Dystans40.70 km Czas01:57 Vśrednia20.87 km/h VMAX50.21 km/h Podjazdy367 m
Odcinek 044/5069. "K(r)upą po ryjaku".
Nie wyglądało to dobrze. Wyszedłem tuż po tym jak przestało sypać. Słoneczko, lekkie zachmurzenie- będzie spoko. Jadę sobie z wietrzykiem w plecki: Rzeszów-Boguchwała-Lutoryż-Siedliska-Lubenia. Wspiąłem się na Horodną i jadąc w stronę Przylasku już wiedziałem- mam prze...kichane. Z góry doskonale widziałem, że nic nie widać i to całkiem już nie daleko. Zjechałem do Hermanowej- jechałem pod wiatr, a lodowe kulki bezlitośnie ostrzeliwały moją twarz. Bywało gorzej :D W Tyczynie zamieniło się to w śnieg i tak dojechałem aż do domu. Ochłodziło się też, próbowano mnie też rozjechać. Same wspaniałości.
Śniegiem do licu. © miciu222145
Śniegiem do licu. © miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze