Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 1271.49 km (w terenie 69.00 km; 5.43%) |
Czas w ruchu: | 56:13 |
Średnia prędkość: | 22.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 85.00 km/h |
Suma podjazdów: | 8098 m |
Suma kalorii: | 33510 kcal |
Liczba aktywności: | 35 |
Średnio na aktywność: | 36.33 km i 1h 36m |
Więcej statystyk |
Dystans39.28 km Czas01:24 Vśrednia28.06 km/h VMAX56.00 km/h
Ciemno i mokro.
Cały dzień padało, później długo kropiło. Dopiero przed 20 wydarłem szosę i ruszyłem po mokrych jeszcze asfaltach: Słocina-Malawa-Za Górą-Chmielnik-Kielnarowa-Tyczyn-Potoki-Budziwój-Żwirownia, spotkanie z Ozim i do domu. Wróciłem jakoś koło 21:30. Temperatura do jazdy idealna. Mapka namalowana ręcznie, bo w telefonie miałem demolkę i Strava miała jakiś problem, więc śladu nie ma. Garmina oczywiście zapomniałem :D
Dystans9.57 km Czas00:24 Vśrednia23.93 km/h VMAX37.00 km/h
Temp.17.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans2.70 km Czas00:08 Vśrednia20.25 km/h VMAX30.00 km/h
Temp.18.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Prawie do pracy.
Opona się rozlazła na drucie, wylazła dętka i przetarła się o klocki, szybki powrót do domu i jazda autem.
Dystans45.87 km Teren12.00 km Czas02:03 Vśrednia22.38 km/h VMAX54.00 km/h Podjazdy515 m
Odrobina terenu.
Poczekałem do 18 i wyruszyłem. najpierw Zalew, Zwięczyca i Boguchwała. Tam kładką do Budziwoja i wspinaczka pod leśniczówkę na Przylasku. Później do lasu i wyjeżdżam w Straszydlu. Znowu wspinaczka lasem i dojeżdżam do czarnego szlaku. Hermanowa, Tyczyn, Kielnarowa i kamyczkami na Matysówkę. Łany, serpentynka, Zalesie, Drabinianka i do domu.
Zielony Przylasek.
Krzaczory i widok na Solonkę.
Zielony Przylasek.
Krzaczory i widok na Solonkę.
Dystans102.60 km Teren1.00 km Czas03:49 Vśrednia26.88 km/h VMAX71.00 km/h Podjazdy1050 m
Jak w piekle.
Miało być więcej, ale w takim upale jedzie się strasznie. Najpierw Budziwój i Tyczyn. Później pod WSiZ i zjazd do Borku Nowego. Dalej do Błażowej i podjazd na Ujazdy. Przez Wesołą i Barycz, by zjechać w Gwoźnicy. Podjazd na Bliziankę i zjazd do Niebylca. Później do Połomii i Wyżnego. Kierunek Czudec i wspinaczka do Niechobrza. Koło Krzyża i zjazd. Później Racławówka, Zwięczyca, Lisia Góra i dom.
Chłodny cień.
Sucha Góra i pasmo Królewskiej Góry z Blizianki.
Chłodny cień.
Sucha Góra i pasmo Królewskiej Góry z Blizianki.
Dystans60.90 km Teren1.00 km Czas02:16 Vśrednia26.87 km/h VMAX73.00 km/h Podjazdy470 m
Górki na szosowo.
Czasu miałem mało, więc wziąłem szosę i ogień. Najpierw wspinaczka z Zalesia na łany, zjazd do Chmienika, znowu podjazd na Borówki. Zjeżdżam do borku Starego i jadę na Tyczyn. Później na Hermanową- skręcam nie tam gdzie trzeba i ładuję się w szuter :D Budziwój, Biała i do domu. Ostatni kilometr w deszczu. Później jeszcze na Baranówkę.
Idzie burza- Budziwój.
Idzie burza- Budziwój.
