Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2007
Dystans całkowity: | 1200.81 km (w terenie 309.00 km; 25.73%) |
Czas w ruchu: | 63:03 |
Średnia prędkość: | 19.05 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 44.47 km i 2h 20m |
Więcej statystyk |
Dystans36.69 km Teren6.00 km Czas01:48 Vśrednia20.38 km/h
Krótko na zakończenie miesiąca.
Krótko na zakończenie miesiąca.
Rzeszów-Miłocin-Zaczernie-Trzebownisko-Załęże-Rzeszów-Krasne-Malawa-Za Górą-lasem i szutrem do Słociny/Rzeszów.
Rzeszów-Miłocin-Zaczernie-Trzebownisko-Załęże-Rzeszów-Krasne-Malawa-Za Górą-lasem i szutrem do Słociny/Rzeszów.
Dystans7.09 km Czas00:22 Vśrednia19.34 km/h
Dystans7.08 km Czas00:21 Vśrednia20.23 km/h
Dystans117.74 km Teren15.00 km Czas05:43 Vśrednia20.60 km/h
Rzeszów-Zwięczyca-Boguchwała-Mogielnice-niebieskim szlakiem do Niechobrza-Przedmieście
Rzeszów-Zwięczyca-Boguchwała-Mogielnice-niebieskim szlakiem do Niechobrza-Przedmieście Czudeckie-Czudec-ośrodek Kaczarnica-Zaborów-Glinik Zaborowski-Strzyżów-Pustki-Godowa-Żyznów-Lutcza-Krasna-Czarnorzeki-Rez. Prządki
Czarnorzeki-Węglówka-Stodolina-Golcówka-Wysoka Strzyżowska-Dobrzechów-Strzyżów-Żarnowa-Glinik Charzewski-Połomia-Wyżne-Babica-Lubenia-Siedliska-Budziwój-Rzeszów i ognicho u Włochatego, a później przenosiny na inną imprezę i powrót w ulewnym deszczu.
Czarnorzeki-Węglówka-Stodolina-Golcówka-Wysoka Strzyżowska-Dobrzechów-Strzyżów-Żarnowa-Glinik Charzewski-Połomia-Wyżne-Babica-Lubenia-Siedliska-Budziwój-Rzeszów i ognicho u Włochatego, a później przenosiny na inną imprezę i powrót w ulewnym deszczu.
Dystans20.45 km Teren3.00 km Czas00:59 Vśrednia20.80 km/h
Dystans50.02 km Teren8.00 km Czas02:30 Vśrednia20.01 km/h
Rano na Lisią, wzdłuż Zalewu
Rano na Lisią, wzdłuż Zalewu do pracy, wieczorkiem: Rzeszów-Słocina/szuterkiem/las/Roch/Za Górą-zjazd do Malawy-Krasne-Rzeszów, tutaj już jechałem po ciemku :) 3-Lisia Góra-Zwięczyca-Zalew-dom.
Dystans72.31 km Teren8.00 km Czas03:29 Vśrednia20.76 km/h
Do południa pobujałem
Do południa pobujałem się po sklepach rowerowych.
Po południu spotkałem Tomka i ruszyliśmy traską wymyślaną po drodze:Rzeszów-Miłocin-Zaczernie-Jasionka-Rez. Bór-Wola Cicha-Lipie-Mrowla-Bratkowice-Trzciana-Wola Zgłobieńska-Nosówka-Zabierzów-Racławówka, tutaj dopadła nas burza z ulewą i gradem, poczekaliśmy pod sklepem-Zwięczyca-Lisia Góra/Rzeszów.
Po południu spotkałem Tomka i ruszyliśmy traską wymyślaną po drodze:Rzeszów-Miłocin-Zaczernie-Jasionka-Rez. Bór-Wola Cicha-Lipie-Mrowla-Bratkowice-Trzciana-Wola Zgłobieńska-Nosówka-Zabierzów-Racławówka, tutaj dopadła nas burza z ulewą i gradem, poczekaliśmy pod sklepem-Zwięczyca-Lisia Góra/Rzeszów.
Dystans30.57 km Czas01:31 Vśrednia20.16 km/h
Przed pracą skoczyłem na Załęże,
Przed pracą skoczyłem na Załęże, po pracy: Rzeszów-Trzebownisko-Załęże/Rzeszów.
Dystans76.38 km Teren28.00 km Czas04:16 Vśrednia17.90 km/h
Rzeszów-Budziwój-Tyczyn-Hermanowa-Wola Błażowska, znalazłem
Rzeszów-Budziwój-Tyczyn-Hermanowa-Wola Błażowska, znalazłem czarny szlak i nim pojechałem, to był dobry wybór-były fajne zjazdy i podjazdy w terenie-Błażowa Górna-Kąkolówka-Wola Kąkolowska-długi podjazd w terenie i pełnym słońcu do Rez. Wilcze-wskoczyłem na żółty szlak, ale i tak go zgubiłem, po długiej leśnej tułaczce wylądowałem w Gwoźnicy Górnej-źle sobie skręciłem i wylądowałem w Bliziance, gdzie czekały mnie podjazdy, a nie miałem już nic do picia-jednak po długich poszukiwaniach dotarłem do wodopoju—Podlas-Sołonka, tutaj ludzie wychodzący z Kościoła dziwnie się patrzyli, gdy jechałem 73,78 km/h-Straszydle-Lubenia-Siedliska-Budziwój-Boguchwała-Zwięczyca-Zalew/Rzeszów.
Ojojoj, poniszczył się
Reszta ekipy miała tam jechać-widać na jednej górce nadajnik-na horyzoncie
Blizianka
Ojojoj, poniszczył się
Reszta ekipy miała tam jechać-widać na jednej górce nadajnik-na horyzoncie
Blizianka
Dystans38.40 km Teren35.00 km Czas03:01 Vśrednia12.73 km/h
W zagórzu zgarnęliśmy
W zagórzu zgarnęliśmy dwóch bajkerów i ruszyliśmy na krótką, ale jakże treściwą traskę:Komańcza-wspinaczka po błocie i zjazd po błotku i kamyczkach-Preluki-Duszatyń-Mików-Przełęcz Żebrak-Góra Chryszczata-niesamowicie techniczny zjad, no i niestety sponiewierałem kolano, które już zaczęło się goić,-Jeziorka Duszatyńskie-Duszatyń-Preluki-Komańcza. Czułem się nienajlepiej, do tego to kolano-mimo to, było fajnie. Było kilka kapci, no i ja muszę naprawić jarzemko sztycy.
Pierwszy raz jechaliśmy aż autobusem :O
Rowery były zadowolone :D
Czasem trzeba było podprowadzić..
czasem coś naprawić
Artur tym razem nie złamał palca :)
Chryszczata zdobyta
Błotka nie brakowało
Brudasek
W rzece coś pływało :D
Domin i jego rower się pluskają
Mycie rowerów i zabawa w rzece :D
Pełny album
Pierwszy raz jechaliśmy aż autobusem :O
Rowery były zadowolone :D
Czasem trzeba było podprowadzić..
czasem coś naprawić
Artur tym razem nie złamał palca :)
Chryszczata zdobyta
Błotka nie brakowało
Brudasek
W rzece coś pływało :D
Domin i jego rower się pluskają
Mycie rowerów i zabawa w rzece :D
Pełny album