Wpisy archiwalne w kategorii
Znowu Polska 2020
Dystans całkowity: | 1907.33 km (w terenie 82.00 km; 4.30%) |
Czas w ruchu: | 104:57 |
Średnia prędkość: | 18.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.16 km/h |
Suma podjazdów: | 8941 m |
Suma kalorii: | 40502 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 136.24 km i 7h 29m |
Więcej statystyk |
Dystans149.98 km Teren2.00 km Czas08:57 Vśrednia16.76 km/h VMAX65.16 km/h Podjazdy611 m
Odcinek 187. "4. Ku wyspie".
Sen mam bardzo lekki, a jeśli dodamy do tego przejeżdżające pociągi i całkiem zimną noc, to w efekcie otrzymujemy poranne zwłoki. Na szczęście dość szybko robi się ciepło i bardzo wietrznie, oczywiście wieje prosto w twarz. Na dzień dobry Stargard, a później: Maszewo-Goleniów-Stepnica-Wolin. Wiatr mocno nas sponiewierał, upał z resztą też. Ludzi coraz więcej i musimy się do tego przyzwyczaić. Przed nami- Międzyzdroje. Te tłumy i ten wszechobecny kicz i tandeta skutecznie nas odstraszyły. Troszkę zamieszania i wyjeżdżamy w stronę Dziwnowa. Droga bez poboczy, trochę podjazdów i ruch niczym w Chorwacji. Chcieliśmy zanocować na plaży, ale zejścia strome, a na wydmach nie wolno. Więc wybieramy łąkę gdzieś na uboczu koło Dziwnówka.
Odrobina cienia dla wytchnienia. © miciu222145
Była terepawka. © miciu222145
Czasem było grząsko. © miciu222145
Plaża i molo w Międzyzdrojach. © miciu222145
Gdzieś koło Dziwnowa. © miciu222145
Ładnie skoszone pole namiotowe :D © miciu222145
Odrobina cienia dla wytchnienia. © miciu222145
Była terepawka. © miciu222145
Czasem było grząsko. © miciu222145
Plaża i molo w Międzyzdrojach. © miciu222145
Gdzieś koło Dziwnowa. © miciu222145
Ładnie skoszone pole namiotowe :D © miciu222145
Dystans120.03 km Czas06:22 Vśrednia18.85 km/h VMAX42.84 km/h Podjazdy488 m
Odcinek 186. "3. Dzień niepogody".
Po północy zaczęło padać i właściwie nie wiadomo kiedy przestało. Koło 10 postanowiliśmy wyruszyć w stronę końca frontu, który akurat się nad nami przewalał. Przez godzinę jechaliśmy w lekkim deszczu, do tego jeszcze mocno wiało. Doszła jeszcze krótka przerwa na ulewę, ale po południu zrobiło się już ładnie. Dokuczały też strasznie dziurawe drogi: Wrzeszczyna-Wieleń-Drezdenko-Dobiegniew-Bierzwnik-Choszczno. Ugościło nas boisko pod Stargardem, tuż przy linii kolejowej- pociągów nie brakowało.
Pod rowerem nie pada. © miciu222145
Fajne te drogi. © miciu222145
Głośna miejscówka. © miciu222145
Pod rowerem nie pada. © miciu222145
Fajne te drogi. © miciu222145
Głośna miejscówka. © miciu222145
Dystans98.75 km Teren5.00 km Czas05:08 Vśrednia19.24 km/h VMAX57.96 km/h Podjazdy260 m
Odcinek 185. "2. Jak to z pociągiem było".
Pobudka o 5 i lecimy na dworzec, tam ładujemy się w pociąg do Poznania- głowa napieprza mnie niemiłosiernie. Jest jedno "ale"- brakło biletów na rowery, więc mój jedzie na gapę. Opłata byłaby niższa u konduktora, ale przez wirusa doszły rezerwacje, dodatkowe opłaty i tym sposobem za rower zapłaciłem więcej jak za siebie. Później jeszcze jakiś młody rowerzysta porwał mój namiot, ale na szczęście zdążył oddać. Po 13 jesteśmy już w Poznaniu. Krótka rundka i kierujemy się na Szamotuły i Wronki. Mnóstwo jezior i lasów, ale upał daje w kość. Był krótki, godzinny epizod z niewielkim deszczem. Pierwszy dzień kończymy we wsi Wrzeszczyny. Tutejsze boisko okazało się być idealnym jako pole namiotowe.
Droga podróż pociągiem. © miciu222145
Wszystko zostaje w tyle. © miciu222145
Stary Marych w Poznaniu. © miciu222145
Poznańska Starówka. © miciu222145
W Poznaniu. © miciu222145
Spoko pole namiotowe. © miciu222145
Droga podróż pociągiem. © miciu222145
Wszystko zostaje w tyle. © miciu222145
Stary Marych w Poznaniu. © miciu222145
Poznańska Starówka. © miciu222145
W Poznaniu. © miciu222145
Spoko pole namiotowe. © miciu222145
Dystans176.03 km Teren7.00 km Czas08:53 Vśrednia19.82 km/h VMAX48.60 km/h Podjazdy869 m
Odcinek 184. "1. Znowu do Lublina".
Kolejny dłuższy urlop, kolejna wyprawa. Dałem szansę Polsce po raz drugi- widmo uziemienia w jakimś innym kraju skutecznie nas zniechęciło. Najpierw musiałem się dostać do Lublina, na pociąg. Taka mała rozgrzewka, pod wiatr: Rzeszów-Trzebownisko-Trzeboś-Rudnik nad Sanem-Janów Lubelski-Batorz-Bychawa-Lublin. Z rana całe 11 stopni, a słońce raczyło się pokazać dopiero koło 11. Ogólnie jechałem bardzo bocznymi drogami, z wyjątkiem 20 km krajówką na granicy województw. Cóż, mały błąd w nawigacji :D Wieczorkiem pizza i piwko, po długim dniu.
Zacząłem na odwrót. © miciu222145
Ładny skrót. © miciu222145
Dosyć wąsko. © miciu222145
Przerwa w Łowisku. © miciu222145
Norwegia? Chyba źle skręciłem. © miciu222145
W Ulanowie. © miciu222145
Zacząłem na odwrót. © miciu222145
Ładny skrót. © miciu222145
Dosyć wąsko. © miciu222145
Przerwa w Łowisku. © miciu222145
Norwegia? Chyba źle skręciłem. © miciu222145
W Ulanowie. © miciu222145