Dystans48.12 km Teren11.00 km Czas02:06 Vśrednia22.91 km/h VMAX44.00 km/h Podjazdy350 m
Burza tu, burza tam.
Chmurzyło się ze wszystkich stron, nogi bolały, ale długo nie jeździłem: zalew, Zwięczyca, Boguchwała, Lutoryż, lasem na Niechobrz, czerwonym szlakiem do Zgłobnia-Nosówka-Kielanówka-Racławówka-Zwięczyca-Zalew-Rzeszów. W sumie pogoda wytrzymała.
Dystans4.00 km Czas00:11 Vśrednia21.82 km/h VMAX28.00 km/h
Temp.28.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Po buciołki do...Maćka.
Pojechałem do sklepu gdzie zwykle kupuję buty, a tam niespodzianka- butki sprzedał mi Kolega :D
Dystans25.00 km Czas07:50 Vśrednia3.19 km/h
Temp.25.0 °C
Spcerkiem po Taterkach.
Trafił mi się krótki wypad w góry z rodzinką, więc czemu nie. Nocleg mieliśmy w Kościelisku. Dzień pierwszy, to w sumie dojazd na lotnisko i do samego Zakopanego. Później obiad i spacer po mieście. Natomiast w środę zapowiadał się dłuższy spacer. Najpierw dojazd do Łysej Polany- objazd sporo wydłużył trasę. Pogoda całkiem dobra, choć czasem za duszno, nie wróży to nic dobrego. Najpierw flaki z olejem, czyli asfaltem na Morskie Oko. Później odbijamy na szlak żółty, który malowniczymi serpentynami pnie się na ponad 2000 m. Od Słowacji przewalają się burze, ale tylko czasem kropi. Mamy ładny Widok na Morskie Oko, Czarny Staw i na Mnicha. Niestety im wyżej, tym gorzej, bo wchodzimy w chmury i widoki znikają. Docieramy na Przeł. pod Szpiglasowym Wierchem i szczyt odpuszczamy, bo i tak nic nie widać. Zejście jest trudne, bo z łańcuchami, a później ostro po kamieniach do Doliny Pięciu Stawów. Przerwa na jedzenie i idziemy dalej. Nadciąga burza, a pioruny walą co raz bliżej, robi się groźnie. Nad Małym Stawem chronimy się pod niewielkim daszkiem chatki, bo burza się rozszalała. Po kilkunastu minutach idziemy do schroniska. Lekko kropi jednak idziemy dalej szlakiem czarnym. Nagle rozszalała się ulewa z gradem. Szlak zamienił się w strumień, a my mamy strome zejście do szlaku zielonego w dolinie Roztoki. Idziemy zielonym szlakiem, a deszcz pada, nie, leje, bo czasem widoczność była kiepska. Deszcz to mało, więc dwa strumyki zamieniły się w rwące rzeki, które trzeba przejść. No cóż, już nawet w butach mokro. Docieramy do asfaltu, ogarniamy się i idziemy na parking. Po podejściach bolą mięśnie, po zejściach- kolana, szaleństwo. Później jeszcze obiadek i tyle. Trzeci dzień, to typowa klasyka za którą nie przepadam- Krupówki, Gubałówka i znowu burza :D Powrót do domu i korek na 1:30 przed Tenczynem. Oto przyczyna korków :(
Widoczek z okna.
Morskie Oko z żółtego szlaku.
Mnich.
Żółty szlak.
Czarny Staw.
Chmury atakują.
3 z 5.
Szpiglasowy i przełęcz na lewo.
Końca nie widać.
Widoczek z okna.
Morskie Oko z żółtego szlaku.
Mnich.
Żółty szlak.
Czarny Staw.
Chmury atakują.
3 z 5.
Szpiglasowy i przełęcz na lewo.
Końca nie widać.
Dystans7.12 km Teren2.00 km Czas00:21 Vśrednia20.34 km/h VMAX27.00 km/h
Temp.28.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom