Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2015

Dystans całkowity:586.48 km (w terenie 98.00 km; 16.71%)
Czas w ruchu:29:04
Średnia prędkość:20.18 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:4350 m
Suma kalorii:10240 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:25.50 km i 1h 15m
Więcej statystyk
Temp.-11.0 °C
Czy to już tradycja?
Cały rok na rowerze, więc na koniec trzeba się przejść. Pojechał ze mną w piękne Bieszczady jak zwykle spóźniony Kona :D
Pogoda miała być piękna i taka też była. Na dojeździe kontrola Straży Granicznej, w Czarnej chyba. Trzymali nas z 10 minut- sprawdzanie papierów, kontrola bagażnika i jedziemy dalej.
Startujemy z Przeł. Wyżniańskiej- szlakiem zielonym. Podejście lasem, to dramat, wszędzie lód, ale powyżej linii lasu świeżo nawiany śnieg daje nadzieję na normalną wędrówkę. Wielka Rawka i wzdłuż granicy z Ukrainą docieramy do Krzemieńca. Powrót był spoko, do momentu wejścia w las- troszkę szliśmy lasem, ale głównie dupą po lodzie. Ponaciągałem się za wszystkie czasy :D W Wetlinie zabieramy autostopowiczkę Annę. W Lesku odbiera samochód z warsztatu. Miłe zakończenie roku.
Słabe usprawiedliwienie
Słabe usprawiedliwienie © miciu222145
Lutowiska- z widokiem na Bieszczady
Lutowiska- z widokiem na Bieszczady © miciu222145
Bar otwarty :D
Bar otwarty :D © miciu222145
Pogoda igła
Pogoda igła © miciu222145
Trochę szronu
Trochę szronu © miciu222145
Tatry też były
Tatry też były © miciu222145
Co tam na Ukrainie?
Co tam na Ukrainie? © miciu222145
Krzemieniec
Krzemieniec © miciu222145

Teraz podsumowanie roku rowerowego.
Kolejny rok zleciał szybciej niż się myślało, cóż, tak to już jest. W żadnych zawodach nie wystartowałem, ba, nawet w porządnych górach nie byłem, szok.
Styczeń- 474,66 km, 22h i 12 minut w siodle.
Początek miesiąca, to walka z zimnem i resztkami zimy.
Pierwsza setka w tym roku i głównie dojazdy do pracy.
Zestaw szosowy
Zestaw szosowy © miciu222145
Krzyż 3 tysiąclecia
Krzyż 3 tysiąclecia © miciu222145
Luty- 456,22 km, 22h i 9 minut w siodle.
Lekki atak zimy, później totalna niechęć do czegokolwiek i tak zleciał ten mizerny miesiąc.
W Przylasku piekna zima
W Przylasku piekna zima © miciu222145
Marzec- 1000,24 km, 43h i 41 minut w siodle.
Zrobiło się całkiem ciepło, więc wpadło kilka dłuższych szosowych wypadów. Wciąż bez szału.
Kaplica grobowa w Wołodzi
Kaplica grobowa w Wołodzi © miciu222145
W Jaszczurowej
W Jaszczurowej © miciu222145
Kwiecień- 898,64 km, 41h i 39 minut w siodle.
Przyszła wiosna, ale jakoś nie przełożyło się to na jakiś szalony dystans. Kilka fajnych wypadów w teren, łącznie z ognichem na rozpoczęcie sezonu.
Ognicho w Lutoryżu
Ognicho w Lutoryżu © miciu222145
Tak można jechać- Arłamów
Tak można jechać- Arłamów © miciu222145
Maj- 1212,00 km, 54h i 40 minut w siodle.
Początkiem miesiąca ruszamy w okolice Gór świętokrzyskich. Później kilka fajnych wypadów szosowych, łącznie z rekonesansem trasy 500 km. Zaliczyłem pierwszą konkretną glebę na szosie :D
Świętokrzyska żmija
Świętokrzyska żmija © miciu222145
Widoki z Lutowisk
Widoki z Lutowisk © miciu222145
Okolice Arłamowa
Okolice Arłamowa © miciu222145
Kładka nad Sanem
Kładka nad Sanem © miciu222145
Czerwiec- 1242,51 km, 55 godzin i 36 minut w siodle.
Trochę terenu, trochę szosy, równowaga musi być. Beskid Niski i okolice Rzeszowa.
Bieszczadzkie klimaty
Bieszczadzkie klimaty © miciu222145
Słowacka dolina śmierci
Słowacka dolina śmierci © miciu222145
Zjazd do Myscowej
Zjazd do Myscowej © miciu222145
Lipiec- 2104,68 km, 106 godzin i 49 minut w siodle.
Ten miesiąc minął pod znakiem wyprawy- tym razem po Polsce. Cała wschodnia granica i północna aż do Gdańska. Wszystko zakończyłem wizytą na oddziale ratunkowym :D Wykończyłem też niezniszczalne 540 oraz pęknąłem ramę, oczywiście przed samą wyprawą, więc naprawa była szybka, ale dobra.
Rana zasklepiona
Rana zasklepiona © miciu222145
Na śluzie
Na śluzie © miciu222145

Sierpień- 1208,33 km, 55 godzin i 1 minuta w siodle.
Z ciekawszych wyjazdów, wymienić mogę tylko wizytę na Pogórzu Rożnowskim, bo reszta to jazda po bliższej i dalszej okolicy.
Się przytarło :D Drugie jest mniejsze
Się przytarło :D Drugie jest mniejsze © miciu222145
Beskid Niski
Beskid Niski © miciu222145
Wrzesień- 1027,41 km, 43 godziny i 43 minuty w siodle.
Początek miesiąca, to oszczędna jazda, bo 12 miało nastąpić coś ważnego- 500 km w dobę. Na starcie stawiłem się z bólem głowy, pogoda totalnie nas wymordowała, ale 500 jest, czyli nowa życiówka stała się rzeczywistością.
Później też nie szalałem, bo musiałem dojść do siebie po tym wyczynie.
Na Magdalence
Na Magdalence © miciu222145
Nowy rekord
Nowy rekord © miciu222145
Październik- 940,32 km, 44 godziny i 27 minut w siodle.
Nic szczególnego, prócz szosowego wypadu w Bieszczady. Tak to trochę szosy, trochę mtb. Stuknęło 10 tysięcy w tym roku.
Mistrzowska fota
Mistrzowska fota © miciu222145
W stronę Ujazdów
W stronę Ujazdów © miciu222145
Listopad- 601,17 km, 29 godzin i 52 minuty w siodle.
Jak na listopad, to ciepło. Dłuższy wypad do Przeworska, taplanie się w błocie w Beskidzie Niskim i na koniec wyjazd po resztkach śniegu.
Przełęcz Długie
Przełęcz Długie © miciu222145
Troszkę Pogórza
Troszkę Pogórza © miciu222145

Grudzień- 586,48 km, 29 godzin i 4 minuty w siodle.
Niby ciepło, ale jazda tylko po okolicy.
Podjazd na Grochowiczną
Podjazd na Grochowiczną © miciu222145
Pod zamkiem
Pod zamkiem © miciu222145
Średnia prędkość: 21.41 km/h- nowy rekord, poprzednio 21,29 km/h.
Ilość wyjazdów: 326- nowy rekord, poprzednio 316.
Suma podjazdów: 83 089 m, rekord 98 192 m.
Prędkość max.: 77 km/h, rekord 85 km/h.
Max. dystans dzienny: 509,73 km- nowy rekord, poprzednio 241.41 km.
Max. dystans miesięczny: 2104,78 km, rekord 2196.19 km.
Max. dystans roczny: 11 752.66 (9,5 % terenu), rekord 12 136 km.
Najwyższy szczyt: Przełęcz Wyżnia 872 m. n.p.m. - rekord 2060m.n.p.m. trasa Transfogarska (RO)- punkt widokowy,
Na pewno kręciłem więcej jak rok temu, ale jeśli ktoś mówił, że teraz, to tylko szosą będę jeździł, stwierdzam, że się pomylił:
Rower mtb: 5440 km,
rower szosowy: 4374 km,
zimówka: 1927 km.
Równowaga musi być.


Dystans37.63 km Czas01:30 Vśrednia25.09 km/h VMAX50.00 km/h Podjazdy340 m
Kalorie 610 kcal Temp.-5.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Czyżby koniec?
Zza okna było cieplej. No cóż, nie mogłem usiedzieć i chyba był to ostatni wyjazd w tym roku. Najpierw wzdłuż Zalewu do Zwięczycy, Racławówka, Niechobrz, Zgłobień, Nosówka, Przybyszówka, Rzeszów.
Bezchmurnie, ale mroźno
Bezchmurnie, ale mroźno © miciu222145
Dystans69.80 km Teren40.00 km Czas03:49 Vśrednia18.29 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy990 m
Kalorie 2100 kcal Temp.7.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Konkretnie.
Wiało dość mocno, ale i tak było ciepło. Ludzi popieprzyło i ruszyli do sklepów, jakby co najmniej tydzień było wszystko zamknięte- ja tam wolałem się przejechać. Nie wiedziałem czego się spodziewać w terenie, mimo wszystko wybrałem mtb. Najpierw na Żwirownię i do Budziwoja. Podjechałem na Przylasek i dalej lasem w stronę Straszydla. Dalej mogłem normalnie asfaltem koło stadniny, ale poleciałem prosto przez pola- to był zdecydowanie dobry pomysł :D
Tam zmierzam
Tam zmierzam © miciu222145
W Straszydlu kawałek asfaltem i znowu terenem, ale ostro pod górę, na Zimny Dział. Później żółtym szlakiem- to co tam zrobili ciężkim sprzętem, kładami i krosami, to rzeźnia. Rower i tak do mycia, więc mnie to waliło :D
Prawie sucho
Prawie sucho © miciu222145
Bieszczady ledwie widoczne
Bieszczady ledwie widoczne © miciu222145
Z Wilczego zjeżdżam żółtym, liście, gałęzie i do tego mokro, można się przelecieć.
Trochę ślisko
Trochę ślisko © miciu222145
Z Kąkolówki asfaltem do Białki i zaczynam wspinaczkę przez Wilczak w stronę szlaku czarnego. Później na Przylasek, kładka, Boguchwała i Zalewem do domu. Nareszcie nie było kolejek na myjni, więc mycie doszło do skutku.

Dystans61.48 km Czas02:20 Vśrednia26.35 km/h VMAX51.00 km/h Podjazdy440 m
Kalorie 1000 kcal Temp.10.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Które to Święta?
Pogoda wskazuje na to, że to raczej Wielkanoc, bo 10 stopni w cieniu, to raczej mało zimowa temperatura. Wiosna jednym słowem. Postanowiłem powalczyć z asfaltami. Ruszyłem w stronę Budziwoja, gdzie spotkałem Rafała Wilka. Dalej na Tyczyn i Kielnarową. Przez Chmielnik i górkami z Woli Rafałowskiej w stronę Albigowej i Łańcuta, na skraju lasu były jeszcze resztki nocnego przymrozku. Zaglądnąłem pod zamek i wracać nadeszła pora. Przez Krzemienicę i Strażów docieram do Krasnego. Dalej już tylko Załęże i do domu.

Wszystkim osobom tutaj zaglądającym chciałbym życzyć, spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt. Żeby znalazła się choć odrobina czasu na krótką przejażdżkę :)

Okolice Łańcuta
Okolice Łańcuta © miciu222145
Pod zamkiem
Pod zamkiem © miciu222145
Łańcucki koteł
Łańcucki koteł © miciu222145
Parkowe drzewo
Parkowe drzewo © miciu222145
Dystans56.82 km Teren18.00 km Czas02:56 Vśrednia19.37 km/h VMAX53.00 km/h Podjazdy640 m
Kalorie 1600 kcal Temp.7.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Terenowo.
Jako, że z pracy wypuścili nas wcześniej, to miałem trochę więcej czasu, co by pojeździć jeszcze za jasności, mimo, że cholernie wiało.
Najpierw Zalew, Zwięczyca, Boguchwała i wspinaczka na Przylasek. Dalej zjazd do Borku Nowego i podjazd na Borówki. Zjechałem do Chmielnika i walczę z podjazdem na Cierpisz. Dalej na Magdalenkę i terenem w stronę Rocha- nawet nie utopiłem się w błocie. Przez las na Słocinie zjeżdżam do miasta. Dołożyłem kolejną warstwę błota, ale takie kolejki na myjniach, że odpuściłem.
Kładka w Boguchwale
Kładka w Boguchwale © miciu222145
W Hermanowej na GreenVelo
W Hermanowej na GreenVelo © miciu222145
Okolice Rzeszowa z Magdalenki
Okolice Rzeszowa z Magdalenki © miciu222145

Dystans11.43 km Czas00:33 Vśrednia20.78 km/h VMAX28.00 km/h
Praca.
Dystans10.42 km Czas00:31 Vśrednia20.17 km/h VMAX31.00 km/h
Praca.
Dystans12.75 km Czas00:41 Vśrednia18.66 km/h VMAX30.00 km/h
Praca.
Dystans50.26 km Teren15.00 km Czas02:46 Vśrednia18.17 km/h VMAX48.00 km/h Podjazdy570 m
Kalorie 1360 kcal Temp.6.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Znowu błoto.
Ostatnio tak się układa, że co wyjazd, to mycie roweru- znowu to samo się szykuje :D Pogoda ładna, więc trzeba gdzieś uderzyć. Najpierw nad Zalew i jadę w stronę Boguchwały. Przez Lutoryż i wspinam się przez zawalone gałęziami ścieżki na Grochowiczną. Zjeżdżam do Babicy i jadę na Lubenię. Rozkręciłem się, więc atakuję Okop. Wjeżdżam do lasu, a tam syf, że głowa mała, można się utopić, Później Przylasek i zjazd do Budziwoja, kładka, Boguchwała i do domu.

Las na Grochowicznej
Las na Grochowicznej © miciu222145
Na Okopie
Na Okopie © miciu222145

Dystans13.96 km Czas00:44 Vśrednia19.04 km/h VMAX29.00 km/h
Praca.
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status