Wpisy archiwalne w kategorii

Albania

Dystans całkowity:123.76 km (w terenie 6.00 km; 4.85%)
Czas w ruchu:06:45
Średnia prędkość:18.33 km/h
Maksymalna prędkość:55.80 km/h
Suma podjazdów:664 m
Suma kalorii:1504 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:61.88 km i 3h 22m
Więcej statystyk
Dystans68.13 km Teren3.00 km Czas03:45 Vśrednia18.17 km/h VMAX51.12 km/h Podjazdy433 m
Kalorie 877 kcal Temp.35.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 193. Bałkany 2019. D/2. "Utknąć w Barze".
Noc była fatalna. Nie mogłem usnąć, do tego pojawiły się uroki naszej miejscówki, czyli wyjące psy, silniki od łodzi i samochody na kamienistej drodze w pobliżu. Nie myślałem, że ktoś będzie w nocy ryby łowił. Już od rana przypieka, ale jeszcze nie jest źle. Do asfaltu mamy 3 km drogi usłanej śmieciami i płonącymi stertami śmieci, taki już urok tego kraju. Po drodze spotykamy zbieracza złomu- wózek ciągnie osiołek, a on ma kapelusz-parasolkę na głowie. Do tego próbuje rozmawiać po polsku, ogólnie poztytywny gościu. Przed nami droga do Szkodry (Shkoder), pośród kopcących Mercedesów. Masz Mercedesa- wygrałeś życie, te auta są wszędzie :D Samo miasto to wielki targ. Wszystko porozwieszane gdzie się da, do tego prawy pas zawsze jest zajęty, przeważnie służy jako parking. Po 34 km ponownie jesteśmy w Czarnogórze. Pojawiły się pierwsze podjazdy i pierwsze problemy. W mieście Bar zrobiliśmy przerwę pod sklepem. Gdy chcieliśmy jechać dalej, okazało się, że przednie koło w rowerze Grześka totalnie nie chce się kręcić. Okazało się, że piasta z prądnicą pękła i część korpusu została wbita w łożyska. Pytanie: Jak? Może to na lotnisku, bo widziałem, że śruba piasty wystawała z kartonu? Mamy poważny problem, bo jest niedziela i rowerowe już zamknięte. Musimy więc poczekać do jutra, a tym czasem znajdujemy miejscówkę do spania (Booking.com), robimy zakupy i uderzamy na plażę. Wracamy i pijemy domowe wino zakupione po drodze- na trzeźwo ohydne, później zyskuje. Oby jutro było lepiej.

Widoki o poranku- jezioro Szkoderskie.
Widoki o poranku- jezioro Szkoderskie. © miciu222145
Wyruszamy o poranku z takimi widokami.
Wyruszamy o poranku z takimi widokami. © miciu222145
Spotkanie o poranku.
Spotkanie o poranku. © miciu222145
Albania jak nic.
Albania jak nic. © miciu222145
Albańskie drogi.
Albańskie drogi. © miciu222145
Szkodra- twierdza Rozafy.
Szkodra- twierdza Rozafy. © miciu222145
Wspinaczka z takimi widokami.
Wspinaczka z takimi widokami. © miciu222145
Cień na wagę złota.
Cień na wagę złota. © miciu222145
Darmowy wodopój.
Darmowy wodopój. © miciu222145
Pierwsze widzenie z Adriatykiem.
Pierwsze widzenie z Adriatykiem. © miciu222145
W dole Bar.
W dole Bar. © miciu222145
Chwila wytchnienia.
Chwila wytchnienia. © miciu222145
Kąpiel w Adratyku.
Kąpiel w Adratyku. © miciu222145
Noc w Barze.
Noc w Barze. © miciu222145

Dystans55.63 km Teren3.00 km Czas03:00 Vśrednia18.54 km/h VMAX55.80 km/h Podjazdy231 m
Kalorie 627 kcal Temp.34.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 192. Bałkany 2019. D/1 "Przygodę czas zacząć".
Grubszy urlop czas zacząć. Wszystko zaczęło się już w piątek od podróży Rzeszów-Lublin-Warszawa, czyli samochód, pociąg, taxi :D Najwięcej obaw miałem co do podróżny samolotem. I nie chodzi tutaj o mnie, a o rower. Poszukałem po necie i spakowałem rower najlepiej jak umiałem, do tego została mi jedna sakwa jako bagaż rejestrowany i mały plecaczek z elektroniką jako podręczny. W sumie wszystko było w porządku, no prawie, bo pani nie ogarnęła, że mam sprzęt sportowy i musiałem wracać po papierek do oklejenia. Panowie prześwietlili jeszcze karton i można lecieć. Około 13 byliśmy już w stolicy Czarnogóry, Podgoricy. Nie byliśmy jedyni z rowerami. Te ładnie czekały na odbiór. Całe i zdrowe, niby, jak było okaże się później. Ze składaniem trochę nam zeszło, a upał nie ułatwiał sprawy. Zaraz koło lotniska odwiedzamy sklep i po krótkiej przerwie rozpoczynamy naszą podróż. Jedziemy w stronę albańskiej granicy. Przy jeziorze szkoderskim zaczynają się ładne widoki. Po 34 km przekraczamy granicę i jesteśmy w Albanii. Przed nami jakieś 20 km jazdy w upale. Po drodze mamy jedną przerwę pod sklepem. Tutaj pierwszy raz użyłem karty Revolut i tak już zostało do końca wyprawy, świetna sprawa. Pora na znalezienie noclegu. Skręcamy w przypadkową drogę w stronę jeziora- jest to największe jezioro na Bałkanach. Śpimy jakieś 50 m od brzegu, widoki cudowne. Jeszcze kąpiel w jeziorze i można iść spać, miejscówka zdaje się być w porządku, tak się wydaje. Tego dnia zgubiłem gdzieś licznik, niestety nie udało się go odnaleźć- żegnaj Sigmo 1609 sts :(

Zafira chyba ciut za mała.
Zafira chyba ciut za mała. © miciu222145
Na Okęciu.
Na Okęciu. © miciu222145
Leć blaszany ptaku.
Leć blaszany ptaku. © miciu222145
Trzeba to ogarnąć.
Trzeba to ogarnąć. © miciu222145
Aerodrom Podgorica.
Aerodrom Podgorica. © miciu222145
Jeszcze Czarnogóra.
Jeszcze Czarnogóra. © miciu222145
Już w Albanii.
Już w Albanii. © miciu222145
Jezioro Szkoderskie.
Jezioro Szkoderskie. © miciu222145
Jest i hejnał.
Jest i hejnał. © miciu222145
Trzeba iść spać.
Trzeba iść spać. © miciu222145
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status