Wpisy archiwalne w kategorii

Finlandia

Dystans całkowity:501.00 km (w terenie 4.00 km; 0.80%)
Czas w ruchu:29:11
Średnia prędkość:17.17 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:4665 m
Suma kalorii:19200 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:125.25 km i 7h 17m
Więcej statystyk
Dystans126.10 km Teren2.00 km Czas07:40 Vśrednia16.45 km/h VMAX42.00 km/h Podjazdy1130 m
Kalorie 4550 kcal Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 10) Powrót do stolicy.
Poranek był chłodny, a to za sprawą mgły jaka się nad ranem pojawiła. Dzisiaj kończymy krótką przygodę z Finlandią. Jedziemy centralnie na południe tutejszymi ścieżkami. Wjazd do Helsinek jak zwykle dostarczył mocnych wrażeń. Pogoda na szczęście się poprawiła, a ja nawigowałem do portu śladem z.... Tallina:D Opamiętałem się jednak i zmieniłem ślad na właściwy. Okazało się, że musimy jechać do innego portu oddalonego o 4 km. Nie wiedzieliśmy jednak, że promy są co godzinę i nie musimy się spieszyć. Zaczyna mocno padać, po drodze gubimy Monikę. Umawiamy się na targu- okazuje się, że na mokrym bruku miała spotkanie z samochodem, na szczęście nic się nie stało. W kolejnym porcie informują nas, że musimy objechać go i podjechać od innej strony. Raz słońce raz deszcz, ale mamy się gdzie schronić. Jeszcze 29 € i trochę czekania na kolosa którym popłyniemy. Ładujemy się na sam dziób, gdzie są jakieś pokazy, ale wszystko po fińsku :D Znowu jesteśmy w Tallinie. Niestety tutaj następuje rozstanie z Moniką, smutna sprawa, ale wybrała inną, swoją drogę. Zwiedzamy Tallin, kupujemy pamiątki i lecimy na wschód. Droga którą jechaliśmy miała nawet po 3 pasy, gdyby nie szerokie pobocze, to by mnie chyba szlag trafił. Na szczęście zjeżdżamy z tego koszmaru do wioski Jagala-Joa. Znajduje się tam piękny wodospad Jagala. Tuż obok niego jest idealna miejscówka na nocleg i tutaj też zostajemy. Wieczór jest ładny, ale czy poranek przywita nas tradycyjnym deszczem?
Większe zdjęcia? Prawy przycisk myszy -> Pokaż obraz :)

Niewyraźny poranek.

Zaparkował.

Tak wiało, że ledwo się na nogach trzymałem.

Opuszczamy pokład.

Ratusz w Tallinie.

Widok na starówkę.


Wodospad Jagala.

Dystans164.50 km Teren2.00 km Czas09:21 Vśrednia17.59 km/h VMAX43.00 km/h Podjazdy1900 m
Kalorie 6900 kcal Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 9) Na skocznie.
Poranek jakich wiele, czyli po większym deszczu, a w trakcie małego. Wyjeżdżamy z miasteczka w złym kierunku, ale szybko koryguję naszą trasę. Dzisiaj jedziemy do Lahti. Cały czas mamy boczne drogi z niewielkim ruchem, ale podjazdów jest jakby więcej. Pojawia się trochę więcej jeziorek jak zwykle, w końcu wjeżdżamy na fińskie Pojezierze. Samo Lahti nie zachwyciło niczym, nawet centrum w remoncie. Do tego żadnych gór, a w samym centrum skocznie. Po odwiedzeniu ich jedziemy nad jezioro- tutaj jest pięknie i można odpocząć. Jak zaczynać wyprawę po Finlandii, to jak najbliżej tego miejsca, my niestety dalej na północ już nie pojedziemy. Kierujemy się na Riihimaki. Wyszukuję boczne drogi, jednak nie ma ich za wiele, a i ścieżek brak. Duży ruch i zmęczenie powoduje narastanie buntu w ekipie, bo takie ciśnięcie na czas nawet mi nie odpowiadało. Jeszcze te 15 km jakoś wytrzymamy. Dojeżdżamy do Loppi, ale próżno szukać wolnego miejsca nad jeziorem. Sklepy też zamkniete, ale bierzemy wodę od mieszkańców. Wynajduję jednak miejscówkę między drzewami, a kortem tenisowym i to miejsce wybieramy jako kolejny nocleg. Przypalętał się jakiś spasiony kot, który chyba całą noc siedział obok namiotów.


Przy drodze.

Osobliwa ozdoba.

Basen w dziwnym miejscu.

Nad jeziorem w Lahti.

Wyjazd z Lahti.

Rupieciarnia w Loppi.


Dystans115.00 km Czas06:30 Vśrednia17.69 km/h VMAX43.00 km/h Podjazdy820 m
Kalorie 4050 kcal Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 8) Typowa pogoda.
W nocy padało,rano do 9 też i do tego trzeba przywyknąć. Później troszkę jeszcze kropi, ale wyruszamy. Zostawiamy po sobie idealny porządek. Wracamy do głównej drogi, ale znowu mamy wygodną ścieżkę, więc jedzie się komfortowo. Grzesiek łapie kapcia, więc ja postanawiam wyeliminować okropne już piszczenie suportu. Kombinerki i śrubokręt sprawiają, że łożysko ląduje na glebie. Porządne smarowanie i można wszystko składać- nawet nie było problemów. Pogoda mocno się poprawiła, a my jedziemy w stronę Kotki. W samym mieście już upalnie- jest to jedno z największych miast w Finlandii, a jest położone zaledwie 40 km od Rosji :)
Robimy przerwę na śniadanie, jest przyjemnie. Teraz kierujemy się w głąb Finlandii po krótkich, ale ostrych podjazdach. W miasteczku Elimaki szukamy sklepów, ale wszystko jest już zamknięte. Nabieramy wody w pizzerii i jedziemy szukać kolejnego miejsca na nocleg. Z jednej z firm wychodzi jakaś osoba, więc pytamy o możliwość noclegu na pobliskich trawnikach. Nie ma problemu, więc rozbijamy się z boku siedziby lokalnego dystrybutora prądu. Później już typowe obrządki dla tego typu noclegów. Zobaczymy jak minie noc w miasteczku :D


Rybia łuska na dachu.




Kotka.

Finowie mają fioła na punkcie trawników.


Dziwna miejscówka- namioty po prawej.
Dystans95.40 km Czas05:40 Vśrednia16.84 km/h VMAX47.00 km/h Podjazdy815 m
Kalorie 3700 kcal Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 7) Witaj Skandynawio.
Nie wyspałem się, ale to było do przewidzenia. Dobrze, że na terminalu były łazienki, to się ogarnęliśmy, ale czułem się makabrycznie. W kasie dowiadujemy się, że wjeżdżamy na prom razem z samochodami. Kolejka spokojnie na 20 aut do każdej kasy, a my wpychamy się od razu- nikt nie protestował, chociaż trwało to wieki. Na prom wjeżdżamy od razu, rowerki podróżują między kamperami :D Prom całkiem fajny, pierwszą lokalizację, czyli kasyno, zmieniamy na salę taneczną- całkiem fajnie grali, no i teledyski do wglądu. 2,5 h za 30 € minęło głównie na spaniu i jedzeniu. W Helsinkach jest dużo cieplej jak w Tallinie. W najbliższym parku, nad wodą robimy sobie piknik. Troszkę objeżdżamy centrum i kierujemy się w naszym kierunku- opuścić to miasto wcale łatwo nie było. Masa dróg, a my i tak dojechaliśmy do....autostrady. Nie tędy droga. Kierowcy są mega cierpliwi i wyrozumiali. Jeździliśmy pod prąd, w poprzek i na ukos, a oni grzecznie się zatrzymywali i nas puszczali. Wjeżdżamy na drogę, gdzie nas trochę obtrąbiono- może przez jazdę pod prąd, a może dlatego, że był zakaz wjazdu dla rowerzystów? W końcu znajdujemy drogę, która prowadzi równolegle do autostrady. Do tego jest ścieżka, po której nie umiemy jechać i na skrzyżowaniach lądujemy w dziwnych miejscach- tak już będzie do końca. Słowo o ścieżkach. Może nie wszystkie są równe jak stół, ale można pół dnia nie jechać niczym innym. Na skrzyżowaniach trzeba patrzyć na znaki, a tunele i kładki to rewelacja, ale to już wiem, bo w Norwegii jest tak samo. Zrobiło się pod górkę, całkiem ostro czasami. Z ciekawszych miasteczek odwiedziliśmy Porvoo. Jedno z najstarszych fińskich miast. Robimy przerwę i jedziemy na stare miasto. Pogoda dopisuje, więc jedziemy dalej. Łożysko w suporcie dostało taką dawkę wody do tej pory, że zaczyna piszczeć. Jedziemy i zaczynamy szukać jakiejś miejscówki. Skręcamy do miasteczka Pernaja. Początkowo znaleziona łąka została porzucona i rozłożyliśmy się na placu zabaw przy szkole. Spokój zakłóciły dwie panie, które stanowczo nas wypraszały. No bo teren dla dzieci, bo zwierzęta nie mają wstępu- akurat, dziury pod bramą, że włazi co chce. Stanęło na naszym, ale musieliśmy obiecać, że nie będzie po nas śladu. Jednak z domu obok ktoś nas obserwował. Kolejny dzień z głowy, jutro lecimy dalej. Ceny rozczarowują- piwo poniżej 2 € to cud. Paliwo PB 95 to ok. 1,4 €


Na promie.

Płyniemy.

Opuszczamy pokład.

Już na lądzie.

Katedra prawosławna w Helsinkach.

Katedra luterańska.


W Porvoo.

Zabudowa w Porvoo.


Fajny złomek.

Plac zabaw i opony z kolcami :D
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status