Wpisy archiwalne w kategorii
Pieniny
Dystans całkowity: | 181.20 km (w terenie 28.00 km; 15.45%) |
Czas w ruchu: | 09:12 |
Średnia prędkość: | 19.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 596 m |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 45.30 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Dystans11.50 km Czas00:36 Vśrednia19.17 km/h VMAX32.00 km/h
Temp.22.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans63.60 km Teren8.00 km Czas02:58 Vśrednia21.44 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy596 m
Temp.30.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Trochę pieszo, trochę rowerem.
Na początek trasa przebyta pieszo. Wyruszyłem ok. 6:30 przy pięknej pogodzie. W Krościenku odnalazłem szlak niebieski i nim zacząłem wędrówkę na Trzy Korony. Na szlaku poza pewnym małżeństwem, nie spotkałem nikogo. Trasę przeszedłem bardzo sprawnie. U celu musiałem ponownie się przemóc i pokonać lęk wysokości. Wbiłem się na platformę widokową- widoku nie da się opisać słowami. Dalej szedłem niebieskim szlakiem, którym dotarłem do Zamku Pieniny. Szlak dalej prowadził na Sokolicę i był o wiele bardziej wymagający i niż dotychczas. Po drodze wszamałem zakupionego oscypka i spotykając kolejnych piechurów, wędrowałem na Sokolicę. Trochę dreptania po skałach i dotarłem na miejsce. Akurat wycieczka szkolna opuściła punkt widokowy, więc bez przeszkód mogłem podziwiać widoki. W dalszą drogę ruszyłem już zielonym szlakiem w stronę Krościenka. Nie wiem, co było gorsze: podejścia, czy zejścia. Pokonałem pieszo 15,8 km, w 5:20 h i pokonałem 955 m przewyższeń. O godzinie 11:30 spałaszowałem obiad w Krościenku i udałem się na 2. godzinną drzemkę :)
Około 15 ruszyłem ponownie na trasę, tym razem rowerową. Pojechałem w stronę Szczawnicy, a tam dalej wzdłuż Dunajca do granicy. Wjechałem na asfalt i tak po kilku kilometrach dotarłem do Leśnicy. Długim, 12 % podjazdem dotarłem na Przełęcz pod Tokarnią. Chwila wytchnienia na szczycie i już pędziłem długim zjazdem w stronę Velkego Lipnika. Przez Haligovce dotarłem do Cervenego Klastoru. Przejechałem kładką na polską ziemię i pojechałem przez Sromowce Niżne i Sromowce Wyżne do Niedzicy Zamku. Odwiedziłem zaporę, zamek i stwierdziłem, że pora wracać. Wracałem przez Słowację: Lysa nad Dunajcom, Spisska Stara Ves i ponownie dotarłem do Cervenego Klastoru. Czerwonym szlakiem wzdłuż Dunajca dotarłem do Szczawnicy. Jeszcze tylko kilka, a dokładnie, to 6 kilometrów i dotarłem na miejsce noclegu.
Everytrail
Spacerek.
Everytrail
Fotki z wycieczki pieszej.
Wycieczka rowerowa.
Około 15 ruszyłem ponownie na trasę, tym razem rowerową. Pojechałem w stronę Szczawnicy, a tam dalej wzdłuż Dunajca do granicy. Wjechałem na asfalt i tak po kilku kilometrach dotarłem do Leśnicy. Długim, 12 % podjazdem dotarłem na Przełęcz pod Tokarnią. Chwila wytchnienia na szczycie i już pędziłem długim zjazdem w stronę Velkego Lipnika. Przez Haligovce dotarłem do Cervenego Klastoru. Przejechałem kładką na polską ziemię i pojechałem przez Sromowce Niżne i Sromowce Wyżne do Niedzicy Zamku. Odwiedziłem zaporę, zamek i stwierdziłem, że pora wracać. Wracałem przez Słowację: Lysa nad Dunajcom, Spisska Stara Ves i ponownie dotarłem do Cervenego Klastoru. Czerwonym szlakiem wzdłuż Dunajca dotarłem do Szczawnicy. Jeszcze tylko kilka, a dokładnie, to 6 kilometrów i dotarłem na miejsce noclegu.
Everytrail
Spacerek.
Everytrail
Fotki z wycieczki pieszej.
W drodze na Trzy Korony.© miciu222145
Trzy Korony- widok na Czerwony Klasztor.© miciu222145
Warto było tu przyjść.© miciu222145
Bł. Kinga- Zamek Pieniny.© miciu222145
Znany widok- Sokolica.© miciu222145
Wycieczka rowerowa.
