Wpisy archiwalne w kategorii

100 i więcej

Dystans całkowity:45534.84 km (w terenie 2269.00 km; 4.98%)
Czas w ruchu:2204:26
Średnia prędkość:20.66 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Suma podjazdów:339664 m
Maks. tętno maksymalne:207 (103 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:793962 kcal
Liczba aktywności:367
Średnio na aktywność:124.07 km i 6h 00m
Więcej statystyk
Dystans100.63 km Teren15.00 km Czas05:03 Vśrednia19.93 km/h VMAX63.00 km/h Podjazdy1270 m
Temp.24.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Strzałówka- nowe, błotne tereny.
Kategoria 100 i więcej
Nareszcie zapowiadał się dzień bez deszczu. Było pochmurno i dzięki temu temperatura do jazdy była idealna. Postanowiłem odwiedzić nowe miejsce, czyli tytułową Strzałówkę. Najpierw standard: Rzeszów/Biała/Budziwój-Potoki-Przylasek/Hermanowa-Węglarki-Straszydle-Zimny Dział-Blizianka-Niebylec. Dalej już mniej znanymi terenami przez Konieczkową do Lutczy. Dopiero w Małówce znalazłem drogowskaz na Strzałówkę. Nic nie zapowiadało błota, które na mnie czekało. Błoto było głębokie i lepkie, czyli takie jakiego nie lubię. Na zjazdach czułem się jak na zawodach: stromo, błoto i kamienie. Po zdobyciu górki pojechałem ścieżkami w stronę Krasnej. Dalej przez Żyznów i Godową do Żarnowej. Ulewa która kilka dni temu przeszła nad Strzyżowem, sponiewierała drogę w Gliniku Zaborowskim- wypłukało ziemię spod drogi i cały brzeg zjechał do Wisłoka: Glinik Charzewski-Nowa Wieś-Czudec-Przedmieście Czudeckie-Niechobrz/Krzyż-czerwony szlak-Racławówka-Zwięczyca/Zalew/Rzeszów. Podczas wyjazdu zjadłem jedną czekoladę i wypiłem 1 l mineralnej :D
Everytrail

Górki czekają. © miciu222145

Blizianka- dawna cerkiew z XVII wieku. © miciu222145

Szczegóły. © miciu222145

Sucha Góra wzywa- może kiedy indziej. © miciu222145

Wątek patriotyczny na Strzałówce. © miciu222145

Górek ci u nas dostatek. © miciu222145

Po lewej Sucha Góra, po prawej Kośćiół w Krasnej. © miciu222145

Skutki ulewy koło Strzyżowa. © miciu222145
Dystans100.13 km Teren7.00 km Czas04:39 Vśrednia21.53 km/h VMAX54.00 km/h Podjazdy1160 m
Temp.23.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Prawie bez deszczu.
Kategoria 100 i więcej
Przez ostatnie dwa dni, ciągle pojawiały się burze, gdy tylko chciałem wyjść popedałować. Dzisiaj pojawiały się chmury, jednak przechodziły bokiem, prócz tej jednej, ale o tym później. Przebieg trasy: Rzeszów/Zalew/Zwięczyca/Biała-Łany-Matysówka-Zalesie/Zwięczyca-Racławówka-Niechobrz-Przedmieście Czudeckie-Czudec-Wyżne-Babica-Lubenia-Horodna- spotkanie z Wojtusiem, Michałem i Piotrkiem-Hermanowa/Przylasek-Czerwonki-Kielnarowa-Tyczyn-podjazd pod przekaźnik-Łany-Matysówka-Roch/Słocina-spotkanie z Sebą-Załęże-pojawił się krótkotrwały deszcz-w centrum mnóstwo wody, więc lało dłużej, a na moim osiedlu prawie sucho :D
Everytrail

