Dystans128.40 km Teren35.00 km Czas07:02 Vśrednia18.26 km/h VMAX59.00 km/h Podjazdy1800 m
Oranie szlaku niebieskiego.
Wilczek wystąpił z propozycją wyjazdu w okolice Odrzykonia. Pogoda ładna, więc zjawiłem się pod sceną na bulwarach o godz.8.Najpierw na Grochowczną, ale z przygodą w Boguchwale. Michał zbiera gwoździe- w tył wpakował jednego :D
Zmiana dętki i wio. Z Grochowicznej zjeżdżamy do Czudca czarnym szlakiem- robimy zakupy w Groszku. Wjeżdżamy na żółty szlak w stronę Łętowni- słońce smaży.
Jako, że znalazłem kontynuację szlaku do Tropi, to nim właśnie jedziemy. Rewelka- ostro w dół przez las. Na asfalcie decydujemy, że jedziemy dalej tym szlakiem. Nie wiedzieliśmy co nas czeka :D Ostro pod górę, to nic, ale później, wśród pół szlak zniknął w....krzakach.
No to sru w krzaki. Chaszcze po pas, a w trawie różne niespodzianki. Gps twierdzi, że już nie daleko. Tak też było, ale o sporym rowie nie wspominał. Drzemy do Dobrzechowa i odbijamy na boczną drogę. W Wiśniowej zaczyna się najlepszy, ale i najcięższy fragment- rzeczony szlak niebieski. Na sam początek spacerek po ścieżce zrytej przez dziki. Komarów co nie miara, ale jest dość wilgotno. Gdy już docieramy na pierwszy szczyt pasma, można wreszcie jechać. Czasem zdarza się położone drzewo, czy badyl w kole, ale dajemy radę.
Gdy przedzieramy się przez drzewo, "przelatuje" obok dzik. Tak, dziki latają :D Z rożnym skutkiem trzymamy się szlaku- ogólnie, to gdzie się da i moja opona się nie ślizga, to jedziemy.
Michał co chwilę stwierdza twardość ściółki- uczy się chłopak jazdy w spd- ach :D Przynajmniej miękko miał, bo 10 gleb, to nie przelewki :D W jednym miejscu, nie wiem jakim cudem, skręcamy i wracamy. Jaki piernik ? Nie potrafię tego wyjaśnić, chyba błąd Matrixa.
Jeszcze tylko Królewska Góra i zjazd pod zamek i sklep.Na zjeździe badyl uderza mnie prosto w kolano i jazd już nie jest taka sama. Tam żremy, pijemy i tracimy ochotę na powrót.
Teleportacja nie działa, więc musimy się spiąć i wrócić. Zjazd do Węglówki i jazd lekko w dół do Wysokiej Strzyżowskiej. Później Gbiska i Strzyżów. Tunel otwarty z obu stron, więc jedziemy nim. Stwierdzam, że nawet jak na tunel, to strasznie tam ciemno. Zdjąłem okulary i pojaśniało :D
Dalej, to już Zaborów- gdzie pies prawie poczuł smak mojej opony i Kaczarnica. Wyżne, Lubenia i Siedliska, gdzie się Rozdzielamy. Dalej już prosto do Rzeszowa.
Gwoździk na początek© miciu222145
Zmiana dętki i wio. Z Grochowicznej zjeżdżamy do Czudca czarnym szlakiem- robimy zakupy w Groszku. Wjeżdżamy na żółty szlak w stronę Łętowni- słońce smaży.
Szlak w stronę Łętowni© miciu222145
Jako, że znalazłem kontynuację szlaku do Tropi, to nim właśnie jedziemy. Rewelka- ostro w dół przez las. Na asfalcie decydujemy, że jedziemy dalej tym szlakiem. Nie wiedzieliśmy co nas czeka :D Ostro pod górę, to nic, ale później, wśród pół szlak zniknął w....krzakach.
Szlak gdzieś zaginął© miciu222145
No to sru w krzaki. Chaszcze po pas, a w trawie różne niespodzianki. Gps twierdzi, że już nie daleko. Tak też było, ale o sporym rowie nie wspominał. Drzemy do Dobrzechowa i odbijamy na boczną drogę. W Wiśniowej zaczyna się najlepszy, ale i najcięższy fragment- rzeczony szlak niebieski. Na sam początek spacerek po ścieżce zrytej przez dziki. Komarów co nie miara, ale jest dość wilgotno. Gdy już docieramy na pierwszy szczyt pasma, można wreszcie jechać. Czasem zdarza się położone drzewo, czy badyl w kole, ale dajemy radę.
Trochę przeszkód© miciu222145
Gdy przedzieramy się przez drzewo, "przelatuje" obok dzik. Tak, dziki latają :D Z rożnym skutkiem trzymamy się szlaku- ogólnie, to gdzie się da i moja opona się nie ślizga, to jedziemy.
Przy skałkach- Rezerwat Herby© miciu222145
Michał co chwilę stwierdza twardość ściółki- uczy się chłopak jazdy w spd- ach :D Przynajmniej miękko miał, bo 10 gleb, to nie przelewki :D W jednym miejscu, nie wiem jakim cudem, skręcamy i wracamy. Jaki piernik ? Nie potrafię tego wyjaśnić, chyba błąd Matrixa.
Trzy drzewa, to za dużo :D© miciu222145
Czasem z buta© miciu222145
Jeszcze tylko Królewska Góra i zjazd pod zamek i sklep.Na zjeździe badyl uderza mnie prosto w kolano i jazd już nie jest taka sama. Tam żremy, pijemy i tracimy ochotę na powrót.
Beskid Niski z Cergową© miciu222145
Teleportacja nie działa, więc musimy się spiąć i wrócić. Zjazd do Węglówki i jazd lekko w dół do Wysokiej Strzyżowskiej. Później Gbiska i Strzyżów. Tunel otwarty z obu stron, więc jedziemy nim. Stwierdzam, że nawet jak na tunel, to strasznie tam ciemno. Zdjąłem okulary i pojaśniało :D
Żarnowa- resztki zabytkowego mostu kolejowego© miciu222145
Dalej, to już Zaborów- gdzie pies prawie poczuł smak mojej opony i Kaczarnica. Wyżne, Lubenia i Siedliska, gdzie się Rozdzielamy. Dalej już prosto do Rzeszowa.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Widzę, że teleportacja nie tylko mi przychodzi do głowy, trzeba wracać z trasy do domu :)