Wpisy archiwalne w kategorii

100 i więcej

Dystans całkowity:45534.84 km (w terenie 2269.00 km; 4.98%)
Czas w ruchu:2204:26
Średnia prędkość:20.66 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Suma podjazdów:339664 m
Maks. tętno maksymalne:207 (103 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:793962 kcal
Liczba aktywności:367
Średnio na aktywność:124.07 km i 6h 00m
Więcej statystyk
Dystans102.81 km Teren22.00 km Czas04:41 Vśrednia21.95 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy1270 m
Temp.17.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Kawał pogórza przy wiosennej pogodzie.
Kategoria 100 i więcej
Nie chce mi się straszliwie, ale coś skrobnąć trzeba. Pogoda od rana piękna i prawie bezwietrzna. Czuć było wiosnę, dopóki nie uzmysłowiłem sobie, że to już 16. listopad :D Na początek podjazd lasem na Zalesiu-Łany-Matysówka-Potoki-Chmielnik-Lisi Kąt-Cierpisz-Honie-Handzlówka-Husów-Rzeki- Manchester :D Tak na prawdę to Manasterz, ale tak go sobie nazywamy :D Zagórze-Hadle Kańczudzkie i Szklarskie-Jawornik Polski-Szklary i wizyta w tunelu-Dylągówka-jakiś kolo nie wyrobił Vitarą i na zakręcie zapikował do rowu-terenem obok przekaźnika do Grzegorzówki-Nowa Wieś-Hyżne-Borówki-Chmielnik-Lisi Kąt-Magdalenka-Za Górą-Słocina/Roch-Łany-Matysówka-zjazd do Zalesia i przez Słocinę do domu. Jechało się nieźle, ale od 70 kilometra coraz ciężej. Na szczęście pogoda motywowała do jazdy.
Everytrail

Magdalenka- może później tam zawitam. © miciu222145

Patria (420 m) w Husowie- po prawej widać szczyty gór słonnych. © miciu222145

Las Strasznik w Husowie- idealne miesce na postój po 40 km. © miciu222145

Na wąskim torze. © miciu222145

Przy tunelu wąskotorówki w Szklarach- najdłuższy tunel w Europie 602 m. © miciu222145

Kiepska widzialność przez mgłę. © miciu222145
Dystans100.07 km Teren18.00 km Czas04:33 Vśrednia21.99 km/h VMAX48.00 km/h Podjazdy703 m
Temp.15.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Pogórze Przemyskie.
Kategoria 100 i więcej
Dzień przed wyjazdem dostałem info o takim planie i mając akurat wolne, nie miałem przeciwwskazań do pojechania. Dotarliśmy do Dynowa i ruszyliśmy na trasę o nieznanej ilości kilometrów. Ruszyliśmy przez Bartkówkę i Pawłokomę w stronę promu na Sanie. Dotarliśmy tuż przed odpłynięciem. Dalej błotną drogą do Słonnego. Cały czas wzdłuż Sanu przez Wybrzeże docieramy do drogi na Przemyśl w Dubiecku. Jedziemy nią kawałek i w Nienadowej wracamy na boczną drogę. W Iskani trochę martwi nas info o awarii mostu i objeździe, ale pewien tubylec pociesza nas, mówiąc, że droga jest przejezdna. Jedziemy przez Iskań Brzuskę do Sufczyny. Most nie miał awarii, wręcz przeciwnie- był nowiutki :) Przez Nową Wieś docieramy do Birczy, gdzie robimy postój i zakupy na dalszą trasę. Jedziemy drogą na Sanok przez Starą Birczę, tuż za nią odbijamy na Malawę. Asfaltem przez lipę jedziemy w stronę największego podjazdu w dniu dzisiejszym. Przez Borownicę, szuterkiem docieramy do Ulucza. Z Włochatym odwiedzam tamtejszą cerkiew i ruszamy ponownie wzdłuż Sanu.
W drodze do Dynowa odwiedziliśmy jeszcze Jabłonicę Ruską, Wołodź, Siedliska i Dąbrówkę Starzeńską. Pod koniec z Włochatym gnaliśmy jak szaleni- momentami ponad 40 km/h. Wyjazd udany, szkoda, że tak wiało no i sporo szutrów przykryto asfaltem.
Everytrail

Rowery na przyczepie jadą z nami. © miciu222145

Droga wzdłuż Sanu w okolicy Słonnego. © miciu222145

Dwór w Nienadowej. © miciu222145

Wiało raczej mocno. © miciu222145

Granica coraz bliżej. © miciu222145

Fot. Włochaty.
Trochę LIpa :D Fot. Włochaty. © miciu222145

Będzie focenie roweru. © miciu222145

Piękna jesień na Pogórzu. © miciu222145

Jazda na skróty nie zawsze popłaca. © miciu222145

Wspinaczka pod cerkiew w Uluczu. © miciu222145

Cerkiew w Uluczu- XVII wiek. © miciu222145

Kaplica grobowa w Wołodzi. © miciu222145

Zimna woda siły doda. © miciu222145

Fot. Włochaty.
Dystans106.70 km Teren12.00 km Czas05:10 Vśrednia20.65 km/h VMAX49.00 km/h Podjazdy1066 m
Temp.12.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Beskid Niski- dzień 2. Deszcz, deszcz, deszcz....
Od rana pogoda nie rozpieszczała. Gdy tylko przestało padać, ubrałem się i wyszedłem pojeździć. Nawet słonko się pojawiło. Jak tylko ruszyłem zaczęło padać. Miałem bardzo pozytywne nastawienie, więc... jechałem dalej :)Początek trasy identyczny jak wczoraj, czyli Myscowa-Krempna-Świątkowa Mała-(Rozstajne). Po drodze odwiedziłem cerkiew pominiętą wczoraj. Dojechałem do Wyszowatki i skręciłem w szutrową drogę na Czarne, gdzie było mnóstwo wody i błota. Radzio trochę rzęził, ale dziarsko jechał dalej. Za Jaionką zaczął się asfalt. Zmiana nawierzchni niewiele pomogła, bo cała woda spod kół lądowała na mnie.W Krzywej odwiedziłem kolejną cerkiew, a kilka kilometrów dalej skręciłem na Pętną. Marzłem coraz bardziej, a każdy postój wychładzał organizm niesamowicie. Wreszcie dotarłem do Małastowa. W strugach deszczu jechałem dalej: Ropica Górna-Sękowa. Tu zjechałem z głównej drogi prowadzącej do Gorlic. Kolejno jechałem przez: Męciną Małą i Wielką, Wapienne i Rozdziele. Dojechałem do głównej drogi wiodącej do Nowego Żmigrodu. Bednarka, Wola Cieklińska, Pielgrzymka, Samoklęski, Mytarka- przez te miejscowości jechałem, by dotrzeć wreszcie do N. Żmigrodu. Skręciłem w stronę Krempnej, ale najpierw musiałem przejechać przez Kąty i zaliczyć kilka serpentyn na podjeździe z widokiem na Grzywacką Górę. Jest, nareszcie Krempna. Stąd już standardową trasą do Myscowej. Dojechałem na miejsce i oczywiście przestało padać, a zza chmur wyjrzało słońce. Po 95 km jazdy w deszczu Sigma ponownie umarła. Poprzednio wykonała to samo, ale 2-3 lata temu. Woda poprzez górne przyciski dostała się do środka.
Myscowa-Krempna-Świątkowa Mała i Wielka-(Rozstajne)-Wyszowatka-Przeł. Długie-(Długie)-Czarne-Jasionka-Krzywa-(Banica)-Pętna-Małastów-Ropica Górna-Sekowa-Męcina Mała i Wielka-Wapienne-Bednarka-Wola Cieklińska-Pielgrzymka-Samoklęski-Mytarka-N. Żmigród-Kąty-Przeł. Hałbowska-Krempna-Myscowa.
Everytrail