Widok na Białą i Budziwój. © miciu222145

Tam chyba pada. © miciu222145
Dystans127.38 km Teren18.00 km Czas05:49 Vśrednia21.90 km/h VMAX64.00 km/h Podjazdy1370 m
Temp.23.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Trasa mocno widokowa.
Kategoria 100 i więcej
Jako, że na jutro zapowiadają raczej kiepską pogodę, to dzisiaj postanowiłem przejechać trasę już dawno zaplanowaną, a mianowicie na serpentyny w Izdebkach. Gdyby nie silny wiatr, było by fajnie, a tak wracałem i wiało mi prosto w twarz: Rzeszów/Biała/Budziwój-Przylasek/Hermanowa-Węglarki-Straszydle-Zimny Dział-Lecka-Białka-Kąkolówka-Ujazdy-Wesoła-Hłudno-Izdebki. Mimo masy podjazdów, jechało mi się nadzwyczaj dobrze, a dodatkowo humor poprawiły serpentyny, które z góry wyglądają kapitalnie. Pojechałem w stronę Przysietnicy i w miejscowości Wydrna zrobiłem postój na żarcie. Widoki miałem piękne-Sucha Góra, Cergowa- Beskid Niski oraz Góry Słonne i Bieszczady :) Przez Dydnię i Krzemienną dotarłem do promu na Sanie i momentalnie znalazłem się w Jabłonicy Ruskiej. Aż do Dynowa jechałem między ogromnymi ciężarówkami z tłuczniem. Kierowcy jechali jak wariaci, więc czasem nie wiedziałem gdzie jadę, tak się kurzyło: Wołodź-Siedliska-Dąbrówka Starzeńska: kolejny postój. Dotarłem do Dynowa i nie wiedziałem jak dalej jechać, tym bardziej, że kryzys miałem spory- przejechane 80 km: Dynów-Ulanica-Futoma-Piątkowa-Błażowa-Borek Nowy-Czerwonki-Hermanowa/Przylasek-Budziwój/Rzeszów. Pogoda zaczęła się ewidentnie psuć- pojawiły się ciemne chmury z których w oddali padało.
Everytrail

