Dystans37.08 km Teren5.00 km Czas02:04 Vśrednia17.94 km/h VMAX47.00 km/h Podjazdy350 m
Odcinek 12. "Pogoda igła".
Ależ dzisiaj było pięknie, no może nie w duszącym się mieście. Najpierw kurs na miasto, a później nad Zalew, gdzie wywołałem zdziwienie, gdy jeździłem po lodzie. W sumie, to sporo ścieżek już wydeptanych na Zalewie. Później skoczyłem jeszcze na jedną z wysepek i ruszyłem w stronę Boguchwały. Przez kładkę i jadę do Tyczyna. W spokojnym tempie atakuję przekaźnik na Łanach- bardzo ładnie widać duszący się Rzeszów. Zjeżdżam na Białą i jadę do domu.
Takie rzeczy tylko zimą- widok z wyspy.
Przyczajony skubaniec.
Dowiedziałem się boleśnie, że jadę po lodzie :D
Ładnie widać, gdzie kończy się dusząca chmura.
Takie rzeczy tylko zimą- widok z wyspy.
Przyczajony skubaniec.
Dowiedziałem się boleśnie, że jadę po lodzie :D
Ładnie widać, gdzie kończy się dusząca chmura.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze