Wpisy archiwalne w kategorii

100 i więcej

Dystans całkowity:44914.27 km (w terenie 2251.00 km; 5.01%)
Czas w ruchu:2172:47
Średnia prędkość:20.67 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Suma podjazdów:334409 m
Maks. tętno maksymalne:207 (103 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:783017 kcal
Liczba aktywności:362
Średnio na aktywność:124.07 km i 6h 00m
Więcej statystyk
Dystans137.94 km Teren4.00 km Czas07:08 Vśrednia19.34 km/h VMAX69.75 km/h Podjazdy1160 m
Kalorie 4386 kcal Temp.26.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 171/5106. "Szybki pomysł na...Beskid Niski".
Nadchodził kolejny weekend, a ja nie wiedziałem co z nim zrobić. Rano spakowałem manatki i pojechałem przed siebie w stronę południowej granicy. Prognozy się sprawdzają i jest słonecznie, ale i wieje, póki co z dobrej strony. Do Strzyżowa standardowo, czyli przez Siedliska, Wyżne, Czudec i Glinik. Później przez Gbiska i wzdłuż Wisłoka do Przybówki. Po wizycie na kawie zaufałem Googlowi i straszliwie się naciąłem :D 5km dodane. Przez Jedlicze i Łężyny docieram do Nowego Żmigrodu. Upał i podjazdy zrobiły swoje przez te 100 km, a najlepsze dopiero przede mną :D Z Kątów podjeżdżam na Przeł. Hałbowską. Do Krempnej na zjeździe świeży asfalcik, nareszcie. Ostatnie zakupy i lecę dalej- przez Polany i Mszanę do Tylawy. Jeszcze kilka km do miejscowości Stasiane- jest tam darmowe pole namiotowe Lasów Państwowych. Ludzi trochę jest, ale najazd zaczął się koło 20 i trwał do północy.

Odpoczynek od upału.
Odpoczynek od upału. © miciu222145

Przerwa po 50 km, oczywiście 0 %
Przerwa po 50 km, oczywiście 0 % © miciu222145

Beskid Niski zaprasza.
Beskid Niski zaprasza. © miciu222145

Chyba będzie podmianka.
Chyba będzie podmianka. © miciu222145

Cerkiew w Krempnej.
Cerkiew w Krempnej. © miciu222145

Mostek nad Wisłoką.
Mostek nad Wisłoką. © miciu222145

Widok z okolic Chyrowej.
Widok z okolic Chyrowej. © miciu222145

Kemping, Stasiane.
Kemping, Stasiane. © miciu222145
Dystans112.30 km Czas04:20 Vśrednia25.92 km/h VMAX40.74 km/h Podjazdy323 m
Kalorie 3750 kcal Temp.26.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 159/5094. "Nad wodę".
Kategoria 100 i więcej
Nie bardzo miałem pomysł, gdzie by tu pojechać, więc ruszyłem na północ. Do Mrowli towarzyszył mi Tom W, później odbiłem na Głogów i dalej przez Raniżów do Wilczej Woli. Wróciłem przez Sokołów Mlp. i Medynię.

Zalew Maziarnia  w Wilczej Woli.
Zalew Maziarnia w Wilczej Woli. © miciu222145
Dystans100.25 km Teren15.00 km Czas04:56 Vśrednia20.32 km/h VMAX50.59 km/h Podjazdy227 m
Kalorie 2716 kcal Temp.17.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 142/5077. "Objazdy są dla słabych".
Kategoria 100 i więcej
Pogoda była taka se- pochmurno z tentencją do pogorszenia. Siły też bez szału, więc wyruszyłem na płaskie tereny: Rzeszów-Mrowla-Bratkowice-Dąbry-Sędziszów Młp.-Kamionka-Przedbórz. Pojawiły się znaki informujące o objeździe, ale na rowerze sobie poradzę, zawsze sobie radziłem. No może poza zamkniętym tunelem na Sycylii :D Przed samym skrzyżowaniem nastąpił brak mostu i pozorny brak alternatyw. Skręciłem w pobliską szutrówkę, może jakoś to objadę. Każdy metr polnej drogi był coraz mniej widoczny, aż utknąłem pośrodku ogromnej łąki- zajebiście. Po skoszonym przedarłem się na drugi koniec zielonego i jadąc wzdłuż rzeczki szukałem przeprawy. Była jakaś śluza przerobiona na kładkę i z niej skorzystałem. Uratowany, jadę dalej: Poręby Kupieńskie-Głogów Młp.- Zabajka-Lipie-Rudna Wielka-Rzeszów.

Na mieście pusto.
Na mieście pusto. © miciu222145

W lesie też bez tłumów.
W lesie też bez tłumów. © miciu222145

Miedziana piramida w Kamionce.
Miedziana piramida w Kamionce. © miciu222145

Most ratunkowy.
Most ratunkowy. © miciu222145
Dystans116.87 km Czas04:38 Vśrednia25.22 km/h VMAX59.87 km/h Podjazdy1264 m
Kalorie 2331 kcal Temp.24.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 138/5073. "Szosą na zamek".
Kategoria 100 i więcej
I nie chodzi o jazdę na zamek, ale taki prawdziwy, co na nim rozgrywa się akcja "Zemsty". Niespiesznie udałem się w kierunku południowym, czyli będzie masa podjazdów: Rzeszów-Siedliska-Wyżne-Przedmieście Czudeckie-Połomia. Ze szczytu do Żarnowej zjazd wąską drogą po świeżutkim asfalcie. Mało brakło, a wypieprzyłbym się na....kocie :D Dalej przez Strzyżów-Rzepnik i Odrzykoń pod zamek. Tam obaliłem talerz pierogów i zapragnąłem wracać. Przez Węglówkę do Krasnej znowu po idealnym asfalciku. Dalej remont, ale będzie pięknie: Lutcza-Niebylec-Połomia-Lubenia-Siedliska-Rzeszów.

Luksusowe asfalciki.
Luksusowe asfalciki. © miciu222145

Dawna cerkiew w Rzepniku.
Dawna cerkiew w Rzepniku. © miciu222145

Beskid Niski na horyzonice.
Beskid Niski na horyzonice. © miciu222145
Dystans129.88 km Czas04:46 Vśrednia27.25 km/h VMAX49.66 km/h Podjazdy588 m
Kalorie 2240 kcal Temp.25.0 °C SprzętAccent Draft
Odcinek 124/5049. "Gdzie koła poniosą".
Kategoria 100 i więcej
Jakiś tam pomysł na kierunek miałem, ale wszystko wychodziło na bieżąco: Rzeszów-Krasne-Palikówka. Tutaj jeden sakwiarz zajechał mi drogę na skrzyżowaniu- chyba bym nie przeżył kolejnej gleby, mam dosyć. Jechali we dwóch z Suwałk i w Rzeszowie kończyli tripa. Chwilę pogadaliśmy i ruszyliśmy dalej, każdy po swojemu: Czarna-Węgliska-Rakszawa-Julin- Giedlarowa, jeszcze trochę muszę się pomęczyć pod wiatr, łatwo nie ma. Wracałem przez Przeworsk-Markową-Kraczkową i Malawę. Znowu mnie zjarało :D

Star 25.
Star 25. © miciu222145

Pałacyk myśliwski w Julinie.
Pałacyk myśliwski w Julinie. © miciu222145

Pałacyk modrzewiowy w Julinie.
Pałacyk modrzewiowy w Julinie. © miciu222145

Pyszny, leśny chłodek.
Pyszny, leśny chłodek. © miciu222145
Dystans105.83 km Czas06:46 Vśrednia15.64 km/h VMAX47.40 km/h Podjazdy757 m
Kalorie 1393 kcal Temp.23.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 103/5028. Sycylia. 8. "Wybrzeże".
Po stromych i wąskich schodkach wypełzamy na zalane słońcem uliczki. Siadamy na rowery i po 50 m zatrzymujemy się. Pora na espresso i coś słodkiego. Można by tak siedzieć cały dzień, ale to nie dla nas. Dzisiaj czeka nas cały dzień na wybrzeżu. Trasa jest o tyle ciekawa, że jedziemy pomiędzy morzem, a górami. Oprócz "naszej" drogi jest tam jeszcze upchnięta autostrada i linia kolejowa. Wszystko co jakiś czas się przeplata. Trafiliśmy też na zamknięty tunel- remont nawet dla nas był nie do przeskoczenia. Na szczęście objazd nie był zbyt długi. Znowu tereny nie napawają optymizmem jeśli chodzi o nocleg. Zjechaliśmy do jakiegoś miasteczka i pod jego koniec znaleźliśmy opuszczony pewnie od kilku lat bar. Troszkę schodków w dół i jesteśmy tuż nad brzegiem morza. Jest kawałek trawnika, a to już jest super. Czasem ktoś zaglądnie, ale dowiadujemy się, że nasza obecność tutaj jest " no problem".

Widok na Porticello.
Widok na Porticello. © miciu222145

Na morzu tyrreńskim.
Na morzu tyrreńskim. © miciu222145

Piękna trasa.
Piękna trasa. © miciu222145

Zabytkowy most.
Zabytkowy most. © miciu222145

Tempio della Vittoria, 470 r.p.n.e.
Tempio della Vittoria, 470 r.p.n.e. © miciu222145

Ciekawa linia kolejowa.
Ciekawa linia kolejowa. © miciu222145
a w tle autostrada.

