Dystans35.27 km Teren15.00 km Czas02:32 Vśrednia13.92 km/h
Co za dzień-wiatr normalnie
Co za dzień-wiatr normalnie zdzierał z roweru :O Miałem się spotkać z Sebolem pod Lidlem, miał dojechać jeszcze Artur-no i dojechał, ale musieliśmy poczekać, aż burza się wyszaleje: grad, deszcz, wiatr i takie tam klimaty :D Ruszyliśmy przez Zalesie, serpentynką na Matysówkę-tam trochę pokręciliśmy się po lesie. Później pojechaliśmy na Rocha-czekanie na Michała, podjazd do lasku na Słocinie i znowu czekanie, tym razem na Łukasza i jeszcze kogoś. W lesie zabawiliśmy się w budowniczych hopek, trochę poskakaliśmy, ale znowu nadchodziła burza więc musieliśmy się zmywać. Na koniec Łukasz skoczył iii... wylądował na przednim kole, przeleciał przez kiere i glebnął głową o ziemię-na szczęście rozwalił tylko kask. Powrót przez Słocinę do Rzeszowa przy kropiącym deszczu- mi się udało dotrzeć przed grubszym deszczem, nie wiem jak chłopakom.
Chłopaki tworzą
Aleee szybko jechał :D
Chłopaki tworzą
Aleee szybko jechał :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.