Wpisy archiwalne w kategorii
100 i więcej
Dystans całkowity: | 44278.62 km (w terenie 2247.00 km; 5.07%) |
Czas w ruchu: | 2144:21 |
Średnia prędkość: | 20.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.00 km/h |
Suma podjazdów: | 329417 m |
Maks. tętno maksymalne: | 207 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (83 %) |
Suma kalorii: | 772572 kcal |
Liczba aktywności: | 356 |
Średnio na aktywność: | 124.38 km i 6h 01m |
Więcej statystyk |
Dystans127.44 km Czas07:28 Vśrednia17.07 km/h VMAX56.14 km/h Podjazdy777 m
Odcinek 193/5128. "Nad Dunaj".
Noc wyjątkowo spokojna, jak na centrum. Ruszamy jak zwykle po 7 i jak zwykle już jest gorąco, a będzie jeszcze gorzej. Na początek kilka podjazdów, później mocno w dół, aż nad sam Dunaj. Sporo płaskiego, dopiero później troszkę małych ścianek. Dzień minął na nawadnianiu się, leniwej jeździe i piciu kawy. Ta jest dostępna dosłownie wszędzie- od maleńkiego grajdołka, po bary, czy po prostu na każdym rogu, z automatu. Tsar Samuil, to meta dzisiejszego etapu. Jest szkoła, plac zabaw (zamknięty) i boisko. Mimo to jakoś tak nie możemy nic wybrać. Piwo z miejscowymi i po naradzie wybieramy boisko. Czasem nas ktoś odwiedzi, pogada, ogólnie nie jest źle. Ma być podobno jakaś burzliwa noc. Jaka będzie? Zobaczymy.
Tutaj się schował ten Dunaj. © miciu222145
Potężny Dunaj. © miciu222145
Obiekty sportowe w Bułgarii są wspaniałe. © miciu222145
Duży ruch na niebie, ale Bukareszt blisko. © miciu222145
Tutaj się schował ten Dunaj. © miciu222145
Potężny Dunaj. © miciu222145
Obiekty sportowe w Bułgarii są wspaniałe. © miciu222145
Duży ruch na niebie, ale Bukareszt blisko. © miciu222145
Dystans120.89 km Czas07:39 Vśrednia15.80 km/h VMAX52.89 km/h Podjazdy1095 m
Odcinek 192/5127. "Upałów ciąg dalszy".
Noc w sumie spokojna, tylko nad ranem koty strasznie darły mordę. Za to mojego namiotu całą noc pilnował pies, który wieczorem zjadł resztki mojej kolacji :) Był to kolejny gorący dzień, no i podjazdów też nie brakowało. Częste postoje, to norma w takich warunkach. Nasza trasa zakończyła się w miasteczku Alekovo. Był tam niewielki park, a w parku plac zabaw, który przejęliśmy. Wieczorem kręciły się tam jeszcze rodziny z dziećmi i jedna nas zaczepiła. Okazało się, że dziecko chciało z nami porozmawiać po angielsku, ale się wstydziło. A, że tatuś pracował w UK, to poznał język i bez wahania do nas podszedł. Pogadali, więc pora spać.
Kolejne podjazdy, kolejne widoki. © miciu222145
Na szczycie. © miciu222145
Tutaj śpimy :D © miciu222145
Kolejne podjazdy, kolejne widoki. © miciu222145
Na szczycie. © miciu222145
Tutaj śpimy :D © miciu222145
Dystans114.24 km Teren15.00 km Czas07:54 Vśrednia14.46 km/h VMAX52.37 km/h Podjazdy1452 m
Odcinek 191/5126. "Górskie szutry".
Chyba pora zacząć wracać do domu. Już po 7 przygrzewa- aż strach pomyśleć, co będzie później. Jedziemy przywitać się z Morzem Czarnym i kilka kilometrów jedziemy tuż przy nim. Odbijamy na północ i na poboczu znajdujemy maleńkiego, miałczącego rudzielca. Dookoła chaszcze i pola, więc zabieramy kitku na przejażdżkę. W pierwszej wiosce zostawiamy malucha pod sklepem- może tutaj ktoś go przygarnie. Po ok. 20 km zaczynają się góry. W miejscowości Mrijechko droga się kończy, czyli typowa sprawa. Tylko innej drogi nie widać. Wracamy podjazdem i kombinujemy jak by tu pojechać wg planu. Czeka na nas szuter, przez góry, w upale, doskonale. Z poziomu morza wbiliśmy się na 608 m. Widoki wspaniałe, ale z ulgą powitaliśmy asfalt i do tego zjazd. Niestety droga jest bardzo ruchliwa. Dystans już spory, przewyższeń jeszcze więcej. Szukając miejsca na nocleg docieramy do miasteczka Asparuhovo. Rozbijamy się w parku w samym centrum. Dostęp do wody jest, do tego masa kotów i psów. Zobaczymy jak minie pierwsza noc "na dziko".
