Dystans193.74 km Czas07:28 Vśrednia25.95 km/h VMAX61.92 km/h Podjazdy667 m
Odcinek 150. "Upał, więc nad wodę".
Poranek nie napawał optymizmem, mimo dobrych prognoz. Tuż obok przechodziły burze, a nawet kapało troszkę jak wyjeżdżałem. Nasmarowałem się mazidłem do opalania i ruszyłem w drogę: Rzeszów-Trzebownisko-Łukawiec-Medynia Łańcucka-Rakszawa- Giedlarowa-Leżjask-Kuryłówka. Dopiero po 70 km zrobiłem przerwę, grzało już okropnie. Za Brzyską Wolą zmieniam województwo i jadę już prosto nad zalew w Biszczy. Tam chwilę siedzę i opalam się. Nie chce się, ale trzeba wracać. Jadę na Tarnogród i Sieniawę, drogą w tsanie katastrofalnym, miejscami tylko dobry asfalt. Kierowcom to nie przeszkadza i zapierdalają jak po autostradzie. Za mną 150 km, tylko z jedną przerwą, chyba zapomniałem jak się jeździ. Jadę przez Tryńczę i dopiero w Świętoniowej, umierający, robię zakupy i coś jem. Dalsza jazda to była katastrofa- średnia z blisko 28, spadła na 26 km/h. W Łańcucie podczas postoju przed szlabanem pojawia się deszcz, krople wielki i lodowate, jednak cały czas świeci słońce. Przez Albigową i Kraczkową wracam do Rzeszowa. Dopiero przed Rzeszowem zacząłem odzyskiwać siły.
Poranek nie zachwycał. © miciu222145
Zmiana województwa. © miciu222145
Trochę nudy, tylko las i las. © miciu222145
Zalew Biszcza Żary. © miciu222145
Poranek nie zachwycał. © miciu222145
Zmiana województwa. © miciu222145
Trochę nudy, tylko las i las. © miciu222145
Zalew Biszcza Żary. © miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.