Dystans45.59 km Teren2.00 km Czas02:01 Vśrednia22.61 km/h VMAX60.29 km/h Podjazdy317 m
Odcinek 108/5369. "Lubenia".
Powoli się ociepla, więc tarsy co raz dłuższe: Boguchwała-Zarzecze-Lubenia-Przylasek-Hermanowa-Tyczyn-Rzeszów.
Dystans48.93 km Czas02:08 Vśrednia22.94 km/h VMAX36.91 km/h Podjazdy110 m
Dystans28.52 km Czas01:18 Vśrednia21.94 km/h VMAX28.74 km/h Podjazdy 27 m
Dystans26.51 km Czas01:11 Vśrednia22.40 km/h VMAX28.39 km/h Podjazdy 65 m
Dystans34.17 km Czas01:31 Vśrednia22.53 km/h VMAX47.58 km/h Podjazdy 63 m
Dystans24.58 km Czas01:07 Vśrednia22.01 km/h VMAX28.65 km/h Podjazdy 20 m
Dystans8.61 km Czas00:25 Vśrednia20.66 km/h VMAX27.39 km/h Podjazdy 15 m
Odcinek 102/5363. "Powrotów czas".
Pora się żegnać ze słonecznym Cyprem. Po 8 opuszczamy hotel i limuzyną pędzimy na lotnisko. 24 stopnie zamieniamy na 7 i deszcz. Po 14 wyjeżdżamy z Warszawy. W Lublinie jesteśmy 2 h później. Składam rower i pędzę na pociąg o 18:17. Po 21 jestem już domu.
Wyprawa udana, wszystkie 6 noclegów na dziko, ceny jak w Polsce. Kartą można płacić na całej wyspie, to samo tyczy się Euro- nie trzeba mieć tureckiej waluty. Do lewostronnego ruchu szybko przywykłem, do kultury kierowców- jeszcze nie. Nie ma wymaganego odstępu, absolutnie nikt nie wyprzedza- czasem to irytuje, bo niektórzy to już przesadzają. Jest ograniczenie do 100 km/h? Wszyscy jadą 70-80 :) Po anglikach zostały jeszcze te ich gówniane gniazdka, ale po wciśnięciu górnego zabezpieczenia normalne ładowarki działają. Przejechałem 701 km po samej wyspie i pokonałem 6600 m w górę, czyli jak zwykle się nazbierało.
Na lotnisko z rowerami jeżdżę tak. © miciu222145
Wyprawa udana, wszystkie 6 noclegów na dziko, ceny jak w Polsce. Kartą można płacić na całej wyspie, to samo tyczy się Euro- nie trzeba mieć tureckiej waluty. Do lewostronnego ruchu szybko przywykłem, do kultury kierowców- jeszcze nie. Nie ma wymaganego odstępu, absolutnie nikt nie wyprzedza- czasem to irytuje, bo niektórzy to już przesadzają. Jest ograniczenie do 100 km/h? Wszyscy jadą 70-80 :) Po anglikach zostały jeszcze te ich gówniane gniazdka, ale po wciśnięciu górnego zabezpieczenia normalne ładowarki działają. Przejechałem 701 km po samej wyspie i pokonałem 6600 m w górę, czyli jak zwykle się nazbierało.
Na lotnisko z rowerami jeżdżę tak. © miciu222145
Dystans42.49 km Czas02:16 Vśrednia18.75 km/h VMAX37.22 km/h Podjazdy107 m
Odcinek 101/5362. Cypr 8. "Wyspa kotów".
Dojechaliśmy do celu szybciej niż się spodziewaliśmy, więc mamy jeden dzień w Larnace gratis. Do południa łaziliśmy po plaży, którą można dojść aż do lotniska. Później już sam wyskoczyłem sobie pojeździć. Najpierw pojechałem do centrum, by następnie pojechać nad Słone Jezioro, później miasteczka Kiti i Pervolia. Następnie koło lotniska i do meczetu Hala Sultan Tekke nad Słonym Jeziorem. Ogarnąłem się i po południu poszliśmy do centrum po pamiątki i zjeść coś treściwego.
Cerkiew Św. Łazarza w Larnace. © miciu222145
Ikonostas w cerkwi Św. Łazarza. © miciu222145
Akwedukt Kamares, Larnaka. © miciu222145
Meczet Hala Sultan Tekke nad Słonym Jeziorem w Larnace. © miciu222145
Pyszne souvlaki. © miciu222145
Cypr, wyspa kotów. © miciu222145
Cerkiew Św. Łazarza w Larnace. © miciu222145
Ikonostas w cerkwi Św. Łazarza. © miciu222145
Akwedukt Kamares, Larnaka. © miciu222145
Meczet Hala Sultan Tekke nad Słonym Jeziorem w Larnace. © miciu222145
Pyszne souvlaki. © miciu222145
Cypr, wyspa kotów. © miciu222145
Dystans109.02 km Czas06:47 Vśrednia16.07 km/h VMAX43.82 km/h Podjazdy442 m
Odcinek 100/5361. Cypr 7. "Miasto widmo".
Ostatnia noc w plenerze- cisza spokój. Wracamy na wybrzeże i jedziemy do mety. Znad pobliskiej Afryki dotarł pył saharyjski, więc widoki są dziwne. Do tego jedziemy pod jebucki wiatr, więc jest jeszcze ciekawiej. Przed Famagustą odwiedzamy przedziwny park kaktusów i po sesji zdjęciowej jedziemy już do samego miasta. Miasto jak miasto, ale skrywa ono pewien mroczny sekret. Mianowicie dzielnicę Warosia. 50 lat temu Turcy wypędzili stąd wszystkich greckich cypryjczyków i od tamtej pory nikt tutaj nie mieszka. Turcy zasiedlali tą dzielnicę więźniami i bezdomnymi- geniusze. Kiedyś znamienity kurort odwiedzany przez światowe gwiazdy, które miały tam swoje posiadłości, dzisiaj straszy pustką. Pierwszy nieformalny jeszcze koncert Abby odbył się właśnie tutaj. Turcy planują rewitalizację tego miejsca, jest jeden problem- oficjalnie teren nie należy do nich, więc może być ciekawie. Pora opuścić Cypr Północny, spędziliśmy tutaj więc czasu, niż na Cyprze. Kierujemy się na kolejny koniec Cypru, czyli przylądek Cape Greco. Miejsce mocno turystyczne, z błękitną wodą i kapitalnymi widokami, ale te nieco przyćmił saharyjski pył. Wzdłuż zatoki zdążamy do miejsca startu, Larnaki, po drodze robiąc sobie pit stop. Podczas, gdy my piliśmy kawę, powietrze z mojego przedniego koła wyemigrowało- kolec z jakiegoś kaktusa był sprawcą. Przejeżdżamy jeszcze przez brytyjską bazę, dosłownie, bo zamykana droga przechodzi przez sam środek bazy, dziwnie się jedzie. Larnaka i jej popieprzone drogi rowerowe, to jest patologia. Docieramy do naszego hotelu, który jest ulokowany fajnie- blisko plaża, centrum, słone jezioro i lotnisko. Poza lokalizacją pozytywów brak.
Famagusta, Cypr Północny. © miciu222145
Mury obronne Famagusty. XVI wiek. © miciu222145
Famagusta, Warosia. © miciu222145
50 lat bez lokatorów. © miciu222145
Zmiana powietrza. © miciu222145
Cape Greko, Blue Lagoon. Takiej wody, to jeszcze nie widziałem. © miciu222145
Cape Greko. © miciu222145
Park kaktusów. © miciu222145
W parku kaktusów, pośród mitycznych stworów. © miciu222145
Przedmieścia Larnaki. © miciu222145
Po wyprawie piwo się należy. © miciu222145
Famagusta, Cypr Północny. © miciu222145
Mury obronne Famagusty. XVI wiek. © miciu222145
Famagusta, Warosia. © miciu222145
50 lat bez lokatorów. © miciu222145
Zmiana powietrza. © miciu222145
Cape Greko, Blue Lagoon. Takiej wody, to jeszcze nie widziałem. © miciu222145
Cape Greko. © miciu222145
Park kaktusów. © miciu222145
W parku kaktusów, pośród mitycznych stworów. © miciu222145
Przedmieścia Larnaki. © miciu222145
Po wyprawie piwo się należy. © miciu222145
Dystans97.06 km Czas06:00 Vśrednia16.18 km/h VMAX57.04 km/h Podjazdy1256 m
Odcinek 099/5360. Cypr 6. "Kraina osiołków".
Noc minęła spokojnie, jedynie żyjące tutaj na wolności osiołki głośno oznajmiały swoją obecność :D No wiało może przez chwilę i to mocno. Poranek cieplutki jak wszystkie do tej pory. Jedziemy na sam koniec półwyspu. Po ok. 2 km okazuje się, że miejsce noclegu wybraliśmy zbyt szybko. Tutaj były zadaszone ławeczki, toalety, kosze i mnóstwo miejsca do spania- czasem tak bywa. Droga zgodnie z przewidywaniami jest co raz gorsza, więc kluczymy między dziurami na zapomnianym asfalcie. Na końcu wyspy robimy nawrotkę i wracamy z postojem na kawę- z wiatrem jedzie się dużo lepiej. Wstępujemy do Dipkarpaz na zakupy. W pobliskim domu ktoś tak dorzucił do pieca, że czułem jak dostaję raka, czegoś takiego to jeszcze nie wdychałem. Trzeba uciekać, bo tam zemrzemy. Przerzuciliśmy się na drugą stronę gór i tam mordujemy się na podjazdach. Na jednym z nich zatrzymujemy się na obiad. Takiej wyżery, to jeszcze nie miałem- czasem trzeba nażreć. Ruszamy dalej i tutaj dziwna sprawa- licznik co chwilę gubi sygnał, zegarek i telefon pokazują " brak sygnału gps". Czyżby celowe działanie? W sumie działania wojenne Izrael- Palestyna mamy bliziutko, kto wie. Po kilku kilometrach wszystko wraca do normy, ale kilku kilometrów brakuje. Dzień jakby się nam kończył, więc w mieście Bogazi trochę zbaczamy z obranej trasy i rozkładamy się na skoszonym polu jak poprzednio. Drugi dzień pozostaję bez możliwości pisania wiadomości, internet drogi jak uj, ale śmiesznie jest łapać syryjskie sieci komórkowe :D
Kto rano wstaje, ten ma widoczki. Cypr Północny. © miciu222145
Puste plaże, Półwysep Karpaz. © miciu222145
Zdezelowany wjazd do rezerwatu, Karpaz. © miciu222145
Koniec końców, Cypr. © miciu222145
Wracamy do Dipkarpaz. © miciu222145
Czasem odpoczywamy, jedyne pijalne piwo. © miciu222145
Opuszczony Kościół i czynny meczet. © miciu222145
Opuszczony Kościół, Cypr Północny. © miciu222145
Głodni nie będziemy. © miciu222145
Tyle na dzisiaj, Góry Kyreńskie. © miciu222145
Kto rano wstaje, ten ma widoczki. Cypr Północny. © miciu222145
Puste plaże, Półwysep Karpaz. © miciu222145
Zdezelowany wjazd do rezerwatu, Karpaz. © miciu222145
Koniec końców, Cypr. © miciu222145
Wracamy do Dipkarpaz. © miciu222145
Czasem odpoczywamy, jedyne pijalne piwo. © miciu222145
Opuszczony Kościół i czynny meczet. © miciu222145
Opuszczony Kościół, Cypr Północny. © miciu222145
Głodni nie będziemy. © miciu222145
Tyle na dzisiaj, Góry Kyreńskie. © miciu222145