Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:1242.51 km (w terenie 133.00 km; 10.70%)
Czas w ruchu:55:36
Średnia prędkość:22.35 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:11245 m
Suma kalorii:26360 kcal
Liczba aktywności:41
Średnio na aktywność:30.31 km i 1h 21m
Więcej statystyk
Dystans9.30 km Czas00:30 Vśrednia18.60 km/h VMAX32.00 km/h
Praca.
Dystans56.38 km Teren30.00 km Czas03:50 Vśrednia14.71 km/h VMAX68.00 km/h Podjazdy1200 m
Kalorie 2000 kcal Temp.28.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Dolina śmierci.
Kategoria Beskid Niski, Słowacja
Weekend trzeba wykorzystać do bólu, a że pogoda dopisuje, to tym bardziej. Tytuł straszny, bo i miejsce takie jest- rozgrywały się tutaj ciężkie walki podczas II WŚ, zarówno po polskiej stronie jak i słowackiej. Samochody zostawiamy na granicy w Barwinku i ruszamy w składzie: Włochatke, Konałke, Piórek, Bartek i ja. Zimno nie będzie, upalnie, na pewno :D Wracamy kawałek i wbijamy na szlak niebieski- plan jest taki by wjechać na Baranie (754). Lekko pod górę jedzie się dobrze, ale hola, hola, zgubiliśmy szlak. Nic dziwnego, bo odbija jako zarośnięta i sponiewierana ścieżynka. W lesie jest duszno i stromo- nie będzie łatwo. Szlak graniczny to typowy interwał, czyli co podjedziemy, to zjedziemy i tak w kółko. Na zjeździe, gdzie Piórek zjeżdżał pierwszy, mieliśmy małą przygodę. Tuż przed Nim śmignęło coś wielkiego, jeleniowatego, następne tuż za Nim- zabiło by chłopa. Trzecie zwierzątko samo nie wiedziało kogo atakować :D Na Baranim włazimy na wieżę widokową, chociaż mając lęk wysokości mocno się strachałem.
Pora na zjazd na Słowację. Szlak zielony jest rewelacyjny- jednak mój przedni hamulec ledwo spowalnia. Swoje przejechał, trzeba jechać wolniej i tyle. Dobijamy do szlaku czerwonego w Vysnej Pisanej. Jedziemy do Kapisovej odwiedzając czołgi rozstawione po tutejszych łąkach- jest i źródełko dla spragnionych. Sotykamy młodego liska, który ucieka między rowerami, wariat mały. Przypieka ostro, a my nie mamy wyboru i jedziemy asfaltem, odwiedzając wcześniej jakąś knajpę, żeby coś wypić. Jedziemy do Krajnej Polany- na drodze co chwilę wahadła, ale światła nas nie interesują. Odbijamy na szlak zielony i jedziemy do Prikry. Mamy jechać żółtym, ale gdzie on jest? Odnalazł się na łące z trawą mojego wzrostu :D Wjeżdżamy do lasu, a tam nie dość, że duchota, to jeszcze nie koniecznie da się jechać. Jak do tej pory było sucho, tak na czerwonym, granicznym czeka nas odmiana. Spore bagienka rozorane przez kłady- które przyłapaliśmy na gorącym uczynku. Tym razem mamy sporo w dół, tylko, że po błocie :D Wieża przed Barwinkiem zamknięta, bo była jakaś impreza. I tak oto zakończyliśmy wypad i mimo, że praktycznie bez planu, to wyszło coś całkiem fajnego. W drodze powrotnej badanie trzeźwości- Pani policjantka była zdziwiona, że przy takiej pogodzie znaleźliśmy błoto :D


Podjazd na granicę.

Baranie- widok na Słowację.

Widok na Beskid Niski i Cergową.

Jestem Konałke i będę twoim przewodnikiem.

Wszędzie czołgi.

Odpalamy i ogień!


Kwiatuszek.

Jak dzieci :D

Słowackie remonty.

Przecieranie szlaku żółtego.

Pięknie tu.

Rozkmina.

No i kto to ogarnie?
Dystans66.12 km Czas02:41 Vśrednia24.64 km/h VMAX59.00 km/h Podjazdy485 m
Kalorie 1180 kcal Temp.28.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Rozjazd.
W towarzystwie Magdy przyszło mi dzisiaj jeździć. Nie miałem ochoty cisnąć, więc jechaliśmy spokojnie: Rzeszów/ Żwirownia/Budziwój-Siedliska-Lubenia-Straszydle-Zimny Dział-Lecka-Białka-Błażowa-Borek Stary-Kielnarowa-Tyczyn-Łany/przekaźnik-Biała/Rzeszów.

Dystans3.34 km Czas00:11 Vśrednia18.22 km/h VMAX25.00 km/h
Sklep.
Dystans125.72 km Teren1.00 km Czas04:37 Vśrednia27.23 km/h VMAX66.00 km/h Podjazdy2125 m
Kalorie 3400 kcal Temp.25.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Tutaj lubię wracać.
Kategoria 100 i więcej
Zapowiadała się mocna trasa w ulubionych Bieszczadach. Bezchmurne niebo zapowiadało idealną pogodę, chociaż poranne 10 stopni szału nie robiło. Zbiórka u Piotrka, zabieramy się z Michałem. Około godziny 8 jesteśmy w Polańczyku i zaczynamy się zbierać do jazdy. Słoneczko zaczyna ładnie grzać, wiatr troszkę chłodzi, będzie dobrze. Na początek zjazd i podjazd do Wołkowyi. Zjeżdżamy do Bukowca i odbijamy na Rajskie. Czasem przebija się między drzewami Zalew Soliński, ale my jedziemy twardo przez Olchowiec i Chrewt do Polany. Zaczynamy poważniejszy podjazd w stronę Czarnej. Na szczycie spotykamy znajomego kolarza i zjeżdżamy z Nim do samej Czarnej. Subaru- tego aż miło się słucha, a że był jakiś zlot, to sporo egzemplarzy, w tym kultowe Imprezy co chwilę nas mijało. Zatrzymujemy się na punkcie widokowym przed Lutowiskami, a Piotrek jedzie, nie patrzy na nic. Jeden z uczestników zlotu jedzie powiedzieć mu, że nas minął :D Postój w Lutowiskach, tam spotykamy się z Natalią i Pawłem, którzy jechali nam na spotkanie.
Są i sakwiarze z którymi chwilę gadam. czas leci, więc pora jechać. Jedziemy na Smolnik, by później odbić w stronę Dwernika. Przez Nasiczne docieramy do brzegów Górnych. Przebiega tędy szlak na obie Połoniny, do tego bufet Biegu Rzeźnika i przez to ledwo można się przecisnąć. Serpentynami wspinamy się na Przeł. Wyżnią, a tam korek za sprawą zlotowiczów. Przeciskamy się i zjeżdżamy do Wetliny. Dłuższy postój pod sklepem- tutaj zostawiamy dwójkę naszych towarzyszy i jedziemy dalej w stronę Smereka i Kalnicy.
Błąd nawigacyjny wprowadza nas na szuter w stronę Sinych Wirów, zarządzamy odwrót. Przez Przysłup docieramy do Dołżycy i tam jedziemy już zgodnie z planem, czyli przez Buk i Terkę do Polańczyka. Podjazdów nie brakuje, ale jedziemy na luzie. Łatwo nie było, dlatego ze średniej możemy być zadowoleni.



Na szczycie przed Czarną.

Lutowiska- punkt widokowy.

Brzegi Górne- bufet rzeźnika.

Losowa puszka.

Odwrót do Kalnicy.

Na podjazdach jadę tak :D

W stronę Wołkowyi.

Dystans52.36 km Czas02:01 Vśrednia25.96 km/h VMAX60.00 km/h Podjazdy525 m
Kalorie 1000 kcal Temp.24.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Bez napinki.
Ot spokojna, świąteczna jazda, już wieczorna. Najpierw nad Zalew, Lisia Góra, Zwięczyca i Racławówka. Z Niechobrza wspinam się pod Krzyż i jadę do Czudca. Później Wyżne, Babica i Lubenia. Wspinaczka na Horodną i zjazd do Hermanowej. Przez Tyczyn do Rzeszowa.

Dystans19.28 km Teren3.00 km Czas00:52 Vśrednia22.25 km/h VMAX32.00 km/h Podjazdy 45 m
Kalorie 540 kcal Temp.30.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Krótka rundka.
Trochę się ochłodziło- do 30 :D
Dosłownie kawałeczek się przejechałem: Zalew, Zwięczyca, Boguchwała, Racławówka, Rzeszów.

Dystans8.70 km Czas00:25 Vśrednia20.88 km/h VMAX30.00 km/h
Praca.
Dystans51.19 km Teren1.00 km Czas02:03 Vśrednia24.97 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy560 m
Kalorie 1000 kcal Temp.24.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Tylko postraszyło.
Nadciągała burza, ale w sumie, to tylko chwilę popadało i znowu zrobiło się ciepło. Miał być lajcik, a wyszło to co zwykle. Najpierw na Żwirownię, Budziwój i Tyczyn. Później do Borku i podjazd na Borówki. Jako, że nie chciało mi się jechać do głównej, to z Hyżnego zjeżdżam terenem do Błędowej Tyczyńskiej. Chmielnik, Roch, Matysówka i zjazd na Zalesie. Mijam się z Tomkiem R. i jadę do domu.

Chmurka sobie poszła.

Okolice Błędowej.
Dystans8.37 km Czas00:24 Vśrednia20.92 km/h VMAX29.00 km/h
Praca.
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status