Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2014

Dystans całkowity:387.16 km (w terenie 24.00 km; 6.20%)
Czas w ruchu:16:32
Średnia prędkość:22.45 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:1748 m
Suma kalorii:6260 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:27.65 km i 1h 16m
Więcej statystyk
Dystans16.00 km
Na koniec roku/sezonu.
Zapowiadał się dzień ładnej pogody, więc z Sebą, Wilczkiem i Koną uderzyliśmy w Bieszczady.
Na dzień dobry -20, ale niebo bezchmurne. Ruszamy czerwonym z Cisnej w stronę Małego Jasła. Jest cudnie, ale na otwartych przestrzeniach wiatr robił zaspy na szlaku, a wiało o raz mocniej. Podziwiamy pięknie widoczne Tatry oraz Połoniny. Docieramy na Jasło i rezygnujemy z Okrąglika- na takie warunki wystarczy i tak zejdziemy prawie o zmroku. Wypad jak zwykle udany, chociaż nóżki bolą.

No to ruszamy- Cisna
No to ruszamy- Cisna © miciu222145
Zabawy ze śniegiem
Zabawy ze śniegiem © miciu222145
Perfekcyjna pogoda
Perfekcyjna pogoda © miciu222145
Idziemy na Małe Jasło
Idziemy na Małe Jasło © miciu222145
Widok na Łopiennik
Widok na Łopiennik © miciu222145
Reszta ekipy
Reszta ekipy © miciu222145
Przed Małym Jasłem
Przed Małym Jasłem © miciu222145
Widok na Tatry spod Jasła
Widok na Tatry spod Jasła © miciu222145
Max. dystans to ok. 165 km, Gerlach i Rysy słowackie.
Jasło- widok na Smerek oraz obie Połoniny
Jasło- widok na Smerek oraz obie Połoniny © miciu222145
Co to drzewo wyprawia?
Co to drzewo wyprawia? © miciu222145
Pora zakończyć 10 już rok na BikeStats. Rok rowerowo był udany. Natomiast tak ogólnie, życiowo, to szkoda pisać.
Lecimy po kolei.
Styczeń- 423.11 km.
Niby zima, a śniegu nie było, więc można było trochę pokręcić po okolicy. W sumie nie ma o czym pisać.
Luty- 518.05 km.
Spadł śnieg, ale za długo nie zagościł. Mimo tygodniowej choroby udało się trochę pojeździć. Ogólnie- szału brak.
Marzec- 960.07 km.
Już z początku zrobiło się ciepło, wiec w połowie miesiąca można było w krótkich spodenkach śmigać. Koniec miesiąca to wyjazdy w Beskid Niski i na Pogórze Przemyskie. Pierwsza setka w tym roku.
Kwiecień- 829.78 km.
Początek, to jazda raczej bez szaleństw. Później wypad w Beskid Wyspowy na kilka dni i kilka setek na koniec miesiąca.
Maj- 1028.58 km.
Jakiś ten maj dziwny- nawet długi weekend był do bani.
Z ciekawszych rzeczy, to pieszy wypad w Beskid Sądecki i prawie dwie setki z Przemyśla. Wymieniłem wreszcie napęd, więc trochę funduszy się ulotniło.
Czerwiec- 1339.93 km.
10 czerwca wkroczyłem w świat kolarstwa szosowego. Wszystko się zmieniło- no może tylko kilka rzeczy :D szosowy wypad na pogranicze polsko- słowackie. Pod koniec miesiąca pojechaliśmy na weekend do Bielska, czyli śmiganie po Beskidzie Śląskim i Żywieckim.
Lipiec- 1271.49 km.
Lipiec był jakiś taki nijaki. Nie oszczędzałem szosy, ale jakichś spektakularnych wyjazdów nie było. W połowie miesiąca wyskoczyłem z Rodzinką do Zakopca na parę dni.
Sierpień- 2196.19 km.
Na początek przez Rzeszów przetoczył się Tour de Pologne. Natomiast 10 rozpoczęła się wyprawa roku- pojechałem sobie do Bułgarii. Wspaniale spędzone 2 tygodnie. Koniec z przytupem, czyli poniewierka w Beskidzie Sądeckim.
Wrzesień- 1145.94 km.
Znowu troszkę lipny miesiąc. W połowie spróbowałem swoich sił w kajaku- po 33 km stwierdzam, że jest to fajna opcja na spędzenie czasu.
Na koniec znowu wizyta w Beskidzie Sądeckim, tym razem sporą ekipą.
Październik- 504.40 km.
Wreszcie coś nowego- Góry Świętokrzyskie. Tak blisko, aż wstyd, że tyle nas tam nie było. Pieszo po Bieszczadach, później zepsułem kółko w szosie i się rozchorowałem ostro.
Listopad- 537.34 km.
Wracam po chorobie, więc kiepśniutko. Tylko jeden dalszy wypad, a tak, to tylko okolica.
Grudzień- 371.16 km.
Do Świąt wiosennie, więc można było jeździć. Później przylazła zima i jakoś chęci przeszły.
Znowu nie wystartowałem w żadnych zawodach :D
Średnia prędkość: 21.29 km/h- nowy rekord
Ilość wyjazdów: 311, rekord 316.
Suma podjazdów: 84 026 m, rekord 98 192 m.
Prędkość max.: 85 km/h, rekord 85 km/h.
Max. dystans dzienny: 170.5 km, rekord 241.41 km.
Max. dystans miesięczny: 2196.19 km nowy rekord, poprzednio 1821 km.
Max. dystans roczny: 11 074 km, rekord 12 136 km.
Najwyższy szczyt: 2060m.n.p.m. trasa Transfogarska (RO)- punkt widokowy, nowy rekord, poprzednio 1725 m.n.p.m. Babia Góra.

Dystans45.36 km Teren10.00 km Czas02:08 Vśrednia21.26 km/h VMAX47.00 km/h Podjazdy333 m
Kalorie 1300 kcal Temp.10.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Wiosennie.
Wiatr trochę osłabł, niebo zaczęło się przecierać, do tego ta temperatura :) Zrobiłem co miałem zrobić i nie pozostało nic innego jak gdzieś pojechać. Zalew, Lisia Góra, Zwięczyca i Boguchwała. Później przez Lutoryż i w stronę Grochowicznej. Odbijam na Niechobrz i jadę pod Krzyż. W lesie błotka mało, myślałem, że będzie gorzej. Dalej czerwonym szlakiem i znowu ubyło szutrów- pojawił się asfalt na 1 km. Później na Boguchwałę i kładką do Budziwoja. Teraz już przez Żwirownię do domu. Na szybko pisane i zapomniałem : Zdrowych, spokojnych, radosnych i rowerowych Świąt dla Wszystkich tutaj zagladajacych. 

Okolice Grochowicznej
Okolice Grochowicznej © miciu222145
Rzeszów z Niechobrza
Rzeszów z Niechobrza © miciu222145
Magdalenka z Niechobrza
Magdalenka z Niechobrza © miciu222145
Panoramka
Panoramka © miciu222145
Kolejny szuter zaasfaltowany
Kolejny szuter zaasfaltowany © miciu222145
Dystans71.03 km Czas02:42 Vśrednia26.31 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy370 m
Kalorie 1200 kcal Temp.6.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Urodzinowe poniewieranie.
Niebo lekko pochmurne, ale jest słonecznie. Gdyby jeszcze tak nie piździło, byłby szał. W terenie pewnie bagno, więc pora na szosę.
Najpierw na Słocinę, Zalesie i Budziwój. Siedliska, Lubenia i Straszydle. Ogrom sił trzeba włożyć, żeby jako tako jechać. Koło Kościoła położyli asfalt na podjeździe, cóż pora spróbować. Początek lajcik, później rzeźnia. Do tego mokro i co chwilę koło się ślizga. Wyjeżdżam na Zimny Dział i zjazd do Białki i Lecki. Później Błażowa, Borek, Tyczyn, Budziwój i do domu.
Dzisiaj asfalt
Dzisiaj asfalt © miciu222145
Okolice kładki w Budziwoju
Okolice kładki w Budziwoju © miciu222145
Nie ma jak sprawdzona Sigma
Nie ma jak sprawdzona Sigma © miciu222145
Dystans25.44 km Teren1.00 km Czas01:10 Vśrednia21.81 km/h VMAX40.00 km/h
Tyyle wolnego.
W pracy stwierdzili, że mam za dużo urlopu- dzisiaj zacząłem dopiero urlop za 2014 rok :D Do 7 stycznia mam wolne, tylko co ja bidny będę robił, jak tu taka beznadziejna pogoda?
Pojechałem sobie po soczewki, a później Zalewem do Boguchwały i powrót przez Budziwój. Nie dość, że mokro, to jeszcze co chwilę leci coś z nieba.
Pochmurno
Pochmurno © miciu222145
Dystans9.23 km Czas00:27 Vśrednia20.51 km/h VMAX31.00 km/h
Praca.
Dystans11.08 km Czas00:32 Vśrednia20.78 km/h VMAX33.00 km/h
Praca.
Dystans62.40 km Czas02:27 Vśrednia25.47 km/h VMAX49.00 km/h Podjazdy350 m
Kalorie 1000 kcal Temp.7.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Badziew jakich mało.
Mówię tu o liczniku Kellys (KLS). Po pierwsze, obsługa tego czegoś nie ma nic wspólnego z intuicją. Sprawa druga, sypie się to cholernie. Jak mu przeszło początkowe resetowanie, tak teraz przerzucił się na drugi rozmiar koła i po wyjęciu z podstawki zresetował się. "Tylko nie wpadaj w szał", mówię sobie. Wpadłem w szał, rzeczy straszne się działy- ostała się tylko podstawka. Szukam jakiejś Sigmy. Ciepło dzisiaj, tylko okrutnie wiało. Najpierw uderzam nad Zalew, do Zwięczycy i podjeżdżam przez Racławówkę. Po wczorajszym spacerku- w sumie 35 km, jazda pod wiatr, przynajmniej z początku, to rzeźnia. W Niechobrzu odbijam na Zgłobień i Wolę Zgłobieńską. Później Będzinica i Nockowa. Skręcam na pierwsze wzniesienia Pogórza- na górze resztki śniegu, strach zjeżdżać. Będziemyśl, Dąbrowa, Trzciana. Przed Bratkowicami skręcam na drogę przy autostradzie- troszkę mniej wieje. Mrowla, Rudna Wielka i dalej już do Rzeszowa.
Zachód z Racławówki
Zachód z Racławówki © miciu222145
W Będzienicy
W Będzienicy © miciu222145
Dystans41.49 km Teren7.00 km Czas02:08 Vśrednia19.45 km/h VMAX49.00 km/h Podjazdy415 m
Kalorie 1200 kcal Temp.1.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Zimowa niespodzianka.
Wieje już dość mocno, ale da się przeżyć. Jadę w stronę Zalesia i lasem na Łany. Tutaj niespodzianka: w okolicach 300 m.n.p.m pojawia się śnieg- nie ma lekko. Z Matysówki zjeżdżam do Kielnarowej i podjeżdżam pod WSiZ. Przez Czerwonki do Hermanowej. Na Przylasek jadę po lodzie- szał normalnie. Później nawet asfalt jest przysypany. Zjeżdżam do Budziwoja i ratuję stopy przed odmrożeniem. Kurs na kładkę i do Boguchwały. Z przedniego koła dobiega syczenie- zmieniam dętkę w Zwięczycy przy schodach. Wzdłuż Zalewu i do domu.

Widok na Rzeszów
Widok na Rzeszów © miciu222145
Tymczasem na Łanach
Tymczasem na Łanach © miciu222145
Na Przylasku ślisko
Na Przylasku ślisko © miciu222145

Dystans8.37 km Czas00:23 Vśrednia21.83 km/h VMAX30.00 km/h
Praca.
Dystans8.88 km Czas00:25 Vśrednia21.31 km/h VMAX30.00 km/h
Praca.
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status