Dystans76.45 km Czas06:08 Vśrednia12.46 km/h VMAX51.78 km/h Podjazdy1543 m
Odcinek 194/5455. Bałkany '24. 3. "Znowu Albania".
Noc niby stworzona by spać i się wyspać, ale wyszło jak zwykle, czyli średnio. Mimo iż poranek powitał nas rześkością, to słońce dość szybko zakomunikowało, że to ono bedzie dzisiaj rządzić. Wyruszamy tuż po 7 i podjazdów na razie nie widać. Czekały na nas, ale dały nam się rozgrzać po prostu :D Te greckie były jeszcze okej, ale po przekroczeniu granicy z Albanią... wspinaczka na 1200 m, bez dodatkowego tlenu :D Widoki sprawiały, że spadałem z rowerka- a może to przez upał? Dotarliśmy do jakiejś cywilizacji, pora na obiad. Nawet mój kompan coś zjadł, mimo iż zafundował sobie rewolucję żołądkową na własne życzenie. Dalej, to już tylko dzicz, a dzień nieco krótszy przez góry właśnie. Czy agrafka serpentyny jest dobra na nocleg? Jeszcze jak! Ruch mały, a idealna droga sprawiała, że samochody przemieszczały się cichutko. Chyba najlepszy nocleg, jeśli chodzi o widoki.
Grecki poranek. © miciu222145
Widoki z 1200 m. n. p. m. © miciu222145
Koń padł. © miciu222145
Wysiłek wysiłkiem, ale się opłaca. © miciu222145
Na wolności. © miciu222145
Takie noclegi szanuję, Albania. © miciu222145
Koniec dnia w Albanii. © miciu222145
Grecki poranek. © miciu222145
Widoki z 1200 m. n. p. m. © miciu222145
Koń padł. © miciu222145
Wysiłek wysiłkiem, ale się opłaca. © miciu222145
Na wolności. © miciu222145
Takie noclegi szanuję, Albania. © miciu222145
Koniec dnia w Albanii. © miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Ten koń chyba bardziej na muła wygląda, ale to tylko moje podejrzenie :)