Dystans151.81 km Teren20.00 km Czas06:44 Vśrednia22.55 km/h VMAX66.00 km/h Podjazdy1080 m
Szybko i przyjemnie.
Zrealizowałem dzisiaj plan, który już od dawna po głowie mi chodził. Poranek, mimo słońca był chłodny. Ruszam w stronę Racławówki i przez Nosówkę docieram do Woli Zgłobieńskiej i szlakiem żółtym jadę przez próg karpacki. Zjeżdżam do Sielca i już praktycznie jestem w Sędziszowie Małopolskim, znanym z fabryki filtrów. Przez Krzywą docieram do kamionki- nie byłem tutaj od wyprawy do Gdańska. Później jadę do Ocieki i leśna, piaszczystą drogą docieram do Blizny. Najpierw spotykam wycieczkę dzieciaków na rowerach- ponad 30 osób było spokojnie. Podczas przerwy mija mnie grupka rowerzystów- gdy ich dogoniłem, okazało si, że to znajomi i koledzy, wśród nich był Tompi :D Jedziemy do Parku historycznego i zwiedzamy kolejne pozycje. Tompi robi coś strasznego, ale wstyd o tym pisać :D Wracamy do Ocieki i tam odbijam na swoją trasę, czyli do Pustkowa. Tam objeżdżam Ring II i jadę na Górę Śmierci i oglądam odbudowany obóz pracy. Przebiegająca tuż obok autostrada, nieco wydłuża przejazd, ale w końcu docieram do krajowej "czwórki". Lubzina i Łączki Kucharskie, a później Krzyż Milenijny i przerwa. Przez Szkodną docieram do granicy Wielopola Skrzyńskiego i odbijam w boczną drogę. Z początku asfalt, później szuter i błotko przez las. Po drodze podziwiam na północy cementownię Ożarów, zaś od południa Suchą Górę, Pasmo Beskidu Niskiego, Bardo, Chełm i Liwocz :) Docieram na szczyt podjazdu w Pstrągowej. Zjeżdżam asfaltem i jadę do Czudca. Jakiś młokos mnie wyprzedził, a pozwolenia nie miał :D 130 km za mną, ale depnąłem po pedałach i niegodziwca dopadłem jeszcze przed Czudcem :D Jeszcze jeden podjazd- na Grochowiczną i zjazd do Lutoryża i przez Boguchwałę do domu.
Droga przez las do Blizny© miciu222145
Podstawy wyrzutni- Blizna© miciu222145
Makieta rakiety© miciu222145
Pukawka© miciu222145
Znaleziska© miciu222145
Jeden z eksponatów© miciu222145
Odbudowany obóz pracy© miciu222145
Na Górze Śmierci© miciu222145
Gora Śmierci© miciu222145
Granice Chechelskie- Krzyż Milenijny© miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
gratuluję dystansu i ciekawego celu wyjazdu.
Planowałem sobie podobną trasę na północ i południe od krajowej A4. Do Tarnowa przez Pogórza, a na drugi dzień powrót nizinny po różnych obiektach militarnych, resztki sowieckich bliżej Tarnowa, później m.in. przez Pustków i poniemieckie "pamiątki".
Widoczność była dziś piękna to fakt. Choć niebo pełne chmur teoretycznie mogło temu przeczyć.
Byłem z rodzinką w okolicach Dukli, co prawda nie rowerem - siostra z chłopakiem jechali samochodem i się podłączyliśmy z Leonem. Liwocz wyglądał na co najmniej 2 razy bliższy niż w rzeczywistości. Bieszczady również widoczne, choć przypuszczałem, że Beskid Niski je przysłoni. Połoniny wyraźniejsze niż z okolic Baligrodu i Łopiennika w Maju. Ciężko je rozróżnić gdyż widziane od zachodu układają się w innej niż zwykle kolejności. Słowacja po Volovskie Vrchy.
Ożarowa jeszcze nie udało mi się zobaczyć. Bądź nie byłem tego świadom.