Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:1145.94 km (w terenie 128.00 km; 11.17%)
Czas w ruchu:55:08
Średnia prędkość:20.78 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:8220 m
Suma kalorii:20460 kcal
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:29.38 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dystans18.38 km Teren2.00 km Czas00:53 Vśrednia20.81 km/h VMAX33.00 km/h
Temp.14.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Ogarnąć sprzęt.
Fajnie się jeździ, ale sprzęt sam się nie umyje. Trzeba troszkę zadbać, co by mieć na czym jeździć.
10691739_377835782364644_1576696269_n
Dystans52.27 km Teren38.00 km Czas04:28 Vśrednia11.70 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy1960 m
Kalorie 2200 kcal Temp.17.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Ponownie w Beskidzie Sądeckim.
Kategoria Beskid Sądecki
Ja nie wiem jak można w takich warunkach jeździć? Błoto, kamienie, wywrócić się można, wszystko brudne, wonsz dziabnął mi dentke. Do tego wszyscy jadą jak pojebani, nie da się ich dogonić, bo fuli se pokupowali. Nawet dziewczyna mnie objechała. Do tego deszcz, góry wszystko zasłaniają, we mgle to się zgubiłem, nigdy więcej w takiej ekipie, wolę samemu.
Pora na normalny wpis.
Minęło 3 tygodnie od ostatniej wizyty w Rytrze. Tym razem w składzie 8 osobowym, ale pogoda była mniej łaskawa.
Po przyjeździe zaczyna padać. Żadna to dla nas przeszkoda, jedziemy! Początek identyczny jak ostatnio, aż do czerwonego szlaku, czyli niebieski, a później pokręcona droga wśród drzew.
Odpuszczamy tym razem Przehybę i uderzamy prosto na Radziejową. Grunt, że przestało padać i nawet przebija się słońce. Deszcz jednak troszkę wzbogacił podłoże i jest ślisko. Jeśli dodam do tego zajechane Racing Ralphy, to robi się wesoło :D Zjeżdżamy do Wielkiego Rogacza, chociaż kto zjechał, to zjechał. Ja rąbnąłem w trawę, głową obok pieńka, było by fajnie. Z Rogacza dalej czerwonym, aż do rozjazdu na Niemcowej. Tam zmieniamy kolor na żółty i się zaczyna :D
Początek, nawierzchnia jak zwykle, później ażurowe płyty, które kończą się nagle i wpadamy w koleinę, albo kamienie. Przy zacnych prędkościach można się nie źle zdziwić :D W Piwnicznej łapy bolą jak cholera. Nawet jedna manetka się rozkręciła- nie, nie moja. Eva ma małą katastrofę, ale dzielnie jedzie dalej. W Piwnicznej przerwa na lody, żarcie pod sklepem i jedziemy dalej. Wspinamy się szlakiem rowerowym, koloru brązowego. dziwny kolor, tym bardziej, że najpierw idą dwa szlaki, brązowy i czarny- weź tu się nie pomyl. Docieramy do szlaku żółtego i wspinamy się na Groń. Znowu pogoda się sypie i zaczyna kropić, ale pojawia się i mgła, która zrobiła niesamowity klimat, szczególnie w ciemnym lesie -mega.
Pod Halą Pisaną wbijamy na szlak czerwony- nie wiedzieliśmy co nas czeka. Szlak otrzymał odpowiednią dawkę nawodnienia i zrobiło się ciekawie, groźnie nawet. Czterech jeźdźców poleciało przodem, tuż po tym jak skręciliśmy nie tam gdzie trzeba. Po wyjściu z zakrętu mają spory uskok i błoto, jakoś im kiepsko poszło i czterech się wyłożyło. Trochę krwi, wgniotki na kasku, ale żyją. Ciekawie, to wyglądało, gdy do nich dojechałem. Lecim dalej. Na moich oponach robię cuda, lecę na żywioł, ledwo ogarniam, to co się dzieje z rowerem. Zjazd koło zamku, duża prędkość, ostry kamień i natychmiastowa strata powietrza. Szybki serwis i zjeżdżamy do rytra. Tak, to była udana trasa i udany dzień. Robi się powoli ciemno, więc pakujemy nasze rumaki i we mgle wracamy do Rzeszowa. Ekipa okazała się bardzo fajna i nie trzeba było długo czekać, więc nie było nerwówki. Teraz już wiem, że na kamieniu wgniotłem obręcz- znowu i prawa manetka ledwo się trzyma na wykręconych śrubach, tłukło konkretnie :D

IMG_2900
IMG_2905
Zaczyna się.
IMG_2910
Po deszczu jeszcze piękniej.
IMG_2913
Kierunek->Radziejowa.
IMG_2916
Wieża na Radziejowej.
IMG_2920
Po zjeździe do Piwnicznej co nie co się rozpadło.

10670014_10205030031571327_3392383835929054645_n
Lody w Piwnicznej.
IMG_2921
Podjazd z Rytra na Groń, szlak żółty.
IMG_2933
IMG_2934
Konałke.
IMG_2932
Jakieś dziwne zwierzęta.
IMG_2936
Co za klimat.
IMG_2940
Hala Bukowina.
IMG_2944
Katastrofa w ruchu lądowym.
Dystans48.38 km Czas01:51 Vśrednia26.15 km/h VMAX48.00 km/h Podjazdy360 m
Kalorie 850 kcal Temp.17.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Wieczorne asfaltowanie.
Znowu wyjazd z nudów. Żwirownia, Budziwój i Siedliska. W Lubeni odbijam na Babicę i jadę na Wyżne. Przedmieście Czudeckie, Czudec i wspinaczka do Niechobrza. Zjazd i podjazd na Racławówkę. Zwięczyca, Zalew i tyle. IMG_2891
Dystans8.77 km Czas00:24 Vśrednia21.92 km/h VMAX29.00 km/h
Praca.
Dystans41.19 km Teren8.00 km Czas01:53 Vśrednia21.87 km/h VMAX53.00 km/h Podjazdy330 m
Kalorie 1200 kcal Temp.14.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Straszyciel dzików.
Znowu jazda po zmroku. Najpierw nad Zalew, Zwięczyca, Boguchwała, Budziwój, Hermanowa. Tyczyn, Borek stary, Kielnarowa, Chmielnik i podjazd na Magdalenkę. Zjazd terenem, gdzie co chwilę straszę dziki na polach i do lasu na Słocinie. Mnóstwo połamanych drzew jeszcze po wichurze. Ze Słociny prosto do domu.

Dystans8.32 km Czas00:25 Vśrednia19.97 km/h VMAX32.00 km/h
Praca.
Dystans20.10 km Czas00:59 Vśrednia20.44 km/h VMAX40.00 km/h
Praca i wizyty duszpasterskie.
Do pracy, później do Koleżanki i na koniec do Szwagra.
Dystans41.20 km Czas01:32 Vśrednia26.87 km/h VMAX55.00 km/h Podjazdy250 m
Kalorie 720 kcal Temp.19.0 °C SprzętRadon R1- ten szybszy.
Przed siebie.
Kolejny wieczorny wyjazd bez celu: Rzeszów/Zalew/Zwięczyca-Racławówka-Niechobrz-Zgłobień-Nosówka-Przybyszówka-Rzeszów.
Dystans9.72 km Czas00:28 Vśrednia20.83 km/h VMAX31.00 km/h
Praca.
Dystans52.84 km Teren15.00 km Czas02:30 Vśrednia21.14 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy475 m
Kalorie 1550 kcal Temp.26.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Fotgraf/ kibic.
Jako, że po wczorajszym pływaniu ręce okrutnie bolały, a i głowa też żyć nie dawała, to pojechałem na zawody do Niechobrza, jako kibic z Tobolem. Wziąłem lustro, więc robiłem fotki jak leci. Najpierw na stadion, a później uderzam na trasę. Jest momentami gorąco, a cały czas pod górę. Ustawiam się na zboczu Grochowicznej, jednak sami orgowie motają się i zawodnicy nadjeżdżają z całkiem innej strony. Bieganie z aparatem, to nie moja ulubiona dyscyplina. Później jadę z Tobolem na ostatni podjazd i jedziemy na metę. Siedzimy dość długo i po dekoracji wracamy do Rzeszowa. DSC_6187
DSC_6188
DSC_6242
Chatke.
DSC_6387
Eva
100_0683
Z Tobolem jedziemy na metę.
DSC_6413
Banda Trolli- Kona, Chatke, Wilczek i Tompi, czyli ekipa BS.
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status