Dystans61.16 km Teren32.00 km Czas05:09 Vśrednia11.88 km/h VMAX44.00 km/h Podjazdy1661 m
Temp.30.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Przehyba i Radziejowa, czyli nie ma lekko.
Dzień rozpocząłem o godz. 6:00. Pogoda do złudzenia przypominała tą poniedziałkową.Po dość obfitym śniadaniu wyruszyłem- była 7:20. Na początek skierowałem się do Szczawnicy. Tam oczywiście wybrałem zły kolor szlaku. Po 1 km. wspinaczki zielonym, zrezygnowałem i poszukałem szlaku niebieskiego. Na początku nie był takli zły, lecz później zaczęło się noszenie roweru. Nie powiem, jazda po kamieniach w strumyku była całkiem ciekawa.Dopiero po połączeniu szlaku niebieskiego z zielonym można było w miarę normalnie jechać. Widząc ogromny przekaźnik, wiedziałem, że Przehyba jest tuż, tuż. Już po chwili zameldowałem się pod schroniskiem i na punkcie widokowym. Chwila odpoczynku i ruszyłem dalej- byłem jedyną osobą na szczycie. Czerwony szlak usiany był mnóstwem kamieni i korzeni, co na zjazdach dawało niezłą dawkę emocji.Jadąc przez Przełęcz Długą, dotarłem wreszcie na Radziejową. Tam spotkałem pierwsze tego dnia osoby. Wdrapałem się na wieżę widokową, by podziwiać piękną panoramę. Lęk wysokości mnie nie powstrzymał i na nogach z waty pstrykałem fotki. Dłuższy postój na żarełko i pojechałem dalej, a czekał mnie mega stromy zjazd po luźnych kamieniach. Na Złomistym Wierchu miałem postój na zmianę baterii w nawigacji. Po kilku kilometrach dotarłem do Wielkiego Rogacza. Później czekała mnie błotna wspinaczka na przełęcz Obidza. Szczerze, to miałem już lekko dość.Pojechałem dalej niebieskim szlakiem wzdłuż granicy. Sporo błota, trawa i podjazdy- mega demotywator. Obok rozległych hal przestrzeliłem rozjazd i musiałem wracać kawałek spod Wysokiej. Nad Słowacją rozlegały się pomruki burzy. Po niezłych przejściach dotarłem do zielonego szlaku. Trochę sprowadzania, a potem na krechę przez łąki. Minąłem grupkę gimnazjalistów i nagle ujrzałem poprzeczny przekop. Oczywiście nikt mnie nie ostrzegł. Postawiłem rower bokiem, by wytracić prędkość. Bokiem spadłem z lekkiej skarpy, a rów już przeskoczyłem prosto. Sam nie wiem jak mi się to udało, ale stracha miałem niezłego. Dalej po Kamyczkach do Jaworek i przez Szlachtową oraz Szczawnicę dotarłem do Krościenka.
Everytrail
Everytrail
Chyba zły szlak wybrałem.© miciu222145
Na niebieskim szlaku.© miciu222145
Tu wcale łatwo nie było.© miciu222145
Maszt widać, Przhyba tuż, tuż.© miciu222145
Radzio i kotlina sądecka.© miciu222145
Strasznie tu pusto.© miciu222145
Szlak w stronę Radziejowej.© miciu222145
Radziejową już widać.© miciu222145
Szlak koloru czerwonego :D© miciu222145
W oddali Przehyba- widok z wieży na Radziejowej.© miciu222145
Widok na kotlinę sądecką.© miciu222145
Na Radziejowej.© miciu222145
Zdobywca.© miciu222145
Zjazd z Radziejowej.© miciu222145
Gdzieś przed Wielkim Rogaczem.© miciu222145
Za przełęczą Obidza- urzekło mnie to krzesło.© miciu222145
Raz pod górę, raz w dół.© miciu222145
Na granicy.© miciu222145
W stronę wąwozu Homole- hmm, chyba nie zjadę.© miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
super że byłeś i dałeś rade:)ale to wiedziałam,że dasz:)