Burgas, przywitanie z Morzem Czarnym. © miciu222145
Morze zawłaszcza teren. © miciu222145
Mały pasażer. © miciu222145
Są górki, są widoczki. © miciu222145
600 m zdobyte. © miciu222145
Wspaniałe Skały, Bułgaria. © miciu222145
Wspaniałe Skały z bliska. © miciu222145
Burgas, przywitanie z Morzem Czarnym. © miciu222145
Morze zawłaszcza teren. © miciu222145
Mały pasażer. © miciu222145
Są górki, są widoczki. © miciu222145
600 m zdobyte. © miciu222145
Wspaniałe Skały, Bułgaria. © miciu222145
Wspaniałe Skały z bliska. © miciu222145
Dystans107.11 km Teren45.00 km Czas06:38 Vśrednia16.15 km/h VMAX60.00 km/h Podjazdy1947 m
Odcinek 185/5120. "Konkretne mtb".
Pojawiła się okazja konkretnej górskiej jazdy, więc nawet się nie zastanawiałem- oczywiście, że jadę. Startujemy z Komańczy, na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczad. Może nie jest za ciepło, ale za to wieje. Na taką wyrypę jest idealnie. Najpierw 15 km pod wiatr do Wisłoka Wielkiego. Małe odbicie w teren- pola barszczu Sosnowskiego, spacer po łące, normalna sprawa. Wyjeżdżamy w Moszczańcu i niebieskim szlakiem wspinamy się na Kanasiówkę i pasmo graniczne. Poszło gładko, granicą jedziemy jakieś 5 km i skręcamy na Słowację. Szlak zarośnięty, albo krzaczory, albo trawa większa od nas, ale później jest już lepiej. Burza sobie poszła, ale lekko kropiło, w takich warunkach witają nas Medzilaborce. Robimy przerwę, bo czeka nas powrót do Polski, a lekko nie będzie. Do tunelu na granicy mamy lekko pod górę, ale asfaltem. W tunelu ciemność całkowita, trzeba się mocno skupić. Wyjeżdżamy w Łupkowie i przez Zubeńsko docieramy do Woli Michowej. Kolejny podjazd, tym razem na Przełęcz Żebrak. Kolejna przerwa i atakujemy Chryszczatą. Zjeżdżamy niebieskim szlakiem do Turzańska. Dobra terenowa jazda, zakończona ogrodzeniem w poprzek szlaku, wybitne rozwiązanie. Do Prełuk jedziemy wzdłuż Osławy, którą kilka razy przejeżdżamy. Jeszcze wspinaczka i zjazd do Komańczy. Takiej jazdy mi brakowało.
Strava
Zdjęcia na których jestem, wykonał Ketrap Cycling.
Zapraszam na barszcz w Beskidzie Niskim. © miciu222145
Baba zadobyta. © miciu222145
Furtka do Beskidu. © miciu222145
Słowacja ładnie nas wita. © miciu222145
Na tle burzy. © miciu222145
To był moment. © miciu222145
Słowackie zjazdy. © miciu222145
Jedzie pociąg, Łupków. © miciu222145
Chryszczata już n nas czeka. © miciu222145
Na Chryszczatej. © miciu222145
Kilka razy przez Osławę. © miciu222145
Ochłoda w Osławie. © miciu222145
Strava
Zdjęcia na których jestem, wykonał Ketrap Cycling.
Zapraszam na barszcz w Beskidzie Niskim. © miciu222145
Baba zadobyta. © miciu222145
Furtka do Beskidu. © miciu222145
Słowacja ładnie nas wita. © miciu222145
Na tle burzy. © miciu222145
To był moment. © miciu222145
Słowackie zjazdy. © miciu222145
Jedzie pociąg, Łupków. © miciu222145
Chryszczata już n nas czeka. © miciu222145
Na Chryszczatej. © miciu222145
Kilka razy przez Osławę. © miciu222145
Ochłoda w Osławie. © miciu222145
Dystans137.94 km Teren4.00 km Czas07:08 Vśrednia19.34 km/h VMAX69.75 km/h Podjazdy1160 m
Odcinek 171/5106. "Szybki pomysł na...Beskid Niski".
