Wpisy archiwalne w kategorii
Góry Sowie
Dystans całkowity: | 137.51 km (w terenie 62.00 km; 45.09%) |
Czas w ruchu: | 09:05 |
Średnia prędkość: | 15.14 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 68.76 km i 4h 32m |
Więcej statystyk |
Dystans50.25 km Teren40.00 km Czas03:41 Vśrednia13.64 km/h
SprzętRadon ZR Litening Custom
II dzień zlotu
Z początku było nawet ciepło, bo słonko świeciło. Jednak nie trwało, to długo i zrobiło się zimno, do tego co chwilę kropiło. Dzisiejsza trasa: Wielka Sowa-Kozie Siodło-Przeł. Jugowska-Lasocin-Lutomia Górna-objazd Jez. Bystrzyckiego po wąziutkich ścieżynkach, gdzie czasem trzeba było nosić rower-Jugowice-Walim-Rzeczka-Przeł. Sokola i schronisko. Ostatnie kilkanaście km oczywiście padało.
Trzeba dawać radę- Na Wielką Sowę.© miciu222145
Peace :) Fot. SEBEKFIREMAN.© miciu222145
Sebek był jakiś taki agresywny :D© miciu222145
Pod góreczkę© miciu222145
Grupowo.Fot. SEBEKFIREMAN.© miciu222145
Przez łaki, przez pola...Fot. SEBEKFIREMAN.© miciu222145
Wypasiony szlak.© miciu222145
Czasem było wąsko.© miciu222145
Agenciara na tamie.© miciu222145
Po deszczu pojawiła się mgła.© miciu222145
Dystans87.26 km Teren22.00 km Czas05:24 Vśrednia16.16 km/h
SprzętRadon ZR Litening Custom
I dzień zlotu :)
Poranek przywitał mnie deszczem i wiatrem, ale musiałem ruszać: Marcinowice-Pszenno-Świdnica i znowu objazd. Przejechałem przez centrum po mokrej kostce brukowej i pojechałem dalej w stronę podjazdu w Modliszowie. Czekał mnie tylko zjazd i zawitałem w Wałbrzychu. Z tutejszego dworca Wałbrzych Miasto miałem odebrać część zlotowej ekipy z różnych części Polski. Byli tam m.in. AgenciaraiSebek. W sporej ekipie ruszyliśmy w stronę miejsca zlotu- schroniska Orzeł. Dalsza trasa: Jedlina Zdrój-Głuszyca-Kolce-Sierpnica-Walim-Rzeczka-Przeł. Sokola i pozostała jedynie wspinaczka na 875 m do schroniska.
Gdy już się rozlokowaliśmy, wybraliśmy się dosyć mocną ekipą na pierwszy trip tego dnia. Na początek podjazd pod schronisko Sowa i dalej w kierunku Wielkiej Sowy. Nawierzchnia składała się głównie z błota kamieni i korzeni- było ciężko, do tego pogoda wcale nas nie rozpieszczała, bo wiało i co chwilę padało. Szybkie zjazdy po kamieniach szybko uszczuplały nasze zapasy dętek- w sumie 7 kapci i 3 zerwane łańcuchy, czyli całkiem niezły wynik. Dalej jechaliśmy przez Przeł.Jugowską na Kalenicę pooglądać piękne widoki z tamtejszej wieży widokowej. Jugów-Sokolec i podjazd pod Orła. Wieczorem wspólne ognicho na zakończenie dnia.
Z wielkiej rodziny BS był jeszcze XanagaziMogilniak. Pewnie był ktoś jeszcze, ale wyleciał mi z głowy :)
Gdy już się rozlokowaliśmy, wybraliśmy się dosyć mocną ekipą na pierwszy trip tego dnia. Na początek podjazd pod schronisko Sowa i dalej w kierunku Wielkiej Sowy. Nawierzchnia składała się głównie z błota kamieni i korzeni- było ciężko, do tego pogoda wcale nas nie rozpieszczała, bo wiało i co chwilę padało. Szybkie zjazdy po kamieniach szybko uszczuplały nasze zapasy dętek- w sumie 7 kapci i 3 zerwane łańcuchy, czyli całkiem niezły wynik. Dalej jechaliśmy przez Przeł.Jugowską na Kalenicę pooglądać piękne widoki z tamtejszej wieży widokowej. Jugów-Sokolec i podjazd pod Orła. Wieczorem wspólne ognicho na zakończenie dnia.
Z wielkiej rodziny BS był jeszcze XanagaziMogilniak. Pewnie był ktoś jeszcze, ale wyleciał mi z głowy :)
Ślęża we mgle.© miciu222145
Katedra w Świdnicy.© miciu222145
Początek podjazdu pod Orła. Fot.SEBEKFIREMAN.© miciu222145
Schronisko Orzeł.© miciu222145
Wieża na Wielkiej Sowie.© miciu222145
W stronę Kalenicy.© miciu222145
Podjazd- jestem na niebiesko. Fot. SEBEKFIREMAN© miciu222145
Rowery musiały poczekać.© miciu222145
Po podjeździe pod Orła. Fot. SEBEKFIREMAN.© miciu222145
Park maszyn.© miciu222145
Zachód w górach.© miciu222145
Ognicho.© miciu222145