Wpisy archiwalne w kategorii

100 i więcej

Dystans całkowity:41400.85 km (w terenie 2237.00 km; 5.40%)
Czas w ruchu:1997:11
Średnia prędkość:20.73 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Suma podjazdów:307831 m
Maks. tętno maksymalne:207 (103 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:727019 kcal
Liczba aktywności:331
Średnio na aktywność:125.08 km i 6h 02m
Więcej statystyk
Dystans109.02 km Czas06:47 Vśrednia16.07 km/h VMAX43.82 km/h Podjazdy442 m
Tętnośr.105 TętnoMAX144 Kalorie 1480 kcal Temp.28.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 100/5361. Cypr 7. "Miasto widmo".
Ostatnia noc w plenerze- cisza spokój. Wracamy na wybrzeże i jedziemy do mety. Znad pobliskiej Afryki dotarł pył saharyjski, więc widoki są dziwne. Do tego jedziemy pod jebucki wiatr, więc jest jeszcze ciekawiej. Przed Famagustą odwiedzamy przedziwny park kaktusów i po sesji zdjęciowej jedziemy już do samego miasta. Miasto jak miasto, ale skrywa ono pewien mroczny sekret. Mianowicie dzielnicę Warosia. 50 lat temu Turcy wypędzili stąd wszystkich greckich cypryjczyków i od tamtej pory nikt tutaj nie mieszka. Turcy zasiedlali tą dzielnicę więźniami i bezdomnymi- geniusze. Kiedyś znamienity kurort odwiedzany przez światowe gwiazdy, które miały tam swoje posiadłości, dzisiaj straszy pustką. Pierwszy nieformalny jeszcze koncert Abby odbył się właśnie tutaj. Turcy planują rewitalizację tego miejsca, jest jeden problem- oficjalnie teren nie należy do nich, więc może być ciekawie. Pora opuścić Cypr Północny, spędziliśmy tutaj więc czasu, niż na Cyprze. Kierujemy się na kolejny koniec Cypru, czyli przylądek Cape Greco. Miejsce mocno turystyczne, z błękitną wodą i kapitalnymi widokami, ale te nieco przyćmił saharyjski pył. Wzdłuż zatoki zdążamy do miejsca startu, Larnaki, po drodze robiąc sobie pit stop. Podczas, gdy my piliśmy kawę, powietrze z mojego przedniego koła wyemigrowało- kolec z jakiegoś kaktusa był sprawcą.  Przejeżdżamy jeszcze przez brytyjską bazę, dosłownie, bo zamykana droga przechodzi przez sam środek bazy, dziwnie się jedzie. Larnaka i jej popieprzone drogi rowerowe, to jest patologia. Docieramy do naszego hotelu, który jest ulokowany fajnie- blisko plaża, centrum, słone jezioro i lotnisko. Poza lokalizacją pozytywów brak.
Famagusta, Cypr Północny.
Famagusta, Cypr Północny. © miciu222145
Mury obronne Famagusty. XVI wiek.
Mury obronne Famagusty. XVI wiek. © miciu222145
Famagusta, Warosia.
Famagusta, Warosia. © miciu222145
50 lat bez lokatorów.
50 lat bez lokatorów. © miciu222145
Zmiana powietrza.
Zmiana powietrza. © miciu222145
Cape Greko, Blue Lagoon. Takiej wody, to jeszcze nie widziałem.
Cape Greko, Blue Lagoon. Takiej wody, to jeszcze nie widziałem. © miciu222145
Cape Greko.
Cape Greko. © miciu222145
Park kaktusów.
Park kaktusów. © miciu222145
W parku kaktusów, pośród mitycznych stworów.
W parku kaktusów, pośród mitycznych stworów. © miciu222145
Przedmieścia Larnaki.
Przedmieścia Larnaki. © miciu222145
Po wyprawie piwo się należy.
Po wyprawie piwo się należy. © miciu222145
Dystans106.81 km Czas06:30 Vśrednia16.43 km/h VMAX52.33 km/h Podjazdy1088 m
Tętnośr.104 TętnoMAX143 Kalorie 1350 kcal Temp.30.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 098/5359. Cypr 5. "Półwysep Karpaz".
Niby spało się dobrze, ale po każdej pobudce okazywało się, że próbuję wypaść z namiotu :D Przyczyna była prosta- było z górki. Od rana ciepełko, więc będzie dzisiaj grzało. Kontynuujemy jazdę wzdłuż gór, z tym, że ruch jest mały, a im dalej na wschód, tym lepiej. Ruch zanika prawie całkowicie. Co jakiś czas przy wybrzeżu zauważamy drogę rowerową i w końcu postanawiamy na nią zjechać. Z góry wyglądała lepiej. Dziurawy i kamienisty asfalt szybko nas zniechęcił, mimo lepszych widoków niż z drogi. Później była Kaplica :D Czyli cudnie położony ośrodek z jeszcze minimalnym ruchem. Hotel, restauracja, plaża i takie tam. Pora zjeść porządny obiad. Może i pokręcili zamówienia, ale nie było źle. Cała elektronika podładowana, trochę ogarnięci, więc ruszamy dalej. Docieramy do miasta Dipkarpaz- pora już na wieczorne zaopatrzenie. W sklepie rozmawiam ze sprzedawcą o naszej wyprawie- tutaj każdy włada angielskim, choćby na podstawowym poziomie. Zjeżdżamy nad morze- tereny nie napawają optymizmem. Jakieś ośrodki, góry, albo pola. Po chwili skręcamy na skoszone pole i rozbijamy się za jakimiś ruinami. Jutro się okaże, że mogło być lepiej :D

Karsan na kołkach i kawusia :D
Karsan na kołkach i kawusia :D © miciu222145

Góry Kyreńskie, Półwysep Karpaz.
Góry Kyreńskie, Półwysep Karpaz. © miciu222145

Droga rowerowa, Półwysep Karpaz.
Droga rowerowa, Półwysep Karpaz. © miciu222145

Na Półwyspie Karpaz.
Na Półwyspie Karpaz. © miciu222145

Jedziemy do Dipkarpaz, Cypr.
Jedziemy do Dipkarpaz, Cypr. © miciu222145
Podjazdów nie brakuje.
Podjazdów nie brakuje. © miciu222145
Maszyna odpoczywa, ja też trochę.
Maszyna odpoczywa, ja też trochę. © miciu222145
Kościół w Dipkarpaz.
Kościół w Dipkarpaz. © miciu222145
Dystans100.61 km Czas06:41 Vśrednia15.05 km/h VMAX54.04 km/h Podjazdy974 m
Tętnośr.111 TętnoMAX147 Kalorie 1790 kcal Temp.29.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 097/5358. Cypr 4. "Tereny okupowane".
Miejsce na nocleg nie było najszczęśliwsze: fale całą noc straszliwie hałasowały, o spaniu można było pomarzyć. Dodatkowo pojawił się krótkotrwały deszcz z pobliskiej burzy. Do pobliskiego miasteczka mamy kilka kilometrów i tam jemy śniadanie oraz robimy zakupy. Docieramy do posterunku policji- tak było. Szybkie sprawdzenie paszportów i wjeżdżamy do strfy buforowej pilnowanej przez UN. Na szczycie zajebistego podjazdu przekraczamy granicę- wjeżdżamy do Cypru Północnego. Po zamachu w 1974 roku, 1/3 terenu wyspy zarządza Turcja, ale jedynie ona sama uznaje ten kraj jako osobny byt. Cały świat twierdzi, że to Cypr okupowany przez Turków. nadal jedziemy po lewej, nadal nie ma problemów z płatnością kartą, czy euro, ale kultura i zamożność wyraźnie inna. Wczoraj jechaliśmy skrajem Gór Trodos, dzisiaj zaliczymy podjazd w Górach Kyreńskich, ładnie. Jedziemy od teraz wąskim pasem między morzem, a górami- droga tylko jedna. Dojazd do Kyrenii, samo miasto i wyjazd, to był koszmar. Ruch ogromny, ale przynajmniej kierowcy trzymali od nas odstęp- to ogromna zaleta cypryjskich kierowców. Później ruch rozłożył się na autostradę i inną drogę, ale co nas wymordowało, to nasze. Na uboczu znajdujemy zrujnowane osiedle domów- nigdy nie ukończone i sukcesywnie rozkradane, normalka w tej części Cypru. Śpimy razem z jaszczurami pośród oliwek- jaszczury takie po 30 cm :D

Poniedziałek na horyzoncie.
Poniedziałek na horyzoncie. © miciu222145

W drodze do Cypru północnego.
W drodze do Cypru północnego. © miciu222145

Pomnik ku czci Cengiza Topela. Tureckiego pilota.
Pomnik ku czci Cengiza Topela. Tureckiego pilota. © miciu222145

Przy pomniku Cengiza Topela.
Przy pomniku Cengiza Topela. © miciu222145

Góry Kyreńskie, jakieś 160 km długości.
Góry Kyreńskie, jakieś 160 km długości. © miciu222145

Typowy Cypr, czyli budowy nigdy nie ukończone.
Typowy Cypr, czyli budowy nigdy nie ukończone. © miciu222145
Piękna miejscóweczka.
Piękna miejscóweczka. © miciu222145
Dystans111.44 km Czas06:51 Vśrednia16.27 km/h VMAX58.04 km/h Podjazdy985 m
Tętnośr.113 TętnoMAX156 Kalorie 1720 kcal Temp.28.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 095/5356. Cypr 2. "Południowe wybrzeże Cypru".
Pierwsza noc minęła spokojnie. Poranne 18 stopni zapowiada raczej ciepły dzień :D Zjeżdżamy do głównej drogi i kontynuujemy jazdę wybrzeżem. Po drodze zaliczamy to śniadanko, to kawkę, to coś zimnego. Nieuchronnie zmierzamy do Limassol. Duże miasta to raczej zmora do jazdy, ale jest jak jest. Mamy pecha, bo w mieście odbywa się jakiś bieg i główna ulica jest zamknięta. Skutek jest taki, że wszyscy łażą gdzie popadnie, głównie po pięknej drodze rowerowej. Koszmar, ale jakoś przelatujemy przez miasto. Przed nami ciekawostka- terytorium brytyjskie, a właściwie baza wojskowa Raf-u. Dalsza trasa to konkretne podjazdy i wybrzeże, a to oznacza jedno- będzie widowiskowo. Może i pot leje się po tyłku, ale widoki pochłaniają całą uwagę. To spotykamy rosyjskich szosowców, to turystów z Polski. Tak docieramy do drugiego na wyspie lotniska w Pafos. Po drodze napotykamy jakby znajome ze zdjęć skały- jak się później okazało była to Skała Afrodyty. Ponoć tutaj ta bogini wyłoniła się z morskiej piany. Samo Pafos nie było straszne do jazdy i całkiem sprawnie je przejechaliśmy, by zacząć poszukiwania miejscówki na nocleg. Teren wymagający, ale coś znajdziemy. Troszkę kręcenia po bezdrożach i zajmujemy polankę z widokiem na morze i plantację bananów :) Po drugim dniu jazdy po lewej stronie jest już całkiem dobrze, jeszcze na skrzyżowaniach trzeba dobrze przemyśleć jazdę, żeby się pod prąd nie wpakować.

Sobota atakuje.
Sobota atakuje. © miciu222145

Olimp nadal widoczny.
Olimp nadal widoczny. © miciu222145

Plaża za Limassol.
Plaża za Limassol. © miciu222145

Ciekawe formy skalne.
Ciekawe formy skalne. © miciu222145

Jechać, czy podziwiać.
Jechać, czy podziwiać. © miciu222145

Droga jak marzenie.
Droga jak marzenie. © miciu222145

Ciekawe kapliczki.
Ciekawe kapliczki. © miciu222145

Południe Cypru.
Południe Cypru. © miciu222145

Znowu nocleg z widokiem na morze.
Znowu nocleg z widokiem na morze. © miciu222145
Dystans113.02 km Teren45.00 km Czas06:49 Vśrednia16.58 km/h VMAX66.25 km/h Podjazdy1750 m
Tętnośr.142 TętnoMAX181 Kalorie 2830 kcal Temp.24.0 °C SprzętBulls
Odcinek 089/5350. "Weź to Przemyśl".
Kategoria 100 i więcej
Ketrap szukał towarzystwa do terenowej trasy Rzeszów-Przemysł. Czemu, nie- chociaż kompletnie nie czułem się na siłach. Początek, to Tyczyn, Kielnarowa, Borek Stary. Później wspinaczka na Mokłuczkę i mijamy Dylągówkę oraz Szklary. Okolicami Laskówki docieramy do Dynowa. Pakujemy się w leśne ostępy. Taaa, ostępy- to dzicz była. Słynny szlak niebieski Rzeszów-Grybów. Ostrzeżenia przed misiami i tony błota oraz wody- przednia zabawa. Wybawieniem był asfalt w Piątkowej. Z Żohatynia terenem na Lipę i kierujemy się na Birczę, gdzie czekał na nas Orlen. Wspinaczka punkt widokowy i szaleństwo na zjeździe do Łodzinki. Docieramy do Posady Rybotyckiej skąd atakujemy czerwonym Kopystańkę. Dalej jeszcze Kopysno, Rokszyce i paryjamy do Prałkowic. Wita nas tablica z napisem "Przemyśl". Odwiedzamy myjnię na Orlenie, jemy po kebsie, do tego piwko i hyc do pociągu. To była potężna niedziela, a jechało mi się zajebiście.