Podjazd na Przeł. pod Tokarnią.© miciu222145
Coś zjechało na drogę.© miciu222145
Na zaporze w Niedzicy.© miciu222145
Zamek.© miciu222145
Trzy Korony- fotka z drogi na Słowacji.© miciu222145
Dystans47.42 km Teren10.00 km Czas02:47 Vśrednia17.04 km/h
<b>O poranku z Arturem,
O poranku z Arturem, Dawidem, i Maćkiem poszliśmy poszukać wodospadów i nawet znaleźliśmy, jednak do największego z nich przez chaszcze, kamienie i w ogóle przeszkód nie brakowało. Gdy już do niego dotarliśmy, pofocilismy i trzeba było szukać drogi powrotnej, co wcale łatwe nie było. W końcu zakończyliśmy spacerek i ruszyliśmy na rowerkach. Było chłodnawo, czasem kropiło, ale i słońca nie brakowało. Oto dzisiejsza trasa: Kacwin-Niedzica-Łapsze Nizne/Wyżne-Dursztyn i tutaj się zaczęło, a mianowicie stromy podjazd w terenie. Z kolejnymi metrami okazało się, że nawet prowadzić roweru się nie da, więc co niektórzy zarzucali rowery na ramie niczym worek ziemniaków i ślizgając się na kamieniach brnęli powoli do góry. I co? I jak zwykle opłaciło się, bo widok ze szczytu był przepiękny. Znowu pamiątkowe fotki i ruszyliśmy zjazdem do miejscowości: Krepach-Frydman, ojej, powietrze z przedniego kółka poszło na spacer. Małe dmuchanko :D pod Mini Barem i pojechaliśmy dalej: Falsztyn-długi podjazd, który nas trochę zmasakrował-Niedzica Zamek, tutaj znowu zatrzymaliśmy się i trochę poleżeliśmy, zanabyliśmy oscypki, niektóre z dodatkami :D Nstępnie ruszyliśmy przez Niedzicę do Kacwina. Tego wieczoru rządziły latające kurczaki (Mniam, Mniam), kurczakowe piątale, zjazdy na tyłku po schodach i w ogóle było zacnie :D
Poranne łażenie po wodospadach
Nicym łowiecki
Tu też łatwo nie było
Na szczycie
Wspinaczka do Niedzicy
Niedzica
Poranne łażenie po wodospadach
Nicym łowiecki
Tu też łatwo nie było
Na szczycie
Wspinaczka do Niedzicy
Niedzica
Dystans58.68 km Teren10.00 km Czas02:51 Vśrednia20.59 km/h
<b>Wczesnym rankiem zapakowaliśmy
Wczesnym rankiem zapakowaliśmy się w samochody w następującym składzie: Daniel, Daniel, Dawid, Magda, Maciek, Jacek, Marek, Artur i Ja, a razem z nami pojechały również rowerki. Po kilku godzinach podróży dotarliśmy do Kacwina, który przywitał nas deszczem, jednak po krótkim czasie pięknie się wypogodziło. Po rozlokowaniu się w domku ruszyliśmy na podbój Pienin. Najpierw na asfaltowo przez: Kacwin-Niedzicę-Sromowce Niżne i mijając Trzy Korony dotarliśmy do Czerwonego Klasztoru. Tutaj wjechaliśmy na czerwony szlak wiodący wzdłuż przełomu Dunajca i granicy polsko- słowackiej. Szutrową drogą, lekko w dół jechało się super, jednak bardzo się kurzyło, z czego piesi turyści nie byli zadowoleni. Na szlaku uwagę zwracała ogromna ilość rowerzystów, sporo z nich ciągnęło za swoimi rowerami przyczepki ze swoimi pociechami. Kilka pamiątkowych fotek i pojechaliśmy dalej: Leśnica-Velky Lipnik-Heligovce-Czerwony Klasztor-Majere, tutaj zatrzymaliśmy się na obiadek i obserwowaliśmy jak uczestnicy spływu walczą z kolejną ulewą. Dalszy przebieg trasy: Łysa nad Dunajcem-Niedzica-Kacwin. Gdy większość ekipy już odpoczywała i rozpalała grilla, ja z Dawidem pognaliśmy na okoliczne górki z których rozpościerał się piękny widok na Kacwin. Podjazdy dały nam w tyłek, jednak zabójczy zjazd wynagrodził trudy. Na zjeździe przy prędkości dochodzącej do 35 km/h walczyliśmy z głębokimi koleinami, wielkim kamieniami i badylami, które tylko czekały, by nas sponiewierać- jednak przeżyliśmy. Wieczorem przy kiełbasce omawialiśmy plany na przyszły dzień, no i oczywiście wygłupialiśmy się :D
W drodze do Kacwina
Pod Trzema Koronami
Trochę się kurzyło
Górki były spore
Radek pozuje
W drodze do Kacwina
Pod Trzema Koronami
Trochę się kurzyło
Górki były spore
Radek pozuje