Dystans29.43 km Teren19.00 km Czas02:22 Vśrednia12.44 km/h VMAX52.00 km/h Podjazdy841 m
Temp.32.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
4 zlot Forumrowerowe.org- dzień 1.
Mając w pamięci miłe wspomnienia ze zlotu w górach Sowich, postanowiłem wybrać się na tegoroczny zlot w Beskidzie Żywieckim. Jako, że wybłagałem dzień urlopu, to miałem znakomitą okazję do odwiedzenia pieszo Babiej Góry. Wyjechałem o 3:10, a 4 godziny i 240 km później wchodziłem na szlak niebieski na Przeł. Krowiarki. Szedłem sobie pod góreczkę, ale w lesie, więc upał tak nie dokuczał. Po ok.godzinie dość szybkiego marszu docieram do szlaku żółtego. Mimo różnych dziwnych rzeczy wypisywanych na jego temat, idę właśnie nim, choć wiem co mnie czeka. Dość stromym podejściem docieram do Suchej Kotlinki i dopiero teraz jest naprawdę ciężko. W tym upale idzie się ciężko, ale widoki powalają. Docieram do słynnych łańcuchów i klamer. Cieszyłem się jak dziecko wspinając się po skałach i o lęku wysokości nie było mowy. Szkoda, że ten odcinek był tak krótki, jeszcze trochę dreptania pod górę i zdobywam szczyt- 1:50 h :D Równe 8 km. Niestety widoki zasłaniały góry :D Tak na prawdę, to była mgła i nawet Tatry ledwo było widać. Mimo tego satysfakcja była duża. Teraz jeszcze w dół szlakiem czerwonym do zielonego, bo dalsza część jest w remoncie. Szlak zielony był tak stromy, że kolana czasem się odzywały. Nareszcie jest, szlak niebieski i nim po 3:40 h docieram na parking. Trasa miała 14,5 km.
Z Krowiarek kieruję się na Zawoję-Wełczę. W schronisku jest już trochę osób i właśnie wybierają się na krótką trasę. Szybki rozładunek, przebieram się i jestem gotowy na wyjazd. Najpierw zakupy, a potem kierujemy się na obiecujący szlak niebieski, prowadzący na Jałowiec(1111 m). Powiem tak, jechać się nie dało, przynajmniej w 2/3 podjazdu. Więc raźno ruszyliśmy spacerkiem na szczyt, wykorzystując każdą okazję do jazdy. Na skrzyżowaniu ze szlakiem żółtym zrywa się wiatr i nadciąga burza- mimo tego napieramy na szczyt, dla odmiany jadąc :D Mimo kiepskiej pogody widoki były niesamowite. Sesja foto chwilę trwała, na tyle długo, że pojawił się deszcz. Zjeżdżamy do małego, prywatnego schroniska i tam przeczekujemy burzę. Pioruny widowiskowo uderzają w pobliskie szczyty- mimo wszystko jest mega pozytywnie. Temperatura spadła o jakieś 15 stopni, ale dość szybko łapiemy temperaturę roboczą. Za przełęczą Kolędówka odbijamy na szlak zielony, a cały czas pada sobie z lekka. Lecimy jak szaleni po błocie i kamieniach. Ja na mokrej łące poleciałem bokiem, dobrze, że łąka była spora :D Docieramy do asfaltu- chłopaki mimo ostrzeżeń jadą jak opętani. Na jednym z zakrętów tak dwóch wynosi, że ledwo unikają czołówki z Golfem. Było blisko, ale wszyscy cali, brudni i weseli wracamy na miejscówkę. Prysznic, dłuuugie ognisko i łóżeczko.
Pierwsze widoki na szlaku niebieskim.© miciu222145
Pełen obaw wybieram żółty.© miciu222145
Strumyk przy szlaku.© miciu222145
Z widokiem na Suchą Kotlinke.© miciu222145
Po prawej szlak :D© miciu222145
Z dołu przylazłem.© miciu222145
Jeszcze trochę do góry.© miciu222145
Widok na zbiornik Orawski.© miciu222145
Widok na szczyt.© miciu222145
Dalej dreptam czerwonym.© miciu222145
Dawna granica niemiecka.© miciu222145
Dzięcioły dwa.© miciu222145
Z Krowiarek kieruję się na Zawoję-Wełczę. W schronisku jest już trochę osób i właśnie wybierają się na krótką trasę. Szybki rozładunek, przebieram się i jestem gotowy na wyjazd. Najpierw zakupy, a potem kierujemy się na obiecujący szlak niebieski, prowadzący na Jałowiec(1111 m). Powiem tak, jechać się nie dało, przynajmniej w 2/3 podjazdu. Więc raźno ruszyliśmy spacerkiem na szczyt, wykorzystując każdą okazję do jazdy. Na skrzyżowaniu ze szlakiem żółtym zrywa się wiatr i nadciąga burza- mimo tego napieramy na szczyt, dla odmiany jadąc :D Mimo kiepskiej pogody widoki były niesamowite. Sesja foto chwilę trwała, na tyle długo, że pojawił się deszcz. Zjeżdżamy do małego, prywatnego schroniska i tam przeczekujemy burzę. Pioruny widowiskowo uderzają w pobliskie szczyty- mimo wszystko jest mega pozytywnie. Temperatura spadła o jakieś 15 stopni, ale dość szybko łapiemy temperaturę roboczą. Za przełęczą Kolędówka odbijamy na szlak zielony, a cały czas pada sobie z lekka. Lecimy jak szaleni po błocie i kamieniach. Ja na mokrej łące poleciałem bokiem, dobrze, że łąka była spora :D Docieramy do asfaltu- chłopaki mimo ostrzeżeń jadą jak opętani. Na jednym z zakrętów tak dwóch wynosi, że ledwo unikają czołówki z Golfem. Było blisko, ale wszyscy cali, brudni i weseli wracamy na miejscówkę. Prysznic, dłuuugie ognisko i łóżeczko.
Metody zdobywania szczytu były różne.© miciu222145
Ekipa walczy.© miciu222145
Jałowiec zdobyty.© miciu222145
Kiepska pogoda, fajne ujęcia.© miciu222145
Banda 11. Autor: Piotr Dudek.© miciu222145
Międzybrodzkie, czy Żywieckie ?© miciu222145
Trochę jakby lało.© miciu222145
Widoki ze schroniska.© miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Czekam na kolejne odcinki :)