Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2018
| Dystans całkowity: | 863.31 km (w terenie 18.00 km; 2.08%) |
| Czas w ruchu: | 37:38 |
| Średnia prędkość: | 22.94 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 4460 m |
| Suma kalorii: | 16780 kcal |
| Liczba aktywności: | 21 |
| Średnio na aktywność: | 41.11 km i 1h 47m |
| Więcej statystyk | |
Dystans49.78 km Czas02:16 Vśrednia21.96 km/h VMAX37.00 km/h
Temp.6.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans48.91 km Teren12.00 km Czas02:27 Vśrednia19.96 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy550 m
Odcinek 278. "Takie mtb".
Kolejny dzień bez chęci do życia, ale stał się cud i ruszyłem dupsko. Po przesiadce z szosy, to strasznie miękko, rower jakby był z plasteliny :D Jadę na Tyczyn, a później na Przylasek. Lasem na Okop i zjazd do Lubeni. Później Babica i podjazd koło Kościoła. Grochwiczna, Lutoryż, Boguchwała i Rzeszów.
Okop- koniec dnia. © miciu222145
Okop- koniec dnia. © miciu222145
Dystans119.30 km Teren1.00 km Czas04:43 Vśrednia25.29 km/h VMAX54.00 km/h Podjazdy720 m
Odcinek 277. "Nie tędy droga".
Wczoraj jak zwykle nie miałem ochoty na nic, więc nawet z domu się nie ruszyłem. Dzisiaj miało być inaczej. Wiatr trochę dawał popalić, ale jechało się dobrze. Do pierwszego podjazdu- na Magdalenkę. Myślałem, że umrę przez to choróbsko. Ale jadę dalej, do Błędowej Tyczyńskiej i na Zabratówkę. Później odwiedzam stawy na Tarnawce. Teraz kieruję się na Hadle Szklarskie- jak zwykle coś pochrzaniłem i terepałem się terenem. Poraz zrezygnować z górek, póki jeszcze mam siły, więc jadę na wodę w Łopuszcze Małej. Stąd totalnie bocznymi drogami do Przeworska. Prawie 80 km, a sklepy pozamykane, może znajdę coś otwartego. W Świętoniowej sklep otwarty, ale tak oblężony, że spokojnie pół godziny w kolejce. Jadę głodny i tak aż do Rzeszowa. Najgorsze 30 km, a w Łańcucie odcinka totalna- jadę, bo jadę. W Malawie odwiedzam sklep, ale te kilka km i bez niego by się obeszło, ale wciągam rogalika. Całą trasę pokonałem na jednym bidonie i bez jedzenia- debilizm. Teraz ciekawostka historyczna- dowiedziałem się właśnie, że mój Pradziadek zginął podczas walk w obronie Lwowa podczas I. wojny światowej.
Okolice Hadli Szklarskich. © miciu222145
Łopuszka Mała. © miciu222145
Okolice Hadli Szklarskich. © miciu222145
Łopuszka Mała. © miciu222145
Dystans19.69 km Czas00:53 Vśrednia22.29 km/h VMAX32.00 km/h
Temp.2.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans17.10 km Czas00:47 Vśrednia21.83 km/h VMAX32.00 km/h
Temp.2.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans41.09 km Czas01:55 Vśrednia21.44 km/h VMAX32.00 km/h Podjazdy 70 m
Odcinek 274. "Praca i dodatkowe kilometry".
Najpierw do pracy,a później na kładkę w Budziwoju i powrót przez Boguchwałę.
Dystans36.03 km Czas01:39 Vśrednia21.84 km/h VMAX40.00 km/h
Temp.6.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans14.91 km Czas00:41 Vśrednia21.82 km/h VMAX38.00 km/h
Temp.9.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans130.73 km Czas05:06 Vśrednia25.63 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy1300 m
Odcinek 271. "Na zamek".
Trochę przeschły drogi po porannym deszczu, więc jeszcze przed 12 wyruszyłem w stronę Odrzykonia. Na początek Racławówka, Niechobrz i Czudec. Wzdłuż Wisłoka do Strzyżowa i dopiero po 30 km jechało mi się dobrze. Teraz przez Gbiska i Markuszową w stronę Wojkówki i samego Odrzykonia. Pod zamkiem wreszcie pojawiła się knajpka w miejsce zamkniętego sklepu. Żurek był dobry, chociaż mało w nim treści było. Po kawie odżyłem, więc pora wracać. Zjazd do Weglówki, a później w stronę Lutczy- zrobiło się ciemno. Jadę do Gwoźnicy i podjeżdżam na Bliziankę- mgła jak cholera i do tego silny wiatr. Na Zimnym dziale cisza i spokój, ubieram wiatrówkę. Zjazd do Straszydla i przez Hermanową i Tyczyn do domu,
Zamek w Odrzykoniu. © miciu222145
Żurek i kawka pod zamkiem. © miciu222145
Zamek w Odrzykoniu na tle Beskidu Niskiego. © miciu222145
Sucha Góra. © miciu222145
W stronę Krasnej. © miciu222145
Zamek w Odrzykoniu. © miciu222145
Żurek i kawka pod zamkiem. © miciu222145
Zamek w Odrzykoniu na tle Beskidu Niskiego. © miciu222145
Sucha Góra. © miciu222145
W stronę Krasnej. © miciu222145
Dystans43.12 km Czas01:55 Vśrednia22.50 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy350 m
Odcinek 270. "Plątanina".
Prawie cały dzień przeleżałem i tak by zostało, ale na koniec się zerwałem. Przez Budziwój do Tyczyna. Później Kielnarowa, Chmielnik i podjazd na Magdalenkę. Stąd do Malawy i na Rzeszów.
Malawa. © miciu222145
Malawa. © miciu222145
