Dystans81.00 km Teren40.00 km Czas04:25 Vśrednia18.34 km/h VMAX64.00 km/h Podjazdy1150 m
I to jest jazda.
Start o godz. 9 spod kładki w Boguchwale. Zjawia się Artur, a Kona dzwoni, że.... się spóźni :D
jedziemy przez Budziwój w stronę Przylasku. Chcemy odwiedzić Wilczka, ale nie można się dodzwonić. Okazuje się, że zgubiłem magnes od licznika, lipa trochę. Jedziemy paryjami przez czyjeś podwórka i lądujemy na serpentynkach w Hermanowej. Zaraz wbijamy do lasu- Artur rezygnuje z dalszej jazdy. Zostałem z Koną, czyli będzie ciekawie. Zaczyna mnie boleć ząb, szkoda, że zapomniałem o tabletkach w portfelu- po kilku km na szczęście przestaje. Jedziemy szutrem w stronę Lecki i odbijamy na Banię- zjazdy wyglądają ciekawie :D Jesteśmy w Straszydlu. Głód się odzywa, a sklep zamknięty. Terenem na Zimny Dział, a później na Bliziankę. Kolejny sklep zamknięty, więc jedziemy do Niebylca, bo nie daleko. Tym samym rezygnujemy z Wilczego.
Tam zakupy, lody i podjeżdżamy do Jawornika Niebyleckiego. Na szczycie odbijamy w boczną drogę, wąski asfalt, później szuter, cisza, spokój, sielanka. Dojeżdżamy do czarnego szlaku. Jedziemy na Kopalinę i w stronę Zaborowa konkretnym zjazdem- w lesie zgubiłem bidon, klątwa jakaś.. W Czudcu odwiedzamy Michała i jedziemy terenem w stronę Grochowicznej- jest gorąco. Z Grochowicznej ścieżkami przez las do Lutoryża. W Boguchwale Piotrek się odłącza, a ja jadę do domu przez Zwięczycę. Takiego wypadu mi było trzeba.
Kładkowe klimaty.
Między Jawornikiem, a Godową.
Kierunek wiatru musimy znać :D
Droga w stronę Godowej.
jedziemy przez Budziwój w stronę Przylasku. Chcemy odwiedzić Wilczka, ale nie można się dodzwonić. Okazuje się, że zgubiłem magnes od licznika, lipa trochę. Jedziemy paryjami przez czyjeś podwórka i lądujemy na serpentynkach w Hermanowej. Zaraz wbijamy do lasu- Artur rezygnuje z dalszej jazdy. Zostałem z Koną, czyli będzie ciekawie. Zaczyna mnie boleć ząb, szkoda, że zapomniałem o tabletkach w portfelu- po kilku km na szczęście przestaje. Jedziemy szutrem w stronę Lecki i odbijamy na Banię- zjazdy wyglądają ciekawie :D Jesteśmy w Straszydlu. Głód się odzywa, a sklep zamknięty. Terenem na Zimny Dział, a później na Bliziankę. Kolejny sklep zamknięty, więc jedziemy do Niebylca, bo nie daleko. Tym samym rezygnujemy z Wilczego.
Tam zakupy, lody i podjeżdżamy do Jawornika Niebyleckiego. Na szczycie odbijamy w boczną drogę, wąski asfalt, później szuter, cisza, spokój, sielanka. Dojeżdżamy do czarnego szlaku. Jedziemy na Kopalinę i w stronę Zaborowa konkretnym zjazdem- w lesie zgubiłem bidon, klątwa jakaś.. W Czudcu odwiedzamy Michała i jedziemy terenem w stronę Grochowicznej- jest gorąco. Z Grochowicznej ścieżkami przez las do Lutoryża. W Boguchwale Piotrek się odłącza, a ja jadę do domu przez Zwięczycę. Takiego wypadu mi było trzeba.
Kładkowe klimaty.
Między Jawornikiem, a Godową.
Kierunek wiatru musimy znać :D
Droga w stronę Godowej.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
To widzę że jazda spoko była. Ale te sklepy to jakieś nienormalne, by w niedziele nie były czynne ;)