Nadchodził kolejny weekend, a ja nie wiedziałem co z nim zrobić. Rano spakowałem manatki i pojechałem przed siebie w stronę południowej granicy. Prognozy się sprawdzają i jest słonecznie, ale i wieje, póki co z dobrej strony. Do Strzyżowa standardowo, czyli przez Siedliska, Wyżne, Czudec i Glinik. Później przez Gbiska i wzdłuż Wisłoka do Przybówki. Po wizycie na kawie zaufałem Googlowi i straszliwie się naciąłem :D 5km dodane. Przez Jedlicze i Łężyny docieram do Nowego Żmigrodu. Upał i podjazdy zrobiły swoje przez te 100 km, a najlepsze dopiero przede mną :D Z Kątów podjeżdżam na Przeł. Hałbowską. Do Krempnej na zjeździe świeży asfalcik, nareszcie. Ostatnie zakupy i lecę dalej- przez Polany i Mszanę do Tylawy. Jeszcze kilka km do miejscowości Stasiane- jest tam darmowe pole namiotowe Lasów Państwowych. Ludzi trochę jest, ale najazd zaczął się koło 20 i trwał do północy.
Odpoczynek od upału. © miciu222145
Przerwa po 50 km, oczywiście 0 % © miciu222145
Beskid Niski zaprasza. © miciu222145
Chyba będzie podmianka. © miciu222145
Cerkiew w Krempnej. © miciu222145
Mostek nad Wisłoką. © miciu222145
Widok z okolic Chyrowej. © miciu222145
Kemping, Stasiane. © miciu222145
Odpoczynek od upału. © miciu222145
Przerwa po 50 km, oczywiście 0 % © miciu222145
Beskid Niski zaprasza. © miciu222145
Chyba będzie podmianka. © miciu222145
Cerkiew w Krempnej. © miciu222145
Mostek nad Wisłoką. © miciu222145
Widok z okolic Chyrowej. © miciu222145
Kemping, Stasiane. © miciu222145
Dystans112.30 km Czas04:20 Vśrednia25.92 km/h VMAX40.74 km/h Podjazdy323 m
Odcinek 159/5094. "Nad wodę".
Nie bardzo miałem pomysł, gdzie by tu pojechać, więc ruszyłem na północ. Do Mrowli towarzyszył mi Tom W, później odbiłem na Głogów i dalej przez Raniżów do Wilczej Woli. Wróciłem przez Sokołów Mlp. i Medynię.
Zalew Maziarnia w Wilczej Woli. © miciu222145
Zalew Maziarnia w Wilczej Woli. © miciu222145
Dystans100.25 km Teren15.00 km Czas04:56 Vśrednia20.32 km/h VMAX50.59 km/h Podjazdy227 m
Odcinek 142/5077. "Objazdy są dla słabych".
Pogoda była taka se- pochmurno z tentencją do pogorszenia. Siły też bez szału, więc wyruszyłem na płaskie tereny: Rzeszów-Mrowla-Bratkowice-Dąbry-Sędziszów Młp.-Kamionka-Przedbórz. Pojawiły się znaki informujące o objeździe, ale na rowerze sobie poradzę, zawsze sobie radziłem. No może poza zamkniętym tunelem na Sycylii :D Przed samym skrzyżowaniem nastąpił brak mostu i pozorny brak alternatyw. Skręciłem w pobliską szutrówkę, może jakoś to objadę. Każdy metr polnej drogi był coraz mniej widoczny, aż utknąłem pośrodku ogromnej łąki- zajebiście. Po skoszonym przedarłem się na drugi koniec zielonego i jadąc wzdłuż rzeczki szukałem przeprawy. Była jakaś śluza przerobiona na kładkę i z niej skorzystałem. Uratowany, jadę dalej: Poręby Kupieńskie-Głogów Młp.- Zabajka-Lipie-Rudna Wielka-Rzeszów.
Na mieście pusto. © miciu222145
W lesie też bez tłumów. © miciu222145
Miedziana piramida w Kamionce. © miciu222145
Most ratunkowy. © miciu222145
Na mieście pusto. © miciu222145
W lesie też bez tłumów. © miciu222145
Miedziana piramida w Kamionce. © miciu222145
Most ratunkowy. © miciu222145
Dystans116.87 km Czas04:38 Vśrednia25.22 km/h VMAX59.87 km/h Podjazdy1264 m
Odcinek 138/5073. "Szosą na zamek".
