Dystans170.50 km Czas08:08 Vśrednia20.96 km/h VMAX43.00 km/h Podjazdy260 m
Kalorie 4400 kcal Temp.32.0 °C
Dzień 13. Bułgaria.
Dalej się nie wyspałem. Zapowiada się kolejny upalny dzień. Jeden z Grześków będzie zwiedzał Bukareszt, a reszta jedzie do Bułgarii. Jazda po tym mieście, to jakiś cholerny dramat. Do tego jakiś baran w Golfie 3 prawie zepchnął mojego kompana z drogi. Troszkę dookoła, ale udaje się wyjechać. Główna droga ma pobocze, więc jedzie się przyzwoicie, ale z nudów, to przysypiałem. W Giurgiu kierujemy się na most nad Dunajem. Ruch spory, a most wydaje mnóstwo dźwięków, gdy tylko jakiś samochód przejedzie. Za mostem przejście graniczne i jesteśmy w Bułgarii. Przed nami miasto Ruse, ale dojazd, to jeden wielki remont. Dalej blokowiska z czasów komunistycznych i zajebiste trolejbusy :D Docieramy do jakiegoś deptaka i poczyniamy lans. Na ogródkach ktoś pił piwo, a przyjechał karbonowym rowerem czasowym ze zwykłymi pedałami- widok zaiste dziwny :D Wracamy do Rumunii. Droga dłuży się strasznie, do tego wiatr prosto w twarz. Wszędzie te śmierdzące i rozjechane psy, już mam dość ich i rumuńskich kierowców. Puszcza łatka i muszę zmienić dętkę. Rozmijam się gdzieś z Grześkiem i w sumie nie wiem, kto gdzie jest. Na jednym postoju gadam z polskim kierowcą tira i stwierdził, że jak spotka Grześka, to mu powie, że czekam na niego. Wynikła z tego śmieszna sytuacja, bo Grzesiek wkurzył się na trąbiącego tira i opieprzył kierowcę, a okazało się, że kierowca miał dla niego wiadomość. Dojeżdżam do Bukaresztu i mieszam się w ruchu z idiotami za kierownicą. lecę po 40 km/h po drogach z miliardem pasów w różnych kierunkach. Tym sposobem gubię się i do hostelu docieram mega wkurzony. Prysznic, zakupy, kolacja i krótkie spanie, bo o 4 trzeba wstać na pociąg.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.