Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2014
Dystans całkowity: | 518.05 km (w terenie 34.00 km; 6.56%) |
Czas w ruchu: | 25:16 |
Średnia prędkość: | 20.50 km/h |
Maksymalna prędkość: | 66.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3030 m |
Suma kalorii: | 10320 kcal |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 28.78 km i 1h 24m |
Więcej statystyk |
Dystans10.24 km Czas00:29 Vśrednia21.19 km/h VMAX39.00 km/h
Temp.5.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans62.10 km Teren10.00 km Czas02:54 Vśrednia21.41 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy400 m
Miał być asfalt, a...
wyszło jak zwykle, czyli błoto po pachy :D Ustawiłem się na Bulwarach z Bartkiem. Trochę wieje, ale słońce ładnie przygrzewa. Jedziemy nad Zalew i do Zwięczycy. Później Boguchwała i kładką do Budziwoja. Tam masa wody i resztki zasp. Asfaltem jedziemy przez Siedliska do Lubeni. Dalej przez Babicę do Wyżnego, aż docieramy do Czudca. Wspinamy się pod cmentarz i w stronę Niechobrza. Jechało się dobrze, więc odbijamy do Wielkiego Lasu. Tam resztki śniegu i błotna paciara. Mimo błotników upaprałem się jak małe dziecko. Dodam tylko, że mój kompan nie miał błotników :D Zjeżdżamy w Woli Zgłobieńskiej i jedziemy sobie koło 40 km/h. W Zgłobniu odbijamy na Niechobrz. W Racławówce rozdzielamy się- ja jadę do Zwięczycy. Pod sklepem spotykam Łukasza na szosie. W sumie rozmiar 52 mi pasował :D Jedziemy razem nad Zalew i na Bulwarach każdy jedzie w swoją stronę. Dzisiaj było mocno czuć wiosnę.
Rzeszowski Zalew.
Niespodzianka w Budziwoju.
Chatynka w Przedmieściu Czudeckim.
Trochę Błotka.
Podjazd ze Zgłobnia.
Rzeszowski Zalew.
Niespodzianka w Budziwoju.
Chatynka w Przedmieściu Czudeckim.
Trochę Błotka.
Podjazd ze Zgłobnia.
Dystans52.43 km Teren6.00 km Czas02:33 Vśrednia20.56 km/h VMAX52.00 km/h Podjazdy350 m
To się wybrałem.
Do południa kapało sobie, ale później przestało, więc coś pokręciłem. Najpierw wzdłuż Zalewu do Zwięczycy. Wspiąłem się do Racławówki i przez Niechobrz dotarłem do Zgłobnia. Trochę podjazdów w Błędowej Zgłobieńskiej i jestem w Trzcianie. Zaglądam na ścieżkę przyrodniczą i spotykam wydrę- na pewno nie był to krokodyl :D Jadę do Bratkowic i unikając czołówki z autem docieram do Rudnej Wielkiej. Zachciało mi się terenu, to pojechałem. Najpierw zaspy po kolana, później błoto, znowu zaspy i koleiny z wodą po kostki. No rewelacja. Jestem w Rzeszowie i zostaje tylko dojazd do domu.
Zalew i resztki kładki.
Krótkie chwile ze słońcem.
Jeziorko w Trzcianie.
Zalew i resztki kładki.
Krótkie chwile ze słońcem.
Jeziorko w Trzcianie.
Dystans9.52 km Czas00:28 Vśrednia20.40 km/h VMAX32.00 km/h
Temp.1.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans18.72 km Czas00:53 Vśrednia21.19 km/h VMAX32.00 km/h
Temp.3.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans9.23 km Czas00:27 Vśrednia20.51 km/h VMAX39.00 km/h
Temp.0.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans35.51 km Teren3.00 km Czas01:55 Vśrednia18.53 km/h VMAX39.00 km/h Podjazdy390 m
Zdążyłem na Tatry.
W sumie, to bez napinki pojechałem na Magdalenkę, a że udało się zobaczyć Taterki, to w sumie na +. Rozrzut temperatur rozwala ssystem: rano: -13, jak wychodziłem: +7. Na Magdalence pogadałem chwilę z fotografem i pojechałem pod Kościółek. Zjechałem do Chmielnika i kręcę do Kielnarowej. Teraz podjazd na Matysówkę i Łany. Zjazd koło parku linowego do Białej. Koło Żwirowni i do domu.
Tatry na swoim miejscu.
Tatry na swoim miejscu.
Dystans40.58 km Teren5.00 km Czas02:19 Vśrednia17.52 km/h VMAX41.00 km/h Podjazdy350 m
Z nudów.
Już mnie nosiło po chałupie. Pogoda do jazdy idealna, więc się ruszyłem, bo za długo nie jeździłem. Pierwszy strzał, to Zalew i dalej do Zwięczycy. Jedzie się super, zimna nie odczuwam w ogóle. Przez Boguchwałę do Lutoryża i wspinaczka w stronę Grochowicznej. Odbijam jednak na Niechobrz. Był, to błąd, bo po grząskim śniegu jakoś kiepsko się jechało, a nawet szło. Mała gleba zakończyła się lądowaniem w mięciutkim śniegu :D Z Niechobrza do Racławówki i do Rzeszowa.
Zalew skuty lodem.
Leśny bałwan.
Zalew skuty lodem.
Leśny bałwan.