Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2014
Dystans całkowity: | 829.78 km (w terenie 115.00 km; 13.86%) |
Czas w ruchu: | 39:08 |
Średnia prędkość: | 21.20 km/h |
Maksymalna prędkość: | 79.00 km/h |
Suma podjazdów: | 8750 m |
Suma kalorii: | 21620 kcal |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 30.73 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
Dystans43.82 km Teren3.00 km Czas01:54 Vśrednia23.06 km/h VMAX52.00 km/h Podjazdy290 m
Podobno ból uszlachetnia...podobno.
Tak, to nie pomyłka, to jest wpis odnośnie dzisiejszego wyjazdu. Pogoda mocno nieciekawa, bo dookoła czaiły się ciemne chmury, a ja? Cały obolały, ale twardo jechałem. Noga prawie nie boli, ale ręce i mięśnie tułowia bolą okropnie, szczególnie na dziurach. Twardym trza być.... Na bulwarach spotykam kolegę z pracy i zmieniam kierunek jazdy. Jedziemy na Żwirownię...w deszczu :D Na Drabiniance przestaje padać, a ja uderzam na Tyczyn. Później Kielnarowa i Chmielnik. Podjeżdżam na Magdalenkę, moc w nogach jest, ale dziury mnie wykańczają. Zjeżdżam do Malawy i na Rzeszów.
W oddali Sucha Góra.
Magdalenka.
W oddali Sucha Góra.
Magdalenka.
Dystans9.17 km Czas00:25 Vśrednia22.01 km/h VMAX32.00 km/h
Temp.7.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Grunt, to się nie zabić.
Najpierw do pracy. Zjadłem obiad i chciałem zrobić zakupy niewielkie. Koło MH przejechałem przez przejazd i nagle sru- złamał się przedni widelec. Zero czasu na reakcję- poobijałem się okrutnie, jak nigdy. Opuchnięty ryj, kolano, cała ręka i poobdzierana klata. Poratowała mnie jakaś studentka i kierowca, który mnie przepuścił na przejeździe, w sumie, to mnie do domu odwiózł, mimo, że miałem blisko. Znowu przeżyłem :D
Dystans120.04 km Teren20.00 km Czas05:14 Vśrednia22.94 km/h VMAX64.00 km/h Podjazdy1520 m
Z górki na górkę, byle do Odrzykonia.
Zaplanowałem sobie samotny wyjazd do Odrzykonia. Pogoda dopisała, tylko 60 km pod wiatr dosyć mnie spizgało :D Najpierw Zalew, Zwięczyca, Boguchwała i Lutoryż. Podjazd na Grochowiczną i zjazd do Czudca. Przez Nową Wieś i Gliniki do Strzyżowa. Szykuje się podjazd na Brzeżankę- poszło sprawnie i szutrówką zjeżdżam do Bonarówki. Trochę gadam z tubylcami i jadę dalej, czyli szutrem w stronę Węglówki. Dalej przez Czarnorzeki i pod zamek. Postój pod sklepem- browar poszedł na raz. Pora wracać, znowu na Czarnorzeki i przez Krasną do Lutczy. Teraz podjazdem w stronę Konieczkowej. W Gwoźnicy wypatruję dwóch szosowców- na podjeździe okazuje się, że to Tomek z Gosią. Jadę chwilę z nimi, aż Oni skręcają na Zimy Dział. Jaj jadę w stronę Sołonki. Przez Obręczną i zjazd do Lubeni. Coś bym jeszcze podjechał- ogień na Horodną i zjazd do Budziwoja. Kładką do Boguchwały, później Zwięczyca i przeciskanie się nad Zalewem.
Dawna cerkiew w Bonarówce.
Górki z niebieskim szlakiem.
Zamek w Odrzykoniu na tle Beskidu Niskiego.
Prządki na horyzoncie.
Dawna cerkiew w Bonarówce.
Górki z niebieskim szlakiem.
Zamek w Odrzykoniu na tle Beskidu Niskiego.
Prządki na horyzoncie.
Dystans28.51 km Czas01:41 Vśrednia16.94 km/h VMAX31.00 km/h Podjazdy 50 m
Dystans8.89 km Czas00:22 Vśrednia24.25 km/h VMAX33.00 km/h
Temp.7.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans37.29 km Teren8.00 km Czas01:37 Vśrednia23.07 km/h VMAX46.00 km/h Podjazdy260 m
Temp.17.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Postraszyło i....nic.
Dookoła czaiły się ciemne chmury, ale na chwilkę miałem ochote wyjść. Najpierw Zalew, Zwięczyca i Boguchwała. Kładką do Budziwoja. Widzę, że nad Przylaskiem panoszy się burza, więc jadę na Białą i wspinam się na Łany. Zjazd lasem z Rocha i do domu.
