Dystans151.24 km Teren2.00 km Czas07:02 Vśrednia21.50 km/h
Temp.17.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Rzeszów-Gdańsk-dzień 3.
W nocy padało, ba, nawet burza przeszła. Jednak rano już się uspokoiło i można było śmiało wyruszać w dalszą drogę. Wyjechaliśmy ok. 8 kierując się w stronę Mszczonowa- pożegnała nas piękna biała czapla. Za Mszczonowem jedziemy w stronę Żyrardowa- jednak po 10 km wbijamy się na stację BP. Tam myjemy się, ładuję telefon gps’a, no i jemy sobie. Przez Wiskitki i Aleksandrów docieramy do Sochaczewa. Miasto zrobiło na mnie bardzo smutne wrażenie. W parku robimy przerwę na śniadanie i ruszamy dalej. Bocznymi drogami docieramy do Wyszogrodu. Jednak wcześniej jedziemy mostem na rozlewiskami Wisły- spokojnie miał ponad 2 km. Jadąc dalej chcemy ominąć Płock, jednak najkrótsza droga prowadzi przez to miasto, więc postanawiamy zawitać do niego. Jedziemy przez Rębowo, Bodzanów i Słupno do Płocka. Na głównej drodze dojazdowej musimy się zmierzyć ze strasznym ruchem, do tego droga jest dziurawa i bez poboczy. Zmordowani docieramy do Płocka. Tu tradycyjny postój i planowanie dalszej trasy. Dalej był Sikórz i Brudzeń. Późna pora zmusza nas do zwiększenia tempa- gnamy pod wiatr ok. 25-30 km/h, jest ciężko. Przez Sobowo i Michałkowo docieramy do Chalina. W międzyczasie Włochaty rozwala telefon o asfalt, ale na szczęście nadal działa. W Chalinie znajduje się jezioro nad którym przewidziany jest kolejny nocleg. Jezioro owszem było, ale zjazd nie znaleźliśmy. Dopiero po objechaniu go dookoła zjeżdżamy w miejscowości Mokowo. Teren okazuje się kiepski na rozbicie namiotu, jednak decydujemy się an pastwisko kilkadziesiąt metrów od brzegu. Trochę nas niepokoiło, to, że byliśmy widoczni z pobliskiej drogi. Po rozbiciu namiotu pojawił się pierwszy gość- syna właściciela terenu na którym byliśmy. Był tylko sprawdzić kto to zawitał w te strony. Później pojawia się drugi syn jak i ich ojciec. Trochę pogadaliśmy- przyjęto nas bardzo życzliwie i z podziwem, że chce nam się tyle jechać. Z miejscówki było widać jezioro, a w tle wiatraki. Włochaty mimo bolącej nogi dawał dzisiaj rade. Aktualnie jesteśmy już w woj. Warmińsko- Mazurskim.
W nocy padało, ba, nawet burza przeszła. Jednak rano już się uspokoiło i można było śmiało wyruszać w dalszą drogę. Wyjechaliśmy ok. 8 kierując się w stronę Mszczonowa- pożegnała nas piękna biała czapla. Za Mszczonowem jedziemy w stronę Żyrardowa- jednak po 10 km wbijamy się na stację BP. Tam myjemy się, ładuję telefon gps’a, no i jemy sobie. Przez Wiskitki i Aleksandrów docieramy do Sochaczewa. Miasto zrobiło na mnie bardzo smutne wrażenie. W parku robimy przerwę na śniadanie i ruszamy dalej. Bocznymi drogami docieramy do Wyszogrodu. Jednak wcześniej jedziemy mostem na rozlewiskami Wisły- spokojnie miał ponad 2 km. Jadąc dalej chcemy ominąć Płock, jednak najkrótsza droga prowadzi przez to miasto, więc postanawiamy zawitać do niego. Jedziemy przez Rębowo, Bodzanów i Słupno do Płocka. Na głównej drodze dojazdowej musimy się zmierzyć ze strasznym ruchem, do tego droga jest dziurawa i bez poboczy. Zmordowani docieramy do Płocka. Tu tradycyjny postój i planowanie dalszej trasy. Dalej był Sikórz i Brudzeń. Późna pora zmusza nas do zwiększenia tempa- gnamy pod wiatr ok. 25-30 km/h, jest ciężko. Przez Sobowo i Michałkowo docieramy do Chalina. W międzyczasie Włochaty rozwala telefon o asfalt, ale na szczęście nadal działa. W Chalinie znajduje się jezioro nad którym przewidziany jest kolejny nocleg. Jezioro owszem było, ale zjazd nie znaleźliśmy. Dopiero po objechaniu go dookoła zjeżdżamy w miejscowości Mokowo. Teren okazuje się kiepski na rozbicie namiotu, jednak decydujemy się an pastwisko kilkadziesiąt metrów od brzegu. Trochę nas niepokoiło, to, że byliśmy widoczni z pobliskiej drogi. Po rozbiciu namiotu pojawił się pierwszy gość- syna właściciela terenu na którym byliśmy. Był tylko sprawdzić kto to zawitał w te strony. Później pojawia się drugi syn jak i ich ojciec. Trochę pogadaliśmy- przyjęto nas bardzo życzliwie i z podziwem, że chce nam się tyle jechać. Z miejscówki było widać jezioro, a w tle wiatraki. Włochaty mimo bolącej nogi dawał dzisiaj rade. Aktualnie jesteśmy już w woj. Warmińsko- Mazurskim.
W Sochaczewie.© miciu222145
Wiatraki- widoczne były z daleka.© miciu222145
Zachód był ładny.© miciu222145
Im później tym ładniej :)© miciu222145
Jak co wieczór :) Fot. Włochaty.© miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Pozdro!