Wpisy archiwalne w kategorii

Łotwa

Dystans całkowity:598.15 km (w terenie 43.00 km; 7.19%)
Czas w ruchu:34:55
Średnia prędkość:17.13 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Suma podjazdów:2255 m
Suma kalorii:14520 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:119.63 km i 6h 59m
Więcej statystyk
Dystans148.47 km Teren9.00 km Czas08:41 Vśrednia17.10 km/h VMAX40.00 km/h Podjazdy685 m
Kalorie 3670 kcal Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 14) Najgorsi kierowcy.
Najzimniejsza noc za nami, aż mnie terepało z zimna, całe 7 stopni. Po około kilometrze asfalt znika i granicę przekraczamy szutrem. Jedziemy bardzo malowniczą drogą pośród jezior. Po niespełna 20 km jesteśmy na stacji w Turmantas. Słonko ładnie grzeje, więc na chodniku suszymy namioty. Pociąg tutaj zaczyna swój bieg, więc jest w miarę luźno, ale później dosiada się co raz więcej ludzi, grzybiarze, rolnicy, itp.  8,1 € i 160 km spędzonych w pociągu z Pesy. W Wilnie oczywiście walka ze schodami i samochodami na zatłoczonych ulicach. Troszkę jeździmy po mieście i próbujemy się z niego wydostać. Niestety znów na szybko.  Ruch makabryczny, a moja propozycja jazdy boczną drogą na Troki została odrzucona. Mój marny żywot o mało co nie zakończył się pod kołami tira, myślałem, że szlag mnie trafi. W Trokach odwiedzamy okolice nowego zamku i kierujemy się w stronę Polski. Litewscy kierowcy, to chuje. Jedzie taki jeden z drugim jak popieprzony i zamiast zjechać, to trąbi i ma cię w dupie, on nie zjedzie tylko zapierdala dalej, ty się teleportuj. Nerwy i zmęczenie nie odpuszczały. Znowu ludzie srali się o swoje łąki- nie ogarniam tego. Znaleźliśmy sobie coś niedaleko drogi i szybko poszliśmy spać, bo szykowało się przegięcie wyjazdu.





Na stacji.



Katedra wileńska.


Wieża Giedymina na Zamku górnym.

Widok na Zamek Dolny,


Nowy zamek w Trokach.

Dystans99.87 km Teren28.00 km Czas06:05 Vśrednia16.42 km/h VMAX45.00 km/h Podjazdy460 m
Kalorie 2450 kcal Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 13) Gdzie ten asfalt?
W nocy podobno tak lało, że świata nie było widać. Cóż musiałem być mocno padnięty, bo spałem jak zabity, ale wyspałem się jak nigdy. Rano nadal padało, nie żałowaliśmy, że rozbiliśmy się na górce. Przestało padać koło 9, a koło 10:30 wyjechaliśmy. Zimno i wietrznie, ale jedzie się przyjemnie, bo praktycznie nie ma samochodów. Zastanawiające było, dlaczego napotkane samochody są uwalone błotem po sam dach. Prawda była brutalna. Pomiędzy miastami nie było asfaltu, tylko kamienie wymieszane z ziemią. Po deszczu było to po prostu błotko, strach pomyśleć co się dzieje jak nie pada. 5 km jakoś przemordowaliśmy i pojawił się asfalt. Nie było go za wiele, bo droga ponownie zmieniła się w błotko. Do tego jeździły nią ciężarówki, najczęściej powyżej 70 km/h, więc błotny prysznic mieliśmy gratis. Do tego dziury koleiny na zakrętach. I tak przez.....21 km :D Dokładnie pomiędzy Inesi, a Ergli. Na szczęście później był już tylko asfalt. Dojeżdżamy do Plavinas nad Dźwiną. Zaglądamy na stację i w sumie mamy już tutaj pociąg, więc decydujemy się wsiąść do niego tutaj. Mamy ponad godzinę, więc wracamy kawałek na stację- ładowanie, mycie i kawka. Pojawił się niewielki deszcz i nasz pociąg, całkiem nowiutki i kolejne 4,7€, ale i 110 km, więc dzień do przodu. Dojechaliśmy do Daugavpils/Dyneburga nad Dźwiną :D Pogoda się poprawiła- nic dziwnego, jedziemy tuż po deszczu. Chłodno, ale jedzie się elegancko. Co chwilę mijamy jakieś jeziora i nad jednym z nich się zatrzymujemy. Miało niesamowitą przewagę na innymi. Miało miejsce do odpoczynku, wiaty, ławki i w miarę równe podłoże. Nocleg nad wodą ma kilka minusów- komary i mnóstwo wilgoci, ale poczekajmy do rana.


26 km po czymś takim.



Sielskie klimaty.

Odziena, ruiny dworu z XVII wieku.


Coś się działo, ale nie wyszło.

Dyneburg.