I nie chodzi o jazdę na zamek, ale taki prawdziwy, co na nim rozgrywa się akcja "Zemsty". Niespiesznie udałem się w kierunku południowym, czyli będzie masa podjazdów: Rzeszów-Siedliska-Wyżne-Przedmieście Czudeckie-Połomia. Ze szczytu do Żarnowej zjazd wąską drogą po świeżutkim asfalcie. Mało brakło, a wypieprzyłbym się na....kocie :D Dalej przez Strzyżów-Rzepnik i Odrzykoń pod zamek. Tam obaliłem talerz pierogów i zapragnąłem wracać. Przez Węglówkę do Krasnej znowu po idealnym asfalciku. Dalej remont, ale będzie pięknie: Lutcza-Niebylec-Połomia-Lubenia-Siedliska-Rzeszów.
Luksusowe asfalciki. © miciu222145
Dawna cerkiew w Rzepniku. © miciu222145
Beskid Niski na horyzonice. © miciu222145
Luksusowe asfalciki. © miciu222145
Dawna cerkiew w Rzepniku. © miciu222145
Beskid Niski na horyzonice. © miciu222145
Dystans129.88 km Czas04:46 Vśrednia27.25 km/h VMAX49.66 km/h Podjazdy588 m
Odcinek 124/5049. "Gdzie koła poniosą".
Jakiś tam pomysł na kierunek miałem, ale wszystko wychodziło na bieżąco: Rzeszów-Krasne-Palikówka. Tutaj jeden sakwiarz zajechał mi drogę na skrzyżowaniu- chyba bym nie przeżył kolejnej gleby, mam dosyć. Jechali we dwóch z Suwałk i w Rzeszowie kończyli tripa. Chwilę pogadaliśmy i ruszyliśmy dalej, każdy po swojemu: Czarna-Węgliska-Rakszawa-Julin- Giedlarowa, jeszcze trochę muszę się pomęczyć pod wiatr, łatwo nie ma. Wracałem przez Przeworsk-Markową-Kraczkową i Malawę. Znowu mnie zjarało :D
Star 25. © miciu222145
Pałacyk myśliwski w Julinie. © miciu222145
Pałacyk modrzewiowy w Julinie. © miciu222145
Pyszny, leśny chłodek. © miciu222145
Star 25. © miciu222145
Pałacyk myśliwski w Julinie. © miciu222145
Pałacyk modrzewiowy w Julinie. © miciu222145
Pyszny, leśny chłodek. © miciu222145
Dystans105.83 km Czas06:46 Vśrednia15.64 km/h VMAX47.40 km/h Podjazdy757 m
Odcinek 103/5028. Sycylia. 8. "Wybrzeże".
Po stromych i wąskich schodkach wypełzamy na zalane słońcem uliczki. Siadamy na rowery i po 50 m zatrzymujemy się. Pora na espresso i coś słodkiego. Można by tak siedzieć cały dzień, ale to nie dla nas. Dzisiaj czeka nas cały dzień na wybrzeżu. Trasa jest o tyle ciekawa, że jedziemy pomiędzy morzem, a górami. Oprócz "naszej" drogi jest tam jeszcze upchnięta autostrada i linia kolejowa. Wszystko co jakiś czas się przeplata. Trafiliśmy też na zamknięty tunel- remont nawet dla nas był nie do przeskoczenia. Na szczęście objazd nie był zbyt długi. Znowu tereny nie napawają optymizmem jeśli chodzi o nocleg. Zjechaliśmy do jakiegoś miasteczka i pod jego koniec znaleźliśmy opuszczony pewnie od kilku lat bar. Troszkę schodków w dół i jesteśmy tuż nad brzegiem morza. Jest kawałek trawnika, a to już jest super. Czasem ktoś zaglądnie, ale dowiadujemy się, że nasza obecność tutaj jest " no problem".
Widok na Porticello. © miciu222145
Na morzu tyrreńskim. © miciu222145
Piękna trasa. © miciu222145
Zabytkowy most. © miciu222145
Tempio della Vittoria, 470 r.p.n.e. © miciu222145
Ciekawa linia kolejowa. © miciu222145
a w tle autostrada.
Tutaj zostajemy na noc. © miciu222145
Widok na Porticello. © miciu222145
Na morzu tyrreńskim. © miciu222145
Piękna trasa. © miciu222145
Zabytkowy most. © miciu222145
Tempio della Vittoria, 470 r.p.n.e. © miciu222145
Ciekawa linia kolejowa. © miciu222145
a w tle autostrada.
Tutaj zostajemy na noc. © miciu222145