Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2015
Dystans całkowity: | 1212.00 km (w terenie 137.00 km; 11.30%) |
Czas w ruchu: | 54:40 |
Średnia prędkość: | 22.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.00 km/h |
Suma podjazdów: | 11015 m |
Suma kalorii: | 25290 kcal |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 41.79 km i 1h 53m |
Więcej statystyk |
Dystans33.60 km Czas01:17 Vśrednia26.18 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy250 m
Krótko, szosowo.
Krótki trip: Żwirownia, Budziwój, Tyczyn, Kielnarowa, Chmielnik, Roch, Słocina i do domu.
Dystans8.55 km Czas00:26 Vśrednia19.73 km/h VMAX28.00 km/h
Temp.9.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans19.90 km Czas00:48 Vśrednia24.87 km/h VMAX36.00 km/h
Temp.20.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Dystans7.56 km Czas00:23 Vśrednia19.72 km/h VMAX28.00 km/h
Temp.11.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans8.65 km Czas00:26 Vśrednia19.96 km/h VMAX29.00 km/h
Temp.17.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans24.85 km Czas01:11 Vśrednia21.00 km/h VMAX29.00 km/h
Temp.11.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans9.95 km Teren2.00 km Czas00:30 Vśrednia19.90 km/h VMAX27.00 km/h
Temp.20.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Dystans77.74 km Teren40.00 km Czas04:59 Vśrednia15.60 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy940 m
Znowu świętokrzyskie.
Padł pomysł, by gdzieś pojechać na jeden dzień. Padło na województwo świętokrzyskie- Bodzentyn był miejscem startu. Jest Kona i Seba- będzie dobrze, bo jest i ładna pogoda. Ruszamy szlakiem zielonym, by po chwili jechać już szlakiem niebieskim. Trochę pod górę i wjeżdżamy do Rezerwatu Góra Sieradowska. Początek fajny, ale później makabrycznie. Powalone drzewa, krzaki, rzeczki, aż wreszcie szlak ginie w leśnej gęstwinie. Tego było za mało, więc Kona urywa hak w Radonie. Jawią się wizje powrotu, ale jestem przygotowany, w końcu też mam Radona. Dawno temu z innego haka wyrzeźbiłem taki, który pasuje do mojej ramy, więc po wymianie możemy jechać dalej. Wracamy i jedziemy asfaltem, który dobija do szlaku rowerowego, czerwonego i wiedzie szutrem przez las. Wbijamy się na niebieski i jedziemy w miejsce gdzie obozowali tutejsi partyzanci. Odnajdujemy szlak zielony i jedziemy do Mostków nad Zalew Żarnówka- tutaj są ruiny pieca hutniczego. Żmije też tu są, im mniejsze tym bardziej bojowe. Jedziemy czerwonym rowerowym i odwiedzamy obozowisko Langiewicza z 1863 roku , dalej jedziemy niebieskim do Wąchocka- piach, piach i woda, nie lubię tego. Odwiedzamy Opactwo Cystersów z XII wieku i tutejszy zalew. Dalej czerwonym, aż do szlaku czarnego na punkt widokowy- Starachowice na wyciągnięcie ręki. W mieście odnajdujemy szlak zielony i nim jedziemy. Te lasy mnie dobijają, ledwo da się jechać, czasem tonąc w cuchnącej brei po piasty. Kopny piasek załatwia mnie psychicznie. Docieramy do Radkowic i jedziemy w stronę Śniadki i Bodzentyna. Wszystko super, ale nawierzchnia bardzo mnie wkurzała, tak, to było fajnie. Ok. 20: 30 jestem już w domu.
Przed wjazdem na niebieski.
Dramat nr 1.
Dramat nr 2.
Zalew w Mostkach.
Mała wariatka.
Łapiemy snejka ?
W Wąchocku.
Koło Starachowic.
Starachowice.
Przed wjazdem na niebieski.
Dramat nr 1.
Dramat nr 2.
Zalew w Mostkach.
Mała wariatka.
Łapiemy snejka ?
W Wąchocku.
Koło Starachowic.
Starachowice.
Dystans70.06 km Teren35.00 km Czas03:29 Vśrednia20.11 km/h VMAX62.00 km/h Podjazdy1100 m
Resztki dobrej pogody.
Dzisiaj pogoda miała się posypać, więc ustawiłem się z Koną na 10:30- spóźnił się tylko 5 minut, więc jest postęp.
Lecimy na Zalesie i lasem wspinamy się na Łany. Dalej żółtym do Kielnarowej i pod Sanktuarium w Borku. Terenem na Królkę i paryjami, nowymi dla mnie, w okolice Hermanowej. Znowu kawałeczek asfaltu i teren- docieramy do Straszydla. Teraz szuter i leśne ostępy, aż do Białki. Zaczynamy podjazd na zielony szlak w stronę Wilczego. Zrobiło się ciemno i kropi, więc myślimy co dalej. Wilcze musi poczekać i zjeżdżamy do Kąkolówki. W Błażowej dłuższy postój już w słoneczku. Podjeżdżamy do szutrówki, by później zjechać lasem do Straszydla. Podjeżdżamy na Przylasek i zjeżdżamy na Budziwój. W centrum już widać, że pada, jednak deszcz dopada nas na Żwirowni. Przez 3 km nie zdążyło nas zlać, a dzień wykorzystaliśmy do końca.
W Borku.
Pojawił się i bez
Bomba cukrowa.
W kierunku Błażowej.
Lecimy na Zalesie i lasem wspinamy się na Łany. Dalej żółtym do Kielnarowej i pod Sanktuarium w Borku. Terenem na Królkę i paryjami, nowymi dla mnie, w okolice Hermanowej. Znowu kawałeczek asfaltu i teren- docieramy do Straszydla. Teraz szuter i leśne ostępy, aż do Białki. Zaczynamy podjazd na zielony szlak w stronę Wilczego. Zrobiło się ciemno i kropi, więc myślimy co dalej. Wilcze musi poczekać i zjeżdżamy do Kąkolówki. W Błażowej dłuższy postój już w słoneczku. Podjeżdżamy do szutrówki, by później zjechać lasem do Straszydla. Podjeżdżamy na Przylasek i zjeżdżamy na Budziwój. W centrum już widać, że pada, jednak deszcz dopada nas na Żwirowni. Przez 3 km nie zdążyło nas zlać, a dzień wykorzystaliśmy do końca.
W Borku.
Pojawił się i bez
Bomba cukrowa.
W kierunku Błażowej.