Dystans142.16 km Czas08:16 Vśrednia17.20 km/h VMAX43.00 km/h Podjazdy610 m
Kalorie 3300 kcal Temp.20.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 12) Ciemne chmury.
Poranek był słoneczny, ale rześki. Z domu obok ktoś na nas spojrzał, więcej zainteresowania wzbudziliśmy u spacerującej obok pary bocianów. Droga z serii: jadę bo muszę- nudna trochę. Garmin z rana chyba zaspał, bo nie chciał się uruchomić. Uruchomiłem go bez karty, później z kartą i hulał, ale 10 km nie zarejestrował. Bardzo fajnymi drogami docieramy do Tartu. Piękne miasto z polską historią w tle. Jedziemy na dworzec :D Testujemy kolejnego przewoźnika. Sporo czekania, targanie rowerów po schodach i jedziemy do Valgi. Jakieś 90 km do przodu i 4,7 € w plecy. Valga leży na granicy z Łotwą, dosłownie na środku miasta jest granica. Odbijamy na boczną drogę i tak niespiesznie sobie pedałujemy, patrząc jak pogoda się zmienia. W Smiltene robimy dłuższy postój z zakupami i uderzamy dalej. Drogi z minimalnym ruchem, ale sporo górek się pojawia. Pojawia się też front, który nieubłaganie do nas się zbliża. Za Abrupe skręcamy w boczną drogę i znajdujemy ogromną pofałdowaną łąkę. Rozbijamy się na jednym ze wzniesień i ładujemy się do namiotów- zaczyna kropić.

Poranek.

Ratusz w Tartu.


Na dworcu.

W Valdze.

Zycie w podróży. Smiltene.


Spalona miejscówka- straszne dziury, jedziemy dalej.

Chmara się.


Maleństwo, 7 cm.

Dystans163.17 km Teren6.00 km Czas09:12 Vśrednia17.74 km/h VMAX32.00 km/h Podjazdy400 m
Kalorie 4200 kcal Temp.25.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 5) Powitanie Bałtyku.
Tej nocy spałem dobrze jak nigdy. Pogoda nawet ładna, więc ok. godziny 8 wyruszamy na krótkie zwiedzanie Rygi. Miasto bardzo przypadło mi do gustu, ale czas jechać dalej. Do granicy miasta jedziemy godzinę w dość sporym ruchu, ale odbijamy na mniejszą drogę. Tym sposobem zaczynamy jazdę wzdłuż wybrzeża Bałtyku, a dokładniej, to Zatoki Ryskiej. Z początku wyszukuję boczne drogi i jest bardzo fajnie. Niestety drogi te się kończą i jedziemy drogą główną, co jest koszmarem, ze względu na duży ruch. Czas na przerwę, więc zjeżdżamy na plaże i witamy się z Bałtykiem. Piękna pogoda mocno nas rozleniwia, ale kiedyś trzeba ruszyć dalej. Po przekroczeniu estońskiej granicy zjeżdżamy na boczną, leśną drogę, można wreszcie złapać oddech. Dojechaliśmy do Häädemeeste i pasuje znaleźć jakieś miejsce do spania. Nad wodę próżno szukać dojazdu- każdy skrawek ziemi jest wydzielony. Z resztą i tak teren raczej nie nadaje się do spania. Postanowiliśmy rozbić się za tutejszym domem kultury. Miejscówka całkiem fajna, ale w nocy przyszły dzieciaki posiedzieć pod daszkiem, byli dosyć głośno, ale nikt nas nie zaczepiał. Natomiast komary były wielkości słoni :D


Wstaje nowy dzień.

Jedziemy na Starówke.

Kościół ewangelicki pw. Św. Piotra.

Ryska Katedra.




Jest i Bałtyk.

Zjechać było łatwiej.

Malutki kufelek.

Estoński Kościółek.

Dzisiejszy nocleg.

Dystans44.48 km Czas02:41 Vśrednia16.58 km/h VMAX34.00 km/h Podjazdy100 m
Kalorie 900 kcal Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Finlandia 2016. 4) Dwie rzeki.
Poranek całkiem przyjemny, chociaż raczej z tych chłodniejszych. Na szczęście bardzo szybko zrobiło się ciepło, a my jedziemy prosto do Kowna, boczną, spokojną drogą. Zapada decyzja, którą kiedyś musieliśmy podjąć- trzeba się podwieźć. Wpadamy na dworzec autobusowy i okazuje się, że jest autobus o 13:05, ale nie wiadomo, czy nas zabierze. Mamy sporo czasu, więc jedziemy do centrum i zaglądamy w miejsce, gdzie Niemno łączy się z Wilią. Później robimy sobie piknik w parku- pogoda póki co dopisuje. Jedziemy znowu na dworzec i w upale oczekujemy na przyjazd autobusu. Okazuje się, że możemy jechać, tym razem aż 22 € w plecy, ale i dystans spory, bo ponad 250 km. Po drodze pogoda marna, bo co chwilę pada, co w połączeniu z tamtejszym lodowatym wiatrem nie jest zbyt przyjemne. I tak oto jesteśmy w stolicy Łotwy- Rydze. Tym sposobem jesteśmy o czasie i nadrobiliśmy wszystkie opóźnienia. Ruch na drogach ogromny, w końcu to stolica. Jak tu teraz znaleźć jakiś kemping? Po jakimś czasie trafiamy na miejski, ale cena odstrasza. Jest jeszcze jeden w pobliżu i tam się kierujemy. Na początku mam mieszane uczucia, bo mijamy jakieś składy żelastwa, parking dla kamperów. Jest i trawnik, nad samą Dźwiną. Cena do zniesienia- 4€, ale mamy dostęp do pryszniców. Zakupy, kolacja i można iść spać. Tylko, że o 22:30 jest jeszcze szarówka.


Kościół pw. Św. Michała Archanioła w Kownie.

Pozostałości po zamku krzyżackim w Kownie.

Wilia wpada do Niemna.
Na kempingu w Rydze nad Dźwiną.

Centrum Rygi, Kościół pw. Św. Piotra, Katedra, wieża telewizyjna i pod nią zamek Ryski.

Port.


© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status