Dystans128.37 km Czas06:27 Vśrednia19.90 km/h VMAX53.00 km/h Podjazdy1050 m
Odcinek 195. "Morze Czarne. 13) Peszek".
Około godziny 11 jesteśmy już we Lwowie. Troszkę się motamy, ale ostatecznie wylatujemy w dobrym kierunku. Byle do granicy, bo tych wariatów mam już dość. Robimy oczywiście tradycyjne postoje. Na granicy poszło sprawnie i gonimy na dworzec, bo Grzesiek wyczytał, że za chwilę ma pociąg. Faktycznie, zostało 10 minut. Mnie nie chce się czekać godzinę, więc jadę do domu na rowerze. Taki był plan, ale nic nie wyszło. Na podjeździe do Krasiczyna tracę siły, oblewają mnie poty. Nie ma szans, żebym w taki upale jechał dalej. Ostatkiem sił wracam na dworzec. Pociąg odjeżdża za 5 minut i nim wracam do Rzeszowa. Dobrze, że miałem ze sobą dobrą reklamówkę, bo zwróciłem, to co mnie tak sponiewierało. Mianowicie, był to lód zjedzony w Mościskach. Komuś się lody rozmroziły i zamroził je ponownie, a ja się zatrułem tym gównem.
Jeśli ktoś lubi ekstremalną jazdę, to polecam ukraińskie drogi, jakby ktoś zwierzęta wsadził za kierownicę, to jeździły by podobnie. Drogi fatalne, ceny bardzo fajne, bo np piwo Lwowskie, to ok. 1,40-1,50 zł. Hostel ok. 22 zł. Mołdawia- ceny ciut wyższe, ale drogi dużo lepsze i kierowcy są normalni.
Na koniec, zanim wrócę do domu :D
Jeśli ktoś lubi ekstremalną jazdę, to polecam ukraińskie drogi, jakby ktoś zwierzęta wsadził za kierownicę, to jeździły by podobnie. Drogi fatalne, ceny bardzo fajne, bo np piwo Lwowskie, to ok. 1,40-1,50 zł. Hostel ok. 22 zł. Mołdawia- ceny ciut wyższe, ale drogi dużo lepsze i kierowcy są normalni.
Na koniec, zanim wrócę do domu :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze