Dystans106.61 km Czas06:07 Vśrednia17.43 km/h VMAX58.68 km/h Podjazdy1356 m
Odcinek 184. D11. "Załamanie pogody".
Wiata była dobrym pomysłem, bo ok. 3 przyszła burza. Poranek był bardzo chłodny, ale nie padało. No to jedziemy. Po 2 km. walnęło gradem, później ulewa. 2km zjazdu, prędkość ponad 50 km/h, a deszcz zalewa oczy. Oczywiście byliśmy pośrodku niczego. Dopadliśmy przystanek, oczywiście cali przemoknięci. Tak po parę kilometrów jazdy, trochę czekania, bo deszcz. Tak dojeżdżamy do Krempnej. Szczawne, Kulaszne, Czaszyn i Lesko. Pora na przerwę na Orlenie. Oczywiście się rozpadało, ale w sumie przestało, więc jedziemy. Tuż przed Górami Słonnymi rozlało się na dobre. Godzina czekania, a i tak jechaliśmy w lekkim deszczu. Zjeżdżamy do Tyrawy Wołoskiej i wychodzi upragnione słoneczko, można wyschnąć. Przekraczamy San i w Mrzygłodzie robimy kolejną przerwę. Kolejno jedziemy przez Dobrą, Ulucz, Żohatyń, by dzień zakończyć w Iskani przy szkole i punkcie MOR GrennVelo. Pogoda i podjazdy wykończyły nas. Do kolacji cytrynówka 0,5, zniknęła nie wiadomo kiedy :D
Będzie lało, czy nie? © miciu222145
Trzeba się schronić. © miciu222145
Serpentyny, Kulaszne. © miciu222145
W drodze do Leska. © miciu222145
Góry Słonne, punkt widokowy na Bieszczady :D © miciu222145
Na Pogórzu Przemyskim, już bez deszczu. © miciu222145
Będzie lało, czy nie? © miciu222145
Trzeba się schronić. © miciu222145
Serpentyny, Kulaszne. © miciu222145
W drodze do Leska. © miciu222145
Góry Słonne, punkt widokowy na Bieszczady :D © miciu222145
Na Pogórzu Przemyskim, już bez deszczu. © miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze