Dystans133.40 km Teren2.00 km Czas06:49 Vśrednia19.57 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy1270 m
Kalorie 4000 kcal Temp.31.0 °C
Dzień 1. Podróż czas zacząć.
Dosyć późno zdecydowałem się na zaległy urlop i na szybko musiałem znaleźć jakiś fajny wyjazd. Może nad morze, a może... No właśnie, gdzie? Podróżerowerowe.info przyszły z pomocą, bo dowiedziałem się, że Grzesiek z którym byłem rok temu na Ukrainie wybiera się do Rumunii. Dwa lata temu tam byłem, mieliśmy zaliczyć wtedy trasę Transfogarską. Niestety droga była zamknięta, bo za dużo śniegu jeszcze było. Kilka dni przed wyjazdem zrobiłem niezbędne zakupy i wystarczyło poczekać do niedzieli. Z lekką obsuwą pojawił się u mnie Grzesiek z Częstochowy. Na dworcu czekał już Grzesiek z Lublina i Wło, który kawałek nas eskortował. Robiło się gorąco, bardzo gorąco. Ruszamy przez miasto w stronę Kielanówki. Zjazd do Racławówki i na Niechobrz. Podjazd pod Krzyż z sakwami, to dobre wyzwanie. Później zjazd do Czudca, Przedmieście Czudeckie i Wyżne. Wbijamy na główną drogę i niej się trzymamy. Jedziemy do Barwinka z przerwami na piciu i jedzonko. W Niebylcu opuszcza nas Włochaty i jedziemy już sami. Słońce mocno smaży, a podjazdów nie brakuje. Najgorszy, bo najdłuższy był ten w Komborni. Przekraczamy granicę i mamy cały czas z górki aż do Śvidnika. Ściemnia się więc przed Stropkovem w miejscowości Duplin zakładamy pierwszy obóz. Niby przy boisku, ale jakoś nikt nam nie przeszkadzał, no może ze dwa razy kładem przejechał ktoś.
Lekko obładowany.
Włochaty żre.
Przed nami Beskid Niski.
Można iść spać.
Póki co mam tylko moje fotki, więc szału nie ma.
Lekko obładowany.
Włochaty żre.
Przed nami Beskid Niski.
Można iść spać.
Póki co mam tylko moje fotki, więc szału nie ma.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.