Kawusia z rana. Foto by Ketrap.
Kawusia z rana. Foto by Ketrap. © miciu222145

Sztuczka na słupie. Foto by Ketrap.
Sztuczka na słupie. Foto by Ketrap. © miciu222145

Pogodne Pogórze.
Pogodne Pogórze. © miciu222145

Nie jest źle.
Nie jest źle. © miciu222145

Atak na szczyt. Foto by Ketrap.
Atak na szczyt. Foto by Ketrap. © miciu222145

Kopystańka.
Kopystańka. © miciu222145

Bez mycia, nie ma jazdy pociągiem.
Bez mycia, nie ma jazdy pociągiem. © miciu222145
Dystans110.02 km Czas04:18 Vśrednia25.59 km/h VMAX59.08 km/h Podjazdy1041 m
Tętnośr.148 TętnoMAX182 Kalorie 3738 kcal Temp.15.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 054/5315. "Różanka".
Kategoria 100 i więcej
Po wczorajszym błotku, czas na asfalt, dużo asfaltu. Najpierw lecę na Strzyżów, czyli trasa przez Niechobrz-Czudec-Zaborów i Glinik Charzewski. Ze Strzyzowa podjeżdżam na Brzeżankę i wylatuję gdzieś pod Dobrzechowem- oczywiście źle skręciłem i dołożyłem trochę drogi :D Z Dobrzechowa przez Grodzisko do Różanki. Tam chwila odpoczynku pod wieżą widokową. Powrót? Czasem nie miałem pod wiatr :D Wracam do grodziska i zaczynam zabawę z podjazdami, znowu. Na szczęście jak było pod górę, to będzie i w dół- Pstrągowa i później Czudec. Byłem już na głodzie, ale sklepów ni chu chu, a przynajmniej takich, gdzie rower miałbym na widoku. Te 25 km jakoś wrócę, nie? No, był to błąd. Bez sił pod wiatr- stary, a głupi. Jakoś się doturlałem przez Wyżne i Siedliska, bo końcówka była z wiatrem :D

Wiatraczek w Różance.
Wiatraczek w Różance. © miciu222145

Pogórze Strzyżowskie.
Pogórze Strzyżowskie. © miciu222145

Zjazd do Pstrągowej.
Zjazd do Pstrągowej. © miciu222145
Dystans100.97 km Czas03:51 Vśrednia26.23 km/h VMAX63.24 km/h Podjazdy1037 m
Tętnośr.156 TętnoMAX189 Kalorie 3612 kcal Temp.14.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 047/5308. "Kiełkujące wiatraczki".
Kategoria 100 i więcej
Plan w głowie, wiatr w twarz- taki to sprytny plan :D Katar trochę mordował, szczególnie na podjazdach dusiło, ale jakoś poszło: Rzeszów-Tyczyn-Kielnarowa-Borek Stary-Królka-Borek Nowy-Błażowa. Zaczyna się robić konkretnie pod górę, spoko rozgrzewka. Z Ujazdów zjeżdżam do Wesołej- wesoło nie było. Miejscami mokro i kropi, do tego przebłyski słońca. Teraz do Nozdrzca i na Dynów. Niechcący przypomniałem sobie drogę na Szklary- chcę ją zapomnieć. Później boczkiem na Grzegorzówkę i grzbietem przez Borówki z wiatrem, wpadła PeeRka. Zjazd do Chmielnika, Kielnarowa-Tyczyn, Budziwój, Rzeszów. Teraz będzie już tylko lepiej...chyba. Tytułowe wiatraki stawiają m.in. w Wesołej, niektóre to tylko sterczące z ziemi kiełki :D
Szosa świeżo po serwisie, niestety to ostatnie tchnienie napędu, ale jeszcze da się jeździć.

W dolinie- Błażowa.
W dolinie- Błażowa. © miciu222145

Malutkie śmigiełko.
Malutkie śmigiełko. © miciu222145

Krajobraz mi się nie podoba :(
Krajobraz mi się nie podoba :( © miciu222145
Dystans144.30 km Czas05:33 Vśrednia26.00 km/h VMAX64.36 km/h Podjazdy1393 m
Tętnośr.149 TętnoMAX188 Kalorie 4896 kcal Temp.28.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 232/5167. "Po Pogórzach".
Kategoria 100 i więcej
Trochę podjazdów Pogórza Przemyskiego i Dynowskiego. Z rana 12 stopni i mgła, ale później już gorąco: Rzeszów-Tyczyn-Błażowa-Futoma-Dynów-Reszów-Lipa-Bircza-Brzuska-Iskań-Bachórz-Szklary-Dylągówka-Borówki-Chmielnik-Rzeszów.
San w Wybrzeżu.
San w Wybrzeżu. © miciu222145
Kładka nad Sanem.
Kładka nad Sanem. © miciu222145
Dystans107.44 km Czas06:27 Vśrednia16.66 km/h VMAX61.53 km/h Podjazdy1028 m
Kalorie 3171 kcal Temp.25.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 203/5138. "Ostatnia prosta".
Może nie prosta i nie płaska, ale do domu już nie daleko. Ranek zimny, ale słoneczny, więc to 10 stopni szybko zniknie. Jedziemy bocznymi drogami przez Rymanów, Krosno i dopiero okolice Lutczy nas przytrzymują. Mieliśmy jechać przez Godową i w sumie tak zrobiliśmy. Wszystko jednak pośród ciężarówek i walców- remont w pełni. Burzowe chmury były już całkiem nie daleko, ale do 15 nie powinno padać. Pogoda jednak na koniec zrobiła nam psikusa i burza powstała tuż obok nas, wspaniale. Wspinaczka na Kielanówkę odbywała się ze ścianą deszczu za plecami. Dopadło nas na pustkowiu- nie widzieliśmy nic, woda zalewała nos i oczy. Na zjeździe nie wiedziałem co się dzieje. Jak szybko przyszło tak szybko poszło. Za to my totalnie przemoczeni, a ulice całkiem pozalewane. Tak na koniec oberwaliśmy za te wszystkie szczęśliwe ucieczki do tej pory. Grześka odstawiłem na pociąg, a sam pojechałem do domu. 1610 km w 14 dni, średnio 115 km na dzień :D Ludzie zawsze byli dla nas mili, dzieci czasem aż nadto i wkurzały. Kierowcy najgorsi w Rumunii, najlepsi na Słowacji. Sama Rumunia przez ostatnie 9 lat mocno się wybiła i od razu to było widać. Jak na taką wyprawę, to tylko jeden kapeć i źle zakuty łańcuch, ale nie u mnie. Transalpina, czy Transfogarska? Otóż- tak.

Beskid Niski- zza tych gór wracamy.
Beskid Niski- zza tych gór wracamy. © miciu222145
Dystans140.72 km Czas08:34 Vśrednia16.43 km/h VMAX58.40 km/h Podjazdy1110 m
Kalorie 4045 kcal Temp.16.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 202/5137. "Ostatnia granica".
Zapowiadało się strasznie, a to co najwyżej pokropiło. Rano telefon do właściciela, co by nasze rowery z knajpy uwolnił i można jechać. Lekko kropiło, temperatura koło 20 stopni, tylko jechać- kierujemy się na Michalovce. Później jedziemy na Humenne- ostatnie 9 km to była główna droga, więc walczyliśmy o przeżycie. Za to później odbijamy na północ. Ahh, co to była za droga- cały czas lekko pod górę, przez małe wioseczki ze znikomym ruchem. Coś wspaniałego, przez 60 km. Na godzinę zatrzymała nas burza, ale później ładnie się wypogodziło. Finalny podjazd, to już granica polsko-słowacka. Udało się dojechać po 12 dniach. Zjeżdżamy do Tylawy i odbijamy na Daliową. Pole namiotowe odpada, bo niby ma być 10 stopni. W sumie to już jest, jest już nawet i ciemno. Nocleg w agroturystyce w Daliowej. 3 dni i prawie 450 km, to dopiero dystans :D

Ponura Słowacja.
Ponura Słowacja. © miciu222145

Na Słowacji dużo padało, ale Węgry i Słowenia toną.
Na Słowacji dużo padało, ale Węgry i Słowenia toną. © miciu222145

Jeszcze 22. i będzie mecz.
Jeszcze 22. i będzie mecz. © miciu222145

Bliżej Polski pogoda ładniejsza.
Bliżej Polski pogoda ładniejsza. © miciu222145
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status