Ujazdy i widok na rez. Wilcze. © miciu222145

Wesoła- jest pięknie. © miciu222145

Widok na Cergową. © miciu222145

Serpentynki. © miciu222145

Wydma i piękny widok na Bieszczady. © miciu222145

Sucha Góra całkiem blisko. © miciu222145

Skorzystałem z promu. © miciu222145

Kurz po przejechaniu ciężarówki trochę opadł. © miciu222145

Wołodź- neogotycki Kościół. © miciu222145

Jeden z bunkrów nad Sanem. © miciu222145

Ruiny w Dąbrówce Starzeńskiej. © miciu222145

Gdzieś pada. © miciu222145
Dystans186.53 km Teren1.00 km Czas07:46 Vśrednia24.02 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy1310 m
Temp.15.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Nocny atak na Góry Słonne.
Po południu skoczyłem do Nsb po nową kierownicę, bo jak się okazało Boplight zaczął pękać przy mostku. Na pewnym forum padł szalony pomysł, by przejeździć całą noc i odwiedzić punkt widokowy w Górach Słonnych. O godzinie 21 zebraliśmy się pod sceną: Pr0zak, Kundello, Petroslavrz, a pod Tesco dołączył Kona na szosie.
Trasa praktycznie cała asfaltowa: Rzeszów-Tyczyn-Borek Nowy-Błażowa-Ujazdy-Wesoła-Hłudno-Nozdrzec. Krótki postój i jedziemy dalej: Wara-Wołodź-Krzemienna-Temeszów-Ulucz. Noc jak dotąd jest pogodna, niebo rozgwieżdżone, tylko gdzieś daleko widać od czasu do czasu poświatę piorunów- zatrzymujemy się przy nowej kładce. Pora jechać dalej: Dobra-Hłomcza-Mrzygłód-Tyrawa Solna i Tyrawa Wołoska. Czeka nas mozolna wspinaczka na pasmo Gór Słonnych. Ok. 2:30 meldujemy się na szczycie i przy punkcie widokowym rozpalamy ognisko. Nie było to łatwe, bo było mokro, a drewno schowało się głęboko w lesie, ale w końcu udało się. Kiełbacha smakowała jak nigdy, a w między czasie zrobiło się jasno i mogliśmy podziwiać piękną panoramę Bieszczad i Beskidu Niskiego. Nie chciało nam się wsiadać na rowery, ale cóż, takie życie. Czekały na nas cudne serpentyny, choć zimno było strasznie, to radość z jazdy była. O 5 wjeżdżamy do Sanoka. Morale ekipy spadło do zera. Ratujemy się kofeiną, ale jedzie się opornie, a przed nami prawie 80 km. Do tego wiatr zrobił psikusa i nie wiał w plecy, lecz prosto w twarz, ale jechać trzeba: Czerteż-Jurowce-Grabownica Starzeńska-Brzozów-Blizne-Domaradz-Lutcza-Jawornik Niebylecki-Niebylec. Kona zgubił powietrze na tyle. Ciągnąca się w nieskończoność akcja serwisowa, przynosi mizerne skutki, bo po kilkunastu km problem pojawia się ponownie: Połomia-Wyżne-Babica-Lutoryż-Boguchwała-Zwięczyca/Rzeszów. Uff, udało się.
Everytrail

Nozdrzec- pierwszy postój. © miciu222145

Kładka koło Ulucza. © miciu222145

Garść informacji. © miciu222145

Przygotowania do ognicha. © miciu222145

CX- 80 jako rozpałka :D © miciu222145

Nocne ognicho to jest to. © miciu222145

Punkt widokowy. © miciu222145

Chłopaki podziwiają. © miciu222145

Początek zjazdu do Załuża. © miciu222145

W dole Zagórz, a w tle Bieszczady. © miciu222145

Akcja serwisowa w Niebylcu. © miciu222145
Dystans130.03 km Teren50.00 km Czas07:03 Vśrednia18.44 km/h VMAX66.00 km/h Podjazdy2350 m
Temp.16.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Wyjazd zastępczy, czyli, miało być inaczej.
Kategoria 100 i więcej
Na dzisiaj zaplanowany był wyjazd w Bieszczady. Jednak prognozy straszyły deszczem i w sumie nie pojechaliśmy. Wiadomość o odwołaniu trochę mnie zmartwiła, bo byłem już gotowy do wyjścia- cóż, pojadę sobie gdzieś, bo o spaniu nie było już mowy. W sumie wyszło na to, że pojedziemy w kilka osób w okolice Prządek. Pod Tesco pojawił się Włochaty, Kona, Wilczek, Kundello i ja. Było pochmurno, nie za ciepło, czasami wręcz chłodno.Pierwszy cel: Grochowiczna-Rzeszów/Zalew/Zwięczyca-Boguchwała-Lutoryż-Grochowiczna. Tam nastąpił dłuższy postój na żarcie i uciszenie zawiechy w Specu Kony, bo piszczało niesamowicie. Udało się i zapanowała cisza podczas jazdy. Dalsza trasa: czarny szlak/Czudec-żółty szlak/Zaborów-Glinik Charzewski-Kopalina. Dalej jechaliśmy czarnym szlakiem, jednak w pewnym momencie nie skręciliśmy razem z nim, lecz pojechaliśmy prosto, a kurzyło się niemiłosiernie. Ledwo widziałem gdzie jadę, a rower i ja pokryliśmy się warstwą prochu. Z nieoczekiwanych przygód, jedynie Kundello zaliczył przedniego kapcioszka. Dotarliśmy do Żyznowa i asfaltem pojechaliśmy tak: Żyznów-Lutcza-Krasna-Czarnorzeki. Dalej pojechaliśmy czarnym szlakiem przez Prządki na punkt widokowy. Niestety mgła skryła wszelkie widoki. Posiedzieliśmy chwilę i wróciliśmy do Czarnorzek czarnym szlakiem. Zjechaliśmy pod zamek do sklepu na żarełko. Dalej uderzyliśmy na szlak niebieski przez Królewską Górę-Rzepnik i Górę Spaloną. Podjazdy skutecznie nas wykańczały, a ja miałem szansę przetestować nowe oponki, więc jechałem dość ostrożnie. Wreszcie dotarliśmy do drogi prowadzącej do Kozłówka. Dalej: Markuszowa-Gbiska-Strzyżów. Znowu postój i narada odnośnie dalszej trasy. Jedziemy w stronę Łętowni: Łętownia-Biała Góra-Nowa Wieś. Kona gdzieś nam się zapodział. Jechał pierwszy i gdzieś sobie źle pojechał- kilkanaście minut oczekiwania i możemy jechać dalej: Czudec-Babica, Wilczek uderza do domu, a my jedziemy dalej: Lubenia-Horodna-Hermanowa-Budziwój/Biała/Rzeszów. Pod koniec nie było wyjątków- nogi bolały wszystkich, bo trasa była ciężka i sporo było terenu. Mimo, że wyjazd miał być inny, to dzień spędziliśmy bardzo fajnie :) Dzięki chłopaki za towarzystwo.
Everytrail

Nareszcie nie skrzypi- na Grochowicznej. © miciu222145

Czarny szlak w stronę Czudca był ciekawy. © miciu222145

Tadammmm. © miciu222145

Ojej, a gdzie powietrze. © miciu222145

Oczekwianie- okolice Żyznowa. © miciu222145

Coś jeść trzeba. © miciu222145

Ależ się kurzyło. © miciu222145

Wczoraj czyściłem napęd :/ © miciu222145

Rez. Prządki. © miciu222145

Ależ skała. © miciu222145

Droga na punkt widokowy. © miciu222145

Widoki były, ale nie dzisiaj. © miciu222145

To ci małpiszony. © miciu222145

Po środku zamek Kamieniec, po prawej skałki na Prządkach. © miciu222145

Laba pod sklepem. © miciu222145

Zamek Kamieniec w Odrzykoniu. © miciu222145

Serwisanci na niebieskim szlaku. © miciu222145

Tutaj lepiej nie zjeżdżać. © miciu222145

Ojejku, nie wziąłem ojro. © miciu222145

Gbiska i niezła kara. © miciu222145

Podjazd ich zmasakrował. © miciu222145

Postój w Strzyżowie. © miciu222145

Lecimy na Łętownię. © miciu222145
Dystans110.46 km Teren26.00 km Czas05:08 Vśrednia21.52 km/h VMAX59.00 km/h Podjazdy1158 m
Temp.27.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Plan- jest, pogoda- piękna, siły- kiepskie :D
Kategoria 100 i więcej
Pora na jakieś wypracowanie.
Od rana chodziła za mną setka i nie była ona bynajmniej alkoholowa. Stwierdziłem, że pojadę pod Krzyż 3. tysiąclecia na opłotkach Ropczyc- nigdy tam nie byłem. Na zewnątrz upał, więc wziąłem pełny bukłak, portfel i wyruszyłem, choć nogi dawały do zrozumienia, że one mnie tam nie dowiozą: Rzeszów/Zwięczyca-Racławówka-Kielanówka-Nosówka-Błędowa Zgłobieńska/szlak żółty, który trochę mnie wymęczył, a właściwie, to jego trawiaste odcinki-Słotwinka-Pola Nockowskie-Iwierzyce. Chwile wytchnienia od gorąca dawały lasy, jednak na trasie nie było ich zbyt wiele: Wiercany-Brzeżnik-Zagorzyce-Gnojnica-Ropczyce-Granice Chechelskie. Dojechałem i co ? Nic. Zadałem sobie pytanie: Gdzie jest Krzyż ? Taki wielki miał być, a tu śladu nie ma. Chłopaki na rowerach potwierdzili moje przypuszczenia, co do dalszej jazdy- jechałem na Łączki Kucharskie, szlakiem czarnym. Dotarłem, pofociłem, wytłumaczyłem chłopakom pochodzenie Radzia- byli zdziwieni, że rower można złożyć samemu. Widoki były przednie, bo na raz widać było góry Chełm, Bardo i Liwocz, a w tle pokazywał się Beskid Niski. Byłem głodny, pora karmienia minęła już dawno, a sklepów jak na lekarstwo: Lipnica-Szkodna-Wielopole Skrzyńskie-Nawsie. Nareszcie otwarty sklep. Niesamowite jak dwa wafelki i baton potrafią postawić na nogi, bo do tej pory miałem lekki kryzys, prawie 70 km bez jedzenia. Wybrałem dobry sklep, bo następny był zamknięty: Zawadka-Smykówki-Pyrówki, ogólnie Wielki Las. Znowu zgłodniałem, ale do domu było już nie daleko: Wola Czudecka-Niechobrz/Krzyż Milenijny/szlak czerwony aż do Racławówki-Zwięczyca/Zalew/Rzeszów. Na osiedlu spotkałem Wojtusia, a później skoczyłem jeszcze po browara.
Everytrail

Błędowa Zgłobieńska- żółty szlak. © miciu222145

Cel podróży już widać, po prawej Liwocz :) © miciu222145

Krzyż III tysiąclecia w całej okazałości. © miciu222145

Jakaś twarz pod krzyżem. © miciu222145

Z punktu widokowego. © miciu222145
Dystans169.20 km Teren2.00 km Czas06:37 Vśrednia25.57 km/h VMAX63.00 km/h Podjazdy1730 m
Temp.20.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Takie tam po Bieszczadach.
Pewnego dnia padł pomysł, żeby udać się pojeździć w Bieszczadach. Mocno się zastanawiałem, czy jechać, bo po niedzielnych zawodach, kolano nie było w najlepszej formie. Jednak miało się całkiem dobrze, więc lepiej, że się załapałem na wyjazd. Na początek jeden zaspał, a drugi nie wstał, więc mieliśmy godzinę obsuwy. Wyjechaliśmy o 8, a o 10 wyruszyliśmy na trasę z Leska. Najpierw odwiedziliśmy Leski Kamień w miejscowości Glinne-trochę info. Niestety ruch na drodze był spory, bo prowadzi ona do przejścia granicznego w Krościenku: Uherce Mineralne, Olszanica, Ustianowa, Ustrzyki Dolne. Nareszcie zjeżdżamy z głównej drogi: Jasień, Rabe, Żłobek, Czarna. Robimy postój pod sklepem, do tej pory jechałem zmulony, więc funduję sobie dawkę kofeiny, jemy i jedziemy dalej. Przed Lutowiskami odwiedzamy punkt widokowy, jednak wcześniej musimy pokonać długi podjazd. Ze szczytu podziwiamy panoramę Bieszczad polskich oraz ukraińskich. Czas jechać dalej: Lutowiska, Smolnik, Stuposiany, Bereżki, Ustrzyki Górne. Tutaj decydujemy się podjechać na granicę polsko- ukraińską, więc jedziemy przez Wołosate. Tutaj zaczyna się Główny Szlak Beskidzki, a droga powoli zamienia się w szutrówkę. Mamy jednak piękny widok na Tarnicę. Moje slicki 1,5 jakoś sobie radzą, gorzej ma Seba, on ma oponki 1calowe. Przy wiacie skręcamy w stronę granicy i po ok. 500 m osiągamy cel- Przeł. Beskid. Jest to najdalej wysunięty na południe skrawek naszego kraju, jaki udało mi się odwiedzić. Trochę fotek i wracamy do Ustrzyk. Trochę obawiamy się reakcji strażnika, ale nie miał do nas żadnej sprawy :D Docieramy do Ustrzyk i robimy przerwę. Przed nami sporo wspinaczki na przełęcze: Wyżniańską oraz Wyżnią. Serpentyny i widok na Połoniny wynagradzają trud. Cały czas w dół docieramy do Wetliny i jedziemy dalej przez Smerek, Kalnicę, Przysłup, Dołżycę do Cisnej. Znowu przerwa, bo czeka nas spora wspinaczka w stronę Jabłonek. Wszyscy już odczuwamy zmęczenie, ale do Leska już nie daleko. Do Jabłonek docieramy fajnym zjazdem i lekko opadającą drogą jedziemy i jedziemy. Mijamy Baligród i gnamy z prędkościami powyżej 35 km/h przez Nowosiółki, Hoczew, Huzele i wreszcie docieramy do Leska. Trasa dała nam w kość, ale satysfakcja z jej przejechania była duża. Pogoda była idealna, nie za ciepło, nie za zimno. W wypadzie udział wzięli: Seba, Pr0zak, Włochaty i ja.
Everytrail

Przygotowania do trasy- Lesko. © miciu222145

Kamień Leski. © miciu222145

Włochaty szuka błędu- punkt widokowy Lutowiska. © miciu222145

Punkt widokowy na Bieszczady. © miciu222145

Ruszamy na Wołosate. © miciu222145

Gdzieś koło Wołosatego- foto baj Włochaty. © miciu222145

Tarnica prezentuje się wyjątkowo. © miciu222145

Pr0zak na tle Tarnicy. © miciu222145

Przeł. Beskid i granica polsko- ukraińska. © miciu222145

Powrót do Ustrzyk Górnych. © miciu222145

Przeł. Wyżnia, a w tle Poł. Caryńska. © miciu222145
Dystans100.18 km Teren37.00 km Czas05:12 Vśrednia19.27 km/h VMAX64.00 km/h Podjazdy1265 m
Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
(O)Błędny kamień.
Kategoria 100 i więcej
Plan był taki, co by podjechać ten kamień obejrzeć. Jak widać udało się, choć nie bez przygód. Pogoda słoneczna, ale wiatr trochę dokazywał, nicpoń jeden :D Rzeszów/Zalesie i lasem na Łany. Widoki piękne, bo w oddali widać było zarys szczytów Beskidu Niskiego oraz Gór Słonnych-Tyczyn-Potoki-Przylasek/Hermanowa-Lubenki-Wola Błażowska. Tutaj zamiast zjechać prosto do Błażowej, ja skręciłem na czarny szlak i był to zdecydowanie dobry pomysł: ostro w dół po wertepach, to co, że później trochę pod górkę. W Błażowej o mało nie wjechałem w Transportera- dziadek wyjechał mi przed samym nosem :/ Czekała mnie wspinaczka na Ujazdy. Tam skręciłem do lasu, jednak było tyle dróg, że do wieczora bym tam błądził, a tego nie chciałem. Kawałek asfaltem przez Wyręby i skręt do lasu. Ciężko opisać słowami, co tam się działo, ale spróbuję: gałęzie, mnóstwo gałęzi, poprzewracane drzewa, koleiny i wąwozy. Czasem z rowerem na plecach, ale parłem na przód. Jak się okazało moja dokładna mapa, była do d**y, a nie dokładna- rozrzut 1 km. Z pomocą miejscowych znalazłem dziada. Wstąpiłem do sklepu na jedzonko i pojechałem dalej: Wyręby-Ujazdy-Ryta Górka-Barycz-Gwoźnica. Jeszcze tylko prawie 3 km podjazdu i zameldowałem się na Patrii- jakieś 510 m nad poziomem morza. Nie miałem ochoty jechać dalej- wiatr się uspokoił, słonko przygrzewało, do tego piękne widoki, nic tylko tam zostać. Teraz żółty szlak, trochę w górę, trochę w dół. Przy wyjeździe z lasu, zawadziłem pedałem o pieniek i mało brakło do sporej gleby. Rower praktycznie zatrzymał się w miejscu :D Jednak ja wsparłem się na rękach, prawie leżąc na kierownicy i jednocześnie hamując. Wyratowałem się, ale siodełko wbiło mi się w plecy, tuż obok telefonu: Zimny Dział-Straszydle-Lubenia-Siedliska-Budziwój-kładka grozy-Boguchwała-Zwięczyca/Zalew/Rzeszów.
Trochę o kamyczku
Everytrail

Górki po raz pierwszy- ujęcie z Łanów. © miciu222145

Zjazd w stronę Błażowej. © miciu222145

Sielskie klimaty- Ujazdy i Piekło. © miciu222145

Błędny kamień, niestety zapada się coraz bardziej. © miciu222145

Kamyczek z bliska. © miciu222145

Uśmiechnięty znalazca. © miciu222145

Patra coraz bliżej, podjazd od Gwoźnicy. © miciu222145

Kompozycja z Pogórzem w tle. © miciu222145

Najwyższy szczyt w dniu dzisiejszym. © miciu222145

Pogórze- ostatni widok, Sucha Góra na samym środku. © miciu222145
Dystans100.60 km Teren30.00 km Czas05:29 Vśrednia18.35 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy1295 m
Temp.15.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Setka z ekipą.
Kategoria 100 i więcej
Pogoda zapowiadała się całkiem niezła i taka też była, chociaż przy zachmurzonym niebie czuć było zimny wiatr. Pod sceną zebrało się nas czterech i po krótkiej naradzie, stwierdziliśmy, że ruszymy na wschód: Rzeszów/Biała/Zalesie/lasem na łany-Matysówka-Kielnarowa-chmielnik- postój na zakupy. Lisi Kąt-Magdalenka-Cierpisz-Wola Rafałowska-Łachówka-Handzlówka-Husów. Zrobiliśmy postój na jedzonko na Patrii- 420m. Dalej jechaliśmy szlakiem czerwonym do lasu w Tarnawce. Przejechaliśmy przez las i Markówki i zastanawialiśmy się co dalej. Wybór padł na niebieski szlak, który od błota wolny nie był, ale w lesie czekało nas najlepsze. Nie wiadomo było gdzie jechać, bo leżały sterty gałęzi, które uderzały w rowery i w nas. Jeszcze tylko przeprawa przez mokradła i byliśmy w okolicy Wólki Hyżneńskiej. Znowu narada i ruszamy do Grzegorzówki i dalej kamienistą drogą pod przekaźnik i wyjazd w okolicy serpentyn koło Dylągówki. Ruszyliśmy dalej w stronę "Boskiej Doliny", a następnie czarnym szlakiem. Łatwo nie było i na wniosek jednego z uczestników pojechaliśmy skrótem do szlaku zielonego. Na szczęście nie wiedzieliśmy co nas czeka :D Na początek pojawiła się zaorana droga, więc przez pole wskoczyliśmy do lasu. Tm ścieżka czasem była, czasem nie- totalna improwizacja i pójście na żywioł. Było błoto, rzeka i spacer przy ogrodzeniu- skrót w sumie był wydłużeniem trasy :D Nareszcie docieramy do zielonego szlaku i już jest lepiej, chociaż błotniście. Dość szybko docieramy do Błażowej i robimy przerwę na zakupy. Dalej już asfaltem: Czerwonki-Królka-Tyczyn-Potoki-Budziwój-Boguchwała-Zwięczyca-Zalew i spotkanie z Rafałem. Pojechałem obwodnicą i przez centrum wróciłem do domu.
Everytrail

Już na Łany błotko utrudniało jazdę. © miciu222145

Chwila oddechu na Magdalence. © miciu222145

Okolice Tarnawki. © miciu222145

Grzegorzówka i jedna z licznych przeszkód. © miciu222145

Szlak niebieski :D © miciu222145

Mostek się rozsypał. © miciu222145

Jest uśmiech, jest dobrze. © miciu222145

Podjazdy mordowały. © miciu222145

Przez łąki, przez pola... © miciu222145
Dystans107.87 km Teren32.00 km Czas05:55 Vśrednia18.23 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy1365 m
Temp.18.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Morderczy teren, Krosno wita Rzeszów ....
Kategoria 100 i więcej
Pogoda piękna, trasa ustalona, tylko chętnych brak. Cóż robić, pojechałem sam :D
Na początek musiałem dostać się do Czudca więc poleciałem tak: Rzeszów/Zalew/Zwięczyca-Boguchwała-Mogielnica-Niechobrz-Przedmieście Czudeckie-Czudec. Byłem już po jednym podjeździe, więc trochę się już rozgrzałem, jednak poty mnie oblały na podjeździe żółtym szlakiem do Zaborowa. Wjechałem na czarny szlak: Glinik Charzewski-Gwoździanka-(Kopalina) i zaczęło się. Ciężko powiedzieć, że było błoto, bo było tylko symboliczne. Była za to namoknięta ziemia i koleiny, ale jakoś dotarłem przez Gacówkę do Godowej. Dalszy odcinek, to masakra, której już więcej nie chcę powtarzać :D Jechałem dalej czarnym szlakiem, jednak słowo "jechałem" jest mocno na wyrost. Najpierw walka z trawą i koleinami, później doszło błoto, a na sam koniec taka stromizna, że ledwo szedłem z rowerem na plecach :D Do tego jakieś kolczaste gówna, które raniły nogi do krwi, a zacierałem to błotem. Dotarłem do Brzeżanki szlaku zielonego, dość kiepsko oznakowanego. Teraz nawet jechałem :) Spotkałem ekipę pieszą z Rzeszowa z przewodnikiem PTTK. Gość bardzo "spoko", pogadaliśmy, pośmiali i udali w swoim kierunku. Dotarłem wreszcie do Bonarówki i byłem wykończony. Odpocząłem pod starym Kościołem i zapuściłem się ponownie w teren i zielony szlak. Dopadł mnie kryzys, ledwo jechałem, ale dojechałem, do Węglówki dokładnie. Tam zatrzymałem się pod Kościołem z 1898 roku. Tuż przy nim rośnie drugie co do wielkości drzewo na Podkarpaciu- dąb szypułkowy Poganin. Zacząłem jechać w stronę Czarnorzek, ale stwierdziłem, że to będzie męka, a nie o to tutaj chodzi. Zawróciłem i lekko opadającą drogą pojechałem tak: Węglówka-Stodolina-Golcówka-Wysoka Strzyżowska. Pod sklepem spotkałem bajkera studiującego mapę. Zatrzymałem się, pogadaliśmy i okazało się, że jest z Krosna. Takie spotkanie dwóch miast gdzieś w drodze :) Kawałek jechaliśmy razem, by później ruszyć każdy w swoją stronę: Markuszowa-Gbiska-Strzyżów-Glinik Charzewski-Zaborów-Nowa Wieś-Czudec i postanowiłem zaliczyć Grochowiczną. Babia Góra-Grochowiczna-Lutoryż-Boguchwała-Zwięczyca/Zalew/Rzeszów. Ogólnie teren mnie zmasakrował, poobdzierane nogi pieką, a ręce opaliłem tym razem do łokci :D
Everytrail

Taki las, to ja rozumiem. © miciu222145

Sucha Góra z daleko. © miciu222145

Okolice Godowej- na pasmo po prawej się wspinałem. © miciu222145

Polne klimaty. © miciu222145

Wspinaczka na Brzeżankę- widok wstecz. © miciu222145

Sucha Góra już z bliska. © miciu222145

Radzio taki malutki przy "Poganinie". © miciu222145

Poganin przy cerkwi, aktualnie Kościele. © miciu222145
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status