Burza na horyzoncie.
Burza na horyzoncie.
Dystans9.89 km Czas00:24 Vśrednia24.73 km/h VMAX33.00 km/h
Temp.10.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans8.65 km Czas00:30 Vśrednia17.30 km/h VMAX30.00 km/h
Temp.8.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans135.39 km Teren5.00 km Czas05:36 Vśrednia24.18 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy1410 m
Resztki przeziębienia trzeba rozjeździć, konkretnie.
Czułem się kiepsko- z nosa się lało, nogi jakieś z gumy, ale stwierdziłem, że spróbuję. Cel- Ulucz, ekipa- Artur i Łukasz na szosie. Słonecznie, ale tylko 8 stopni, tak przedstawiał się poranek. Jedziemy na Żwirownię i przez Budziwój do Tyczyna. Jest nieźle, ale bez szału. Z Tyczyna do Kielnarowej i podjazd pod WSiZ. Zjazd do Borku i jedziemy na Błażową. Podjazd do Kąkolówki i tutaj szło dobrze, jechało się na lajcie. W Ujazdach Artur rezygnuje, nie czuje się na siłach. Teraz już wiem, że podjął dobrą decyzję. Zjazd do wesołej i dalej na Hłudno, gdzie podjeżdżamy na Izdebki- szosowiec nie dał rady mnie dogonić, jechałem jak natchniony. Z Izdebek na Obarzym- leśny odcinek i połamane płyty średnio nadawały się na szosówkę :D Docieramy do Sanu i jedziemy przez Krzemienną i Temeszyn. Tutaj jakieś dziewcze atakuje mnie wodą, właściwie, to całym wiadrem wody :D Ściana wody mocno mną wstrząsnęła, ale twardo jadę dalej. Wbijamy na kładkę i jesteśmy w Uluczu. Zaglądamy pod cerkiew i wracamy po śladach do Krzemiennej. Dalej po dziurach do samego Dynowa, tylko prędkości coś nie te- bo 46 km/h, to lekkie przegięcie :D W Dynowie odwiedzamy sklep i jedziemy do Piątkowej przez Hartę. U mnie moc wyłazi uszami, mój kompan przeżywa kryzys. Znowu Błażowa i znowu Borek Nowy i Stary. W Kielnarowej rozdzielamy się- ja na dobicie jadę na Matysówkę :D Łany, serpentynka i do domu.
W tunelu spotykam znajomego rowerzystę, który... zderzył się czołowo z rolkarką :O Wszyscy cali i zdrowi.
Widok na Cergową z Hłudna/Izdebek.
Koniec podjazdu.
Terenem na Obarzym.
Ulucz- cerkiew z I poł. XV wieku
Kładka w Uluczu
W tunelu spotykam znajomego rowerzystę, który... zderzył się czołowo z rolkarką :O Wszyscy cali i zdrowi.
Widok na Cergową z Hłudna/Izdebek.
Koniec podjazdu.
Terenem na Obarzym.
Ulucz- cerkiew z I poł. XV wieku
Kładka w Uluczu
Dystans57.74 km Teren12.00 km Czas02:41 Vśrednia21.52 km/h Podjazdy660 m
Szło dobrze- Obręczna.
Pogoda idealna do jazdy, a że z pracy puścili nas wcześniej, to po małych porządkach, wyruszyłem. Co by za dobrze nie było, to dopadło mnie przeziębienie :D Początek, to Zalew, Zwięczyca i Boguchwała. Później kładka i przez Budziwój do Siedlisk. Podjeżdżam koło cmentarza- jadę jak burza, nie wiem jak, to możliwe, ale jest mega. Zjeżdżam koło Kościoła w Lubeni- droga zablokowana i patrzą się jak na wariata :D Teraz podjazd na Obręczną i poszukiwania kapliczki. Znowu zmasakrowałem podjazd, a nie on mnie. Dzięki śladowi od Śwagra docieram bez problemu- w sumie dojazd jest prościutki. Później przez las, po błotku i z buta :D Wyejeżdżam koło Sołonki i lecę na Maternówkę, później do Wyżnego. Dalej na Czudec, jedzie się rewelacyjnie, a podjazd koło cmentarza- Personal Record :D Krzyż w Niechobrzu i zjazd czerwonym do Racławówki. Jeszcze jeden podjazd i jestem w Zwięczycy. Przez Lisią i do domu.
Obręczna- kapliczka.
Wodospadzik.
Leśna kapliczka.
Rzeszów z Sołonki.
Obręczna- kapliczka.
Wodospadzik.
Leśna kapliczka.
Rzeszów z Sołonki.