Tutaj zostajemy na noc.
Tutaj zostajemy na noc. © miciu222145
Dystans113.17 km Czas07:27 Vśrednia15.19 km/h VMAX53.47 km/h Podjazdy977 m
Kalorie 1573 kcal Temp.23.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 102/5027. Sycylia. 7. "Palermo".
W łóżku, to niby powinno spać się dobrze, nic z tego. Rano ledwie na oczy widziałem. Zbieramy się i żegnani przez naszych gospodarzy ruszamy dalej- w złą stronę oczywiście. Od rana przypieka i od razu mamy kilka sporych podjazdów. Wszystko by dostać się na wybrzeże i wzdłuż niego jechać. Jak już dotarliśmy na mniej górzyste tereny, to droga zaczęła mijać niespodziewanie szybko. Pod koniec dnia czekało na nas Palermo, gdzie chwilę nam zeszło. To było chyba najgorsze co nas dzisiaj spotkało. Na drogach takie korki, że uczestniczenie w tym cyrku było jakimś szaleństwem. Wszystko i wszyscy atakowali ze wszystkich możliwych stron, łamiąc przy tym wszystkie przepisy. Na rowerach mieliśmy troszkę lżej, bo przeciskaliśmy się gdzie się tylko dało. Po opuszczeniu miasta okazało się, że nie mamy zbyt wiele czasu na znalezienie noclegu. Teren też wymagający, więc zapadła decyzja taka, a nie inna. Szukamy jakiegoś lokum w mieście,  była to Aspra. Całkiem fajne mieszkanko na drugim piętrze z mega wąskimi schodami. Oczywiście właścicielka po angielsku ani słowa, więc w rozmowie telefonicznej pomaga nam obsługa pobliskiej knajpki. Tam też jemy kolację, delektując się pięknym zachodem słońca.

Monte Erice (751).
Monte Erice (751). © miciu222145

Na dzień dobry górki.
Na dzień dobry górki. © miciu222145

Widok na Castellammare del Golfo.
Widok na Castellammare del Golfo. © miciu222145

Teatr Garibaldiego, Palermo.
Teatr Garibaldiego, Palermo. © miciu222145

Teatr Wielki, Palermo.
Teatr Wielki, Palermo. © miciu222145
Aspra, zachód słońca nad morzem tyrreńskim.
Aspra, zachód słońca nad morzem tyrreńskim. © miciu222145
Centrum Aspry.
Centrum Aspry. © miciu222145
Aspra.
Aspra. © miciu222145
Kolacyjka.
Kolacyjka. © miciu222145

Dystans111.88 km Czas07:11 Vśrednia15.57 km/h VMAX47.05 km/h Podjazdy504 m
Kalorie 2874 kcal Temp.24.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 101/5026. Sycylia. 6. "Saliny w Trapani".
Chyba pierwszy raz cokolwiek się wyspałem. Cokolwiek, bo i tak co chwilę się budziłem, to już codzienność od lat. Z początku jedziemy główną drogą, później nieco kombinujemy, by odpocząć od cięgle trąbiących kierowców. Chyba pierwszy raz spotkaliśmy kilku uchodźców- nic dziwnego, bliżej Afryki już nie będziemy. Sterty śmieci, kłęby czarnego dymu, dzisiaj taki lekko pesymistyczny dzień. Między Marsalą, a Trapani mamy okazję podziwiać rzeczone saliny. Czym że one są? Otóż jest to miejsce, gdzie pozyskuje się sól morską. Możemy tam również oglądać kilka wodnych wiatraków z XVIII wieku, które się jeszcze ostały. Tutaj morze tyrreńskie spotyka się z morzem śródziemnym. Większe miasto jakim jest Trapani, kolejny raz konfrontuje nas z tutejszym bałaganem w ruchu ulicznym, stres i huk, tego nam nie trzeba. Opuszczamy to pięknie położone miasto i jedziemy jeszcze jakieś 10 km na zarezerwowany wcześniej nocleg. Śpimy w sporym domu, zamieszkałym przez sympatyczne małżeństwo. Można wreszcie ogarnąć sakwiany bajzel, podładować co się da i wysuszyć namioty. Po kolacji pora na specjał z Marsali, którą mijaliśmy dzisiaj- słynne wzmacniane wino, 17 % alkoholu robi robotę.

Zebrana sól morska.
Zebrana sól morska. © miciu222145

Saliny koło Trapani.
Saliny koło Trapani. © miciu222145

Zabytkowy wiatrak i port.
Zabytkowy wiatrak i port. © miciu222145
Żeby tylko 1, są aż 3 :D

Wjazd do Trapani.
Wjazd do Trapani. © miciu222145
Dystans105.48 km Teren2.00 km Czas07:37 Vśrednia13.85 km/h VMAX47.34 km/h Podjazdy2101 m
Kalorie 1687 kcal Temp.20.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 100/5025. Sycylia. 5. "Kryzysowy dzień".
Noc niby bez przygód, ale wstaliśmy zmęczeni. Niestety dzień nie zapowiadał się dobrze i nie chodzi tutaj o pogodę- ta była wyśmienita, no może poza wiatrem prosto w twarz. Czekało nas sporo podjazdów. Nim dotarliśmy do asfaltu, zgubiliśmy się w plątaninie dróg pośród tuneli, żenada. Nie ma co, jechało się kiepsko, a każdy kolejny podjazd wysysał z nas resztki sił. Zaskakująco dużo pomyłek w nawigowaniu, na 52 km zamknięta droga- nawigacja twardo obstawała za nią właśnie. Na najbliższym postoju jedzeniowym wpadło piwko. Stał się cud, jechało się o wiele lepiej i wszelkie dolegliwości ustąpiły- jechało się wyjątkowo lekko. Z noclegiem jak zwykle za łatwo nie było- mnóstwo gospodarstw, tereny mało sypialniane. Z drogi klasy SS odbijamy na SP i skręcamy w najbliższą szutrówkę. Wygląda obiecująco- oliwki, trawa może i za duża, ale od biedy będzie. Hola, hola, co tam za miedzą się chowa? Miejscówka idealna- gaj oliwny, skoszona trawa i sianko. Mięciutko i w miarę spokojnie. Dochodzą nas odgłosy jakiejś imprezy, co się okazało? Dzisiaj był Dzień Wyzwolenia Włoch spod faszyzmu. To dlatego mijaliśmy tylu szosowców- po prostu mieli dzień wolny od pracy.

Kolejny dzień na horyzoncie..i góry...i morze.
Kolejny dzień na horyzoncie..i góry...i morze. © miciu222145

Pierwsze tunele na trasie.
Pierwsze tunele na trasie. © miciu222145

Scala dei Turchi.
Scala dei Turchi. © miciu222145

No, na pewno tam pojedziemy.
No, na pewno tam pojedziemy. © miciu222145

Z jednej strony morze.
Z jednej strony morze. © miciu222145

Z drugiej strony góry.
Z drugiej strony góry. © miciu222145

Kolejne górki na horyzoncie.
Kolejne górki na horyzoncie. © miciu222145
Dystans105.74 km Teren2.00 km Czas07:07 Vśrednia14.86 km/h VMAX47.36 km/h Podjazdy825 m
Kalorie 1498 kcal Temp.23.0 °C SprzętPajonk
Odcinek 099/5024. Sycylia. 4. "Znikające drogi".
Noc była bardzo spokojna, ale pierwszy raz na tej wyprawie zmarzłem. Wyruszamy jak zwykle koło 8 i już na początku straszą nas znaki o zamkniętej drodze. Jedziemy mimo to, na rowerach może damy radę- jesteśmy strasznie ciekawi co to za niespodzianka. Po zjechaniu nad morze wszystko się wyjaśniło- most nad rzeką gdzieś zniknął. Mamy już opracowany plan awaryjny: przez głazy, po plaży, przez rzekę i jesteśmy na drugiej stronie. Teraz tylko to zrealizować. Głazy i mokra plaża- lajcik. Wartka i dosyć głęboka rzeka nieco nas spowolniła, ale w końcu się udało. Jesteśmy w Scoglitti- czas na kawę i ciacho. Nie zawsze da się jechać bocznymi drogami, ale robimy co możemy. W miejscowości Ciotta mieliśmy kolejnego psikusa- na drodze pojawiły się barierki i to by było na tyle. Dalej mocno pofałdowana, ścieżka, a później połamany i zasypany asfalt. Czyżby jakieś trzęsienie nabroiło? Na koniec dnia mamy spory podjazd. Po zjechaniu zaczynamy szukanie noclegu. Tu tunele, to nierówno, to znowu kamienie. Zaglądamy do opuszczonego domu przy winnicy i w jego okolicy się rozbijamy. Dookoła góry, na niebie pierdyliard gwiazd.
Niby zamknięta, ale czy dla nas też?
Niby zamknięta, ale czy dla nas też? © miciu222145
Czegoś brakuje, może mostu?
Czegoś brakuje, może mostu? © miciu222145
Jakoś damy radę po plaży.
Jakoś damy radę po plaży. © miciu222145
Budowle nad morzem śródziemnym. Szukałem, nie wiem, co to.
Budowle nad morzem śródziemnym. Szukałem, nie wiem, co to. © miciu222145
Bunkrów nie ma, ale...a nie, w sumie są.
Bunkrów nie ma, ale...a nie, w sumie są. © miciu222145
Droga jakby znikła.
Droga jakby znikła. © miciu222145
Troszkę się połamała.
Troszkę się połamała. © miciu222145
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status