Dystans40.57 km Teren5.00 km Czas02:30 Vśrednia16.23 km/h VMAX50.00 km/h Podjazdy370 m
Ciągła walka o przetrwanie.
Dzień mało optymistyvzny pogodowo. Obaliłem tabliczkę czekolady, wypiłem kawę i z mega fajnym nastrojem wyruszyłem. Najpierw nad Zalew i Lisia, bo nad wodą potop. Dalej Zwięczyca i tamtejsze stawy.
Kolej na Boguchwałę i Lutoryż. W lesie spodziewałem się trudnych warunków i takie też były. Ciągła walka o przyczepność wysysała energię, ale mozolnie parłem pod górkę. Nie pojechałem na Grochowiczną, ale w stronę Niechobrza.
Po drodze mijam "Strzelny Buk". Kiedyś pomnik przyrody, dzisiaj zapomniany i w rozkładzie, a ma ponad 200 lat.
W miarę ubity śnieg kończy się i zaczyna taki nie tknięty ręką ludzką.
Czeka mnie ponad kilometr spaceru pod górkę w mokrym śniegu po kostki. Dodatkową atrakcją była woda pod tym właśnie śniegiem. W ten sposób buty utopiłem- nie musiałem później uważać na kałuże przynajmniej. Z mokrej brei docieram do drogi- lodowiska. Trochę bokiem, ale jadę. W Niechobrzu koło Krzyża. Na granicy z Racławówką, miałem niefajną przygodę. Przy szczycie wzniesienia, jakiś głupek w Fiacie CC wyprzedza, ale okazuje się, że jedzie na czołówkę. Zdążyłem się obejrzeć i zjechać na bok. Wyhamował dopiero obok mnie- znowu się udało. Racławówka, Zwięczyca i Rzeszów.
Stawy w Zwięczycy.© miciu222145
Kolej na Boguchwałę i Lutoryż. W lesie spodziewałem się trudnych warunków i takie też były. Ciągła walka o przyczepność wysysała energię, ale mozolnie parłem pod górkę. Nie pojechałem na Grochowiczną, ale w stronę Niechobrza.
Mokry śnieg- nie lubię tego.© miciu222145
Po drodze mijam "Strzelny Buk". Kiedyś pomnik przyrody, dzisiaj zapomniany i w rozkładzie, a ma ponad 200 lat.
Strzelny Buk.© miciu222145
W miarę ubity śnieg kończy się i zaczyna taki nie tknięty ręką ludzką.
Dodatkowy balast.© miciu222145
Czeka mnie ponad kilometr spaceru pod górkę w mokrym śniegu po kostki. Dodatkową atrakcją była woda pod tym właśnie śniegiem. W ten sposób buty utopiłem- nie musiałem później uważać na kałuże przynajmniej. Z mokrej brei docieram do drogi- lodowiska. Trochę bokiem, ale jadę. W Niechobrzu koło Krzyża. Na granicy z Racławówką, miałem niefajną przygodę. Przy szczycie wzniesienia, jakiś głupek w Fiacie CC wyprzedza, ale okazuje się, że jedzie na czołówkę. Zdążyłem się obejrzeć i zjechać na bok. Wyhamował dopiero obok mnie- znowu się udało. Racławówka, Zwięczyca i Rzeszów.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze