Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2017
Dystans całkowity: | 1610.95 km (w terenie 114.00 km; 7.08%) |
Czas w ruchu: | 91:36 |
Średnia prędkość: | 17.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.00 km/h |
Suma podjazdów: | 13040 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (74 %) |
Suma kalorii: | 35080 kcal |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 53.70 km i 3h 03m |
Więcej statystyk |
Dystans17.19 km Czas00:47 Vśrednia21.94 km/h VMAX31.00 km/h
Temp.10.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans26.51 km Czas01:14 Vśrednia21.49 km/h VMAX31.00 km/h
Temp.11.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans21.18 km Czas01:03 Vśrednia20.17 km/h VMAX47.00 km/h
Temp.11.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans20.30 km Czas00:59 Vśrednia20.64 km/h VMAX31.00 km/h
Temp.11.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans149.38 km Czas05:46 Vśrednia25.90 km/h VMAX64.00 km/h Podjazdy1800 m
Odcinek 200. "W Bieszczady".
Ostatni dzień urlopu trzeba wykorzystać konkretnie. Start z Leska. Pochmurno, ale mimo tego gorąco. Najpierw na Ustrzyki Dolne. Później przez Lutowiska na Ustrzyki Górne. Teraz trochę ciężej, czyli przełęcz Wyżniańska i Wyżnia z widokiem na Połoniny, Smerek i Rawki. Docieram do Cisnej i atakuję podjazd na Jabłonki. Teraz już z wiatrem i lekko z górki do samego Leska.
Punkt widokowy nad Lutowiskami.
Serpentyny i Poł. Caryńska.
Punkt widokowy nad Lutowiskami.
Serpentyny i Poł. Caryńska.
Dystans17.94 km Czas00:56 Vśrednia19.22 km/h VMAX29.00 km/h
Temp.28.0 °C SprzętBulls
Dystans16.94 km Czas00:49 Vśrednia20.74 km/h VMAX3.00 km/h
Temp.27.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans39.04 km Teren30.00 km Czas03:34 Vśrednia10.95 km/h VMAX45.00 km/h Podjazdy1400 m
Odcinek 197. "W Beskidzie bez zmian".
Nadal można się konkretnie upodlić. Start z Wysowej i szlakiem zielonym na granicę. Później zjazd łąkami do Cigelki. Wbijam na szlak zielony i po chwili go gubię. W sumie dobrze, bo ominąłem szczyty Busov i Pivnicę. Dojeżdżam do Niżnego Tvarożca. Wracam na granicę, z początku asfalt, później łąki. Na granicy, wiadomo, łatwo nie ma. Było kilka ścian do podjechania, ale i do zjechania. Na jednej takiej przystawiło mi koło i poleciałem na lewy bok przez kierę. Krew, siniaki, obolała dłoń, ale jadę dalej. Z granicy zjeżdżam do Regietowa. Stamtąd atakuję Kozie Żebro szlakiem czerwonym. Nie polecam- na sam szczyt ledwo da się wejść. Za to zjazd zielonym do Wysowej bardzo fajny.
Granica zdobyta.
Widok na Słowację.
Masakra się tam dostać.
Granica zdobyta.
Widok na Słowację.
Masakra się tam dostać.
Dystans36.05 km Teren9.00 km Czas01:55 Vśrednia18.81 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy300 m
Odcinek 196. "U siebie".
Przez weekend trochę odpocząłem, więc teraz można gdzieś pojechać. Przez Malawę do Cierpisza, tam wbiłem się na zielony szlak i tak dotarłem na Magdalenkę. Teraz cały czas terenem do Rzeszowa.
Dystans128.37 km Czas06:27 Vśrednia19.90 km/h VMAX53.00 km/h Podjazdy1050 m
Odcinek 195. "Morze Czarne. 13) Peszek".
Około godziny 11 jesteśmy już we Lwowie. Troszkę się motamy, ale ostatecznie wylatujemy w dobrym kierunku. Byle do granicy, bo tych wariatów mam już dość. Robimy oczywiście tradycyjne postoje. Na granicy poszło sprawnie i gonimy na dworzec, bo Grzesiek wyczytał, że za chwilę ma pociąg. Faktycznie, zostało 10 minut. Mnie nie chce się czekać godzinę, więc jadę do domu na rowerze. Taki był plan, ale nic nie wyszło. Na podjeździe do Krasiczyna tracę siły, oblewają mnie poty. Nie ma szans, żebym w taki upale jechał dalej. Ostatkiem sił wracam na dworzec. Pociąg odjeżdża za 5 minut i nim wracam do Rzeszowa. Dobrze, że miałem ze sobą dobrą reklamówkę, bo zwróciłem, to co mnie tak sponiewierało. Mianowicie, był to lód zjedzony w Mościskach. Komuś się lody rozmroziły i zamroził je ponownie, a ja się zatrułem tym gównem.
Jeśli ktoś lubi ekstremalną jazdę, to polecam ukraińskie drogi, jakby ktoś zwierzęta wsadził za kierownicę, to jeździły by podobnie. Drogi fatalne, ceny bardzo fajne, bo np piwo Lwowskie, to ok. 1,40-1,50 zł. Hostel ok. 22 zł. Mołdawia- ceny ciut wyższe, ale drogi dużo lepsze i kierowcy są normalni.
Na koniec, zanim wrócę do domu :D
Jeśli ktoś lubi ekstremalną jazdę, to polecam ukraińskie drogi, jakby ktoś zwierzęta wsadził za kierownicę, to jeździły by podobnie. Drogi fatalne, ceny bardzo fajne, bo np piwo Lwowskie, to ok. 1,40-1,50 zł. Hostel ok. 22 zł. Mołdawia- ceny ciut wyższe, ale drogi dużo lepsze i kierowcy są normalni.
Na koniec, zanim wrócę do domu :D