Świątkowa Wielka- cerkiew. © miciu222145

Przeł. Długie- krzyż z " Wina Truskawkowego" © miciu222145

Kolejny cmentarz. © miciu222145

Krótki opis. © miciu222145

Cmentarz- Długie. © miciu222145

Szlak koło Radocyny. © miciu222145

Cmentarz- Czarne. © miciu222145

1900 rok. © miciu222145

Krzywa- cerkiew. © miciu222145

Pomnik ku czci lotników. © miciu222145

Krótka lekcja historii. © miciu222145

Męcina Wielka- kolejna cerkiew. © miciu222145

U podnóża Grzywackiej. © miciu222145

Przeł. Hałbowska- mogiła pomordowanych żydów. © miciu222145

Sigma po 95 km w deszczu umarła. © miciu222145

W rozsypce. © miciu222145
Dystans101.35 km Teren23.00 km Czas04:48 Vśrednia21.11 km/h VMAX60.00 km/h Podjazdy1234 m
Temp.22.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Piękne Pogórze Dynowskie.
Kategoria 100 i więcej
Brakuje mi takich wyjazdów, do tego stopnia, że się wkurzyłem i zaplanowałem trasę na około 100 km. Jak się okazało, plan zrealizowałem w 100 %, mimo, że pogoda nie napawała optymizmem, a czasem nawet kropiło. Wyruszyłem ok. 14:30: Rzeszów/Zalew/Zwięczyca-Boguchwała-Mogielnica-Niechobrz-Przedmieście Czudeckie-Czudec-Zawisłocze-Rędziny-Zaborów-Glinik Charzewski-Żarnowa-Gwoździanka. Tu wjechałem na czarny szlak, który miejscami był marnie oznakowany. W pewnym momencie olałem go i pojechałem po swojemu- było warto, bo widoki były przednie, a i zjazdów nie brakowało. Błoto i koleiny na zjeździe, to jet to :) Wyjechałem w Żyznowie i pojechałem do Bonarówki. Dobrze, że był tam sklep, bo bym usechł z pragnienia. Obfociłem zabytkowy kościół/cerkiew i pojechałem dalej przez las w stronę Brzeżanki i spotkanie ze znajomym ze Strzyżowskiego Teamu. Szkoda, że szuter został zastąpiony asfaltem. Na wjeździe do Strzyżowa spotkałem kolejnego zawodnika z Teamu :D W Strzyżowie, za to na podjeździe spotkałem ojca z synem w teamowych fatałaszkach, na mega sprzęcie ociekającym Xtr- ami. Objechałem ich na podjeździe i zaczęli mnie ścigać :D Po 60 km i 1000 m przewyższeń nogi bolały, ale wstydu nie było :D Jechaliśmy łeb w łeb na podjeździe. Za Łętownią pożegnałem kompanów i skręciłem na żółty szlak w stronę Nowej Wsi. Dalej już bez szarpania: Nowa Wieś-Zawisłocze-Przedmieście Czudeckie-Wyżne-Babica-Lubenia-Horodna-Budziwój-Boguchwała-Zwięczyca/Zalew/Rzeszów.
Everytrail

Pod krzyżem w Niechobrzu. © miciu222145

Wyjazd z lasu. © miciu222145

Widok na Strzyżów. © miciu222145

Super widok na Suchą Górę. © miciu222145

Kościół w Bonarówce. © miciu222145

Kościół w Bonarówce. © miciu222145
Dystans113.79 km Teren29.00 km Czas06:33 Vśrednia17.37 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy1553 m
Temp.30.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
50 000 km z BS! Kierunek- Turbacz :)
Kategoria 100 i więcej, Gorce
Pogoda bez zmian, czyli po porannych mgłach czekał mnie upalny dzień. Wyruszyłem kilkanaście minut po godz. 8. Na początek przejechałem fragment trasy z wczoraj, czyli: Krościenko-Szczawnica-Wzdłuż Dunajca po słowackiej stronie-Cerveny Klastor-Majere-Spisska Stara Ves-Niedzica Zamek. Dalszą trasę też znałem, a przynajmniej jej część, bo jechałem nią 2. lata temu: Falsztyn-Frydman. Kolejny etap trasy stanowił dla mnie nowość: Nowa Biała-Łopuszna. Przejechałem 52. km i nawet nie wiem kiedy to zleciało. Teraz zaczynał się najcięższy odcinek trasy- wspinaczka niebieskim szlakiem do schroniska pod Turbaczem. Najgorszy był początek, kiedy to musiałem nieść rower na plecach. Jednak już po kilkuset metrach droga trochę się polepszyła i można było jechać. Jechałem dopóki nie dotarłem do błota- gliny, dalej musiałem się przespacerować. Później było raz lepiej, raz gorzej, a czasem szlak był kiepsko oznaczony. Pod sam koniec wspinaczki, na korzennym podjeździe spotkałem jedynego dzisiaj rowerzystę. Był to Norbert na swoim fullu Gianta. Razem dotarliśmy pod schronisko. Tam odpoczęliśmy trochę i ruszyliśmy w stronę szczytu Turbacza. Był to kamienno- korzenny, niezbyt długi podjazd. Spotkaliśmy wycieczkę, której uczestnicy- gimnazjaliści na moje oko, nie mogli się nadziwić temu, że jechaliśmy tam na rowerach. Wreszcie dotarliśmy na sam szczyt- gps wskazał 1306 m n.p.m. Był, to mój najwyższy szczyt zdobyty na rowerze. Mój towarzysz pojechał czerwonym szlakiem w stronę Rabki, a ja wróciłem pod schronisko. Dalej pojechałem czerwonym szlakiem pieszo- rowerowym, m.in. przez Halę Długą, gdzie przepędziłem stado łowiecek :D Jednak najlepsze było dopiero przede mną. Czekał na mnie długi stromy zjazd po kamieniach, korzeniach i koleinach. Był to prawdziwy test dla hamulców i amortyzatora- zdany z resztą celująco.Zjazd trochę łagodniał, ale prędkości były obiecujące. Przydałby się jakiś dobry full. Nie miałem nic takiego pod ręką, więc walczyłem tym co miałem. Zjeżdżało się zacnie, ale wszystko co dobre nie trwa za długo. Dotarłem do asfaltu na Przełęczy Knurowskiej. Czekał mnie zjazd do Knurowa, ale nie byle jaki. Przy prędkości ok. 50 km/h pokonywałem mnóstwo zakrętów łagodnych, ostrych i tych zacieśniających się nagle. Banan z twarzy nie znikał. Po kilku kilometrach dotarłem do Knurowa i głównej drogi nr 969. Droga ta była nudna, a urozmaicało ją kilka niewielkich podjazdów: Kluszkowce-Krośnica-Krościenko n/Dunajcem. Zjadłem coś na kolację i postanowiłem podjechać jeszcze do Szczawnicy. W samej Szczawnicy stwierdziłem, że dalsza jazda nie ma sensu, bo siły już nie te. Najbardziej dawały o sobie znać łydki po wczorajszym spacerze. Z wiatrem wróciłem do Krościenka. Była, to ostatnia trasa w tych pięknych, ale jakże trudnych terenach. Przejechałem wszystko co miałem w planach i zadowolony wracam do domu. Cieszę się, że mimo poważnej awarii roweru, nie zrezygnowałem z tego wyjazdu. Dorobiony na prędce hak, trzyma się bardzo dobrze i sprawdzi się jako- odpukać, awaryjny.

Everytrail

Trasa wzdłuż Dunajca. © miciu222145

Jakiś kulorz. © miciu222145

Czerwony klasztor, kładka i piekny widok. © miciu222145

Zamek w Czorsztynie. © miciu222145

Odpoczynek nad rzeka. © miciu222145

Kościół w Łopusznej- koniec XV wieku. © miciu222145

Błotko, a właściwie, to glina. © miciu222145

Dolina Dunajca. © miciu222145

Widzialność była raczej kiepska. © miciu222145

Na Turbaczu- wg. gps'a 1306 m. © miciu222145

Zostawiam za sobą Turbacz, schronisko i łowiecki- Hala Długa. © miciu222145

Zjazd do Przeł. Knurowskiej- bardziej lajtowy odcinek. © miciu222145

Ostatni rzut oka na pasmo. © miciu222145

Organy Podhala- najbrzydszy pomnik jaki widziałem. © miciu222145

Tablica pod pomnikiem. © miciu222145
Dystans114.17 km Teren1.00 km Czas05:58 Vśrednia19.13 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy1775 m
Temp.30.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Bochnia- Krościenko n/Dunajcem, czyli podjazd za podjazdem.
Dzień zapowiadał się bardzo słoneczny i jak się później okazało, taki właśnie był. Już o poranku miałem niemiłą niespodziankę- brak powietrza w tylnym kole. Wstałem na tyle wcześnie, że nie był to jakiś spory problem. Trasa na dworzec PKP i już przed 7 pędziłem pociągiem w stronę Bochni. Pociąg miał mieć w swoim składzie wagon do przewozu rowerów, jednak rzeczywistość okazała się inna. Ok. 8:40 byłem już w Bochni. Dzięki nawigacji, sprawnie wydostałem się z miasta. Już na początku zaczęły się podjazdy i co ciekawe, jedynie z okolic Bochni widziałem Tatry. Później nie miałem już takiej możliwości. Na swojej trasie mijałem dziesiątki szklarni, w których czerwieniły się dorodne pomidory. Odwiedziłem również zakład produkcyjny w Tymbarku- chyba każdy wie, co tam się produkuje :) Wykres wysokości pokazywał, że nieuchronnie zbliżam się od największego podjazdu na trasie- była to wspinaczka na niespełna 800 m n.p.m. Wylałem litry potu, ale wiele kilometrów zjazdu w pełni to wynagrodziły. Jeszcze tylko kilkanaście kilometrów i dojechałem do Krościenka n/Dunajcem. Rozpakowałem się, zrobiłem zakupy, zjadłem coś i postanowiłem przejechać się jeszcze kawałek. Pojechałem wzdłuż Dunajca do Szczawnicy i do naszych południowych sąsiadów.Zawróciłem i pojechałem do centrum Szczawnicy- jeden wielki remont drogowy. Pod wieczór wróciłem na nocleg, by zaplanować kolejny dzień i zregenerować siły.
Trasa: Bochnia-Pogwizdów-Zawada-Królówka-Trzciana-Ujazd-Kamionna-Nowe Rybie-Kisielówka-Tymbark-Zamieście-Zalesie-Zbludza-Kamienica-Zabrzeż-Tylmanowa-Krościenko n/Dunajcem.
Everytrail

Everytrail

Widok z pociągu- droga ucieka. © miciu222145

Tuż za Bochnią- widać już góry :) © miciu222145

Most widmo tuż za Kamionną. © miciu222145

Widoki coraz ciekawsze. © miciu222145

Cel dzisiejszej jazdy. © miciu222145

Radzio nad Dunajcem w Szczawnicy. © miciu222145

Tuż za granicą polsko- słowacką. © miciu222145
Dystans117.13 km Teren7.00 km Czas05:29 Vśrednia21.36 km/h VMAX59.00 km/h Podjazdy1168 m
Temp.20.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Sucha Góra zdobyta :)
Kategoria 100 i więcej
Plan należy wykonać i tak też uczyniłem. Pogoda piękna, ale wiatr przez 55 km wiał mi prosto w twarz- strasznie mnie to wkurzało, no i osłabiało. Trasa: Rzeszów/Biała/Budziwój-Siedliska-Lubenia-Babica-Wyżne-Połomia-Baryczka-Niebylec-Jawornik Niebylecki-Lutcza-Krasna-Węglówka-Czarnorzeki- wizyta w Rez. Prządki, później podjechałem na Zamek- tam zrobiłem sobie wyżerkę, a na koniec zostawiłem sobie zdobycie Suchej Góry. Najpierw po dziurawym asfalcie, później po betonowych płytkach dotarłem na szczyt. Jako, że w terenie było sporo śniegu, to wróciłem po swoich śladach. Dalsza trasa: Węglówka-Stodolina-Golcówka-Wysoka Strzyżowska-Gbiska-Strzyżów. Tutaj spotkałem 3. osoby z tutejszego Teamu- wśród nich byli Wojtek i Łukasz Sz.Glinik Zaborowski-Glinik Charzewski-Zaborów-Nowa Wieś-Czudec, stwierdziłem, że pojadę przez Grochowiczną i tak też uczyniłem:Babia Góra-Grochowiczna i błoto rodem z Bieszczad-Lutoryż-Boguchwała-Zwięczyca/Zalew/Rzeszów. Powrót już był lajtowy, bo wiało mi w plecy :)
KLIK

Kamienny Kościół w Połomii. © miciu222145

Cel wyjazdu już widoczny- Sucha Góra. © miciu222145

Niczym zdobywca. © miciu222145

Rezerwat Prządki. © miciu222145

Znowu Prządki. © miciu222145

Widok na Rezerwat spod Zamku. © miciu222145

Zamek Kamieniec, a właściwie ruiny. © miciu222145

Zamek w całej okazałości. © miciu222145

Na Suchej Górze. © miciu222145

Krótkie info. © miciu222145

Sarenki w Strzyżowie. © miciu222145

Na Grochowicznej jak zwykle. © miciu222145

Pierwsza opalenizna- twarz mam w podobnych barwach :D © miciu222145
Dystans110.00 km Czas04:54 Vśrednia22.45 km/h Podjazdy1094 m
Temp.15.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Bieszczady i Beskid Niski.
W pracy zapowiadała się dłuższa przerwa, więc postanowiłem ją niecnie wykorzystać. Mimo, że w Bieszczady mam stosunkowo niedaleko, to jakoś w tym roku zbyt często tam nie bywałem- tylko 3 dni jakieś 2 tygodnie temu. Z noclegiem nie było problemów- czekał na mnie w Komańczy :) Miałem przed sobą trasę znaną, choć postanowiłem ją lekko zmodyfikować. Poranek był chłodny i pochmurny, ale jadąc z sakwami dość szybko się rozgrzałem i ściągałem z siebie kolejne warstwy. Przebieg trasy: Rzeszów/Biała-Budziwój-Siedliska-Lubenia-Babica-Wyżne, czyli miejscowości przez które przejeżdżałem już pewnie setki razy. W Wyżnym wjechałem już na główną drogę i jechałem sobie dalej: Połomia-Niebylec-Jawornik Niebylecki-Lutcza-Domaradz-Blizne. Tutaj zatrzymałem się na postój pod zabytkowym kościołem. Po 50 km pasowało coś wszamać. Przez szare chmury zaczęło nieśmiało wyglądać słoneczko. Z nowym zapasem energii pojechałem dalej: Stara Wieś-Brzozów-Humniska-Grabownica Starzeńska-Humniska-Czerteż i dotarłem w końcu do Sanoka. To tutaj postanowiłem lekko zmienić trasę. Zaraz po wjechaniu do miasta skręciłem na Sanoczek. No cóż, nie wiedziałem, że czekają mnie wielokilometrowe podjazdy, które mimo, że nie wyglądały imponująco, to skutecznie wysysały ze mnie moc. Przez Niebieszczany, Mokre i Wysoczany dotarłem do Szczawnego. Miałem sporo czasu, więc podjechałem pod cerkiew. Chwila focenia i ruszyłem dalej- daleko już nie miałem, bo pozostały tylko Rzepedź i miejsce docelowe, czyli Komańcza. W Rzepedzi zrobiłem jeszcze zakupy i do Komańczy dotarłem przy pięknej pogodzie. Nocleg miałem nieopodal skrętu na Klasztor i schronisko PTTK. Rozpakowałem się, obaliłem lekki obiadek i myślałem co tu dalej robić- była dopiero 15.

Postój w Bliznem. © miciu222145

Blizne. © miciu222145

Jesienne kasztany. © miciu222145

Góry Słonne. © miciu222145

Szczawne- cerkiew. © miciu222145

Szczawne- widok spod cerkwi. © miciu222145

Stół zastawiono :D © miciu222145
Dystans120.71 km Teren33.00 km Czas07:03 Vśrednia17.12 km/h Podjazdy2235 m
Temp.23.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Prządki.
Kategoria 100 i więcej

Dzisiaj korzystając z ładnej pogody postanowiliśmy pojechać do rezerwatu Prządki. W sumie było nas 5 osób: Agnieszka, Rafał, Maciek,Artur no i ja. W jedną stronę jechaliśmy tylko asfaltem: Rzeszów/Zalew/Zwięczyca-Boguchwała-Babica-Wyżne-Połomia-Baryczka-Niebylec-Jawornik Niebylecki-Lutcza-Małówka-Krasna-Węglówka-Czarnorzeki-Rez. Prządki. Pokręciliśmy się przy skałkach i czarnym, hardkorowym szlakiem dotarliśmy pod ruiny zamku Kamieniec. Odpoczynek i śniadanko pod sklepem. Ruszamy dalej niebieskim szlakiem, ale tym razem w terenie: Góra Królewska-Wola Bratkowska-Rzepnik-Góra Spalona-Góra Czarnówka. Po drodze było mnóstwo niegroźnych gleb, trochę się poobdzierałem i wybabrałem w błotku. Zjechaliśmy ze szlaku i dalej jechaliśmy tak: Kozłówek-Markuszowa-Dobrzechów, spotkaliśmy Wojtka i Łukasza za Strzyżowa: Strzyżów- postój na żarełko-Glinik Zaborowski-Glinik Charzewski-Zaborów-Czudec-Grochowiczna-Lutoryż-Boguchwała-Zwięczyca-Zalew/Rzeszów. Z Grochowicznej jechaliśmy już w ciemnościach- jako jedyny nie miałem oświetlenia, więc w terenie było wesoło.
Ekipa na trasie. © miciu222145

Sucha Góra. © miciu222145

Czarnorzeki. Fot. Maciek. © miciu222145

Jak dzieci. Fot. Maciek. © miciu222145

Prządki. © miciu222145

Skałki na Prządkach. Fot. Maciek. © miciu222145

Artur przytulał się do dębu. © miciu222145

Zamek Kamieniec. © miciu222145

Gdzieś na szlaku. Fot. Maciek. © miciu222145

Nowe wzmocnienie. © miciu222145

Kolizji uniknąłem, błota już nie. Fot. Maciek. © miciu222145

I nocą z Arturem. Fot. Maciek. © miciu222145
Dystans122.18 km Teren1.00 km Czas06:10 Vśrednia19.81 km/h
Temp.14.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Rzeszów-Gdańsk-dzień 5

Kolejny już 5 dzień przywitał nas pochmurną pogodą z silnym wiatrem. Po oglądnięciu Gumisiów, ogarnięciu się i spakowaniu ruszamy dalej. Gnaliśmy pod wiatr po dziurawych drogach przez Mgowo i Wiewiórki do Grudziądza. Postój na jedzonko i ruszamy dalej, bo jest zimno. Wjeżdżamy na kiepską drogę wzdłuż Wisły. Przez Mątawy, Tryl, Nowe i Kamionkę docieramy do autostrady A1. Nadciągają ciemne deszczowe chmury- jedziemy w sam środek. Przebijamy się nad A1 i w Leśnej Jani postój- czekamy, aż przestanie padać. Po chwili ruszamy dalej do Skórczu, co chwilę zatrzymując się to pod drzewem, to na przystanku, by przeczekać deszcz. W Skórczu odwiedzamy bar, by coś przekąsić. Gdy właścicielka dowiaduje się o naszej wyprawie, częstuje nas sokiem za free. Co ciekawe, im dalej jesteśmy od domu, ludzie życzliwiej nas przyjmują. Ruszamy w stronę Starogardu Gdańskiego. Wcześniej robimy postój w Bobowie. Zmoknięci czekamy na przystanku. Ja mam już dość deszczu i ciągłych postojów- w tym tempie nie dojedziemy na nocleg. Podczas gdy siedzimy na przystanku, niektóre samochody ładują się w największą kałużę i oczywiście ochlapują nas całych, jakbyśmy jeszcze za mało byli mokrzy, wkurzyłem się wtedy niesamowicie. Znowu Krzaku wkracza do akcji i załatwia nam nocleg, a my jedziemy dalej, bo przestał o padać- tylko na jak długo? Nawet na długo, bo pojawiło się słońce, więc po kałużach pokręciliśmy dalej do Starogardu. Postój na zakupy i ruszamy dalej na załatwiony nocleg: Kokoszkowy, Trzcińsk, Siwiałka, Godziszewo. Tutaj mieliśmy załatwione spanko w domu nad jeziorem Godziszewskim. Znowu kolacja i spanko- jutro ważny dzień.
Pomysły były rózne. © miciu222145

Czas ruszać. © miciu222145

Foto by Włochaty^^^^
Bez smaru nie pojedzie- fot. Włochaty. © miciu222145

W tle Grudziądz. © miciu222145
fot. Włochaty
Człowiek-krzak. Fot.Włochaty. © miciu222145

Nad autostradą. © miciu222145
fot.Włochaty
Kolejne województwo. © miciu222145
fot. Włochaty^^^^^^^^^^^
Kolejny postój. © miciu222145
fot. Włochaty
Nieszczesne Bobowo. © miciu222145
fot. Włochaty.
Podjazd do Nowego. © miciu222145

Jez. Godziszewskie. © miciu222145

Spróbujesz? © miciu222145
fot. Włochaty.
Nocleg w Godziszewie. © miciu222145
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status