Dystans24.36 km Czas01:06 Vśrednia22.15 km/h VMAX27.87 km/h Podjazdy 36 m
Odcinek 236. "To nie był dobry dzień".
Niby zwykły dzień, ale powrót do domu z pracy taki zwykły nie był. Jechałem sobie ciągiem pieszo- rowerowym, gdy z naprzeciwka nadjechali debile na hulajnogach, elektrycznych oczywiście pod prąd. Zrobiłem im miejsce, ale jeden z nich postanowił we mnie wjechać. Osobnik czarnoskóry, żołnierz, Amerykanin. To mi się trafiło. Noga srogo poobijana, więc dziewczyna która to widziała wezwała pogotowie, co panom bardzo się nie spodobało. Nastąpił paraliż miasta w godzinach szczytu- jeden pas mostu zamkowego blokowały pojazdy pogotowia, policji, żandarmerii i wojsk sojuszniczych, słodko. Na pogotowiu usg, rtg i na szczęście tylko krwiaki i płyn w kolanie, a mogło być gorzej. Po ponad 3 godzinach jestem w domu. Jeszcze nie wiem co z rowerem, który brat zabrał do domu.
Do domu wróciłem w takim stanie. © miciu222145
Do domu wróciłem w takim stanie. © miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Dobrze, że "tylko" tak skończyła się konfrontacja z US Army... Masakra. Wysokiego odszkodowania życzę. Nie może być świętych krów. Dobrze, że dziewczyna była świadkiem, bo coś czuję, że w innym przypadku okazałbyś się rosyjskim dywersantem.
Zdrówka, byle szybko!