Odcinek 000. "Podsumowanko".
Styczeń 241,51 km.
Z lekkim opóźnieniem, ale sezon zacząłem. Styczeń minął pod znakiem zimy, więc i wynik raczej mizerny.
Cierpisz.
Cierpisz. © miciu222145
Luty 897,65 km.
Jeszcze ostatnie podrygi zimy, mimo tego sporo wyjazdów- głównie szosowych. Niestety okazało się, że rama w szosie zaczyna pękać.
Śnieg? Nie szkodzi, był już lód.
Śnieg? Nie szkodzi, był już lód. © miciu222145
Marzec 1251,23 km
Wiosna pełną gębą, więc setki sypały się gęsto, jak na marzec, to bardzo dobry wynik.
Zamek Dubiecko.
Zamek Dubiecko. © miciu222145
Kwiecień 1158,52 km.
Sporo mieszanej jazdy po szosie i mtb. Koła w szosie zaczęły odmawiać posłuszeństwa, więc zakupiłem nowe.
Było i trochę słońca.
Było i trochę słońca. © miciu222145
Maj 1620,21 km.
Nadeszła na zmianę ramy szosowej, łącznie z widelcem oczywiście. I tym sposobem powstał nowy rower. Już w połowie miesiąca przeszedł poważny test na dystansie 515 km non stop. Później już jazda wróciła do normy.
Lysa Hora.
Lysa Hora. © miciu222145
Czerwiec 1571,04 km.
Większość, to wyjazdy szosowe 100, 200, czy 300 km w Bieszczady.
Kolejny pit stop.
Kolejny pit stop. © miciu222145
Lipiec 1196,13 km.
Trochę słaby miesiąc, sporo w terenie i większy wypad do Sandomierza. Radzio odszedł na emeryturę, zastąpił go Kellys Spider.
W Sandomierzu.
W Sandomierzu. © miciu222145
Sierpień 2111,70 km.
Lekko ponad 2 tygodnie i Kellys przechodzi pierwszy poważny test. Jak sierpień, to wyprawa. Samolotem do Czarnogóry i powrót do domu na rowerach. Później mieszanka szosy i mtb.
Mostar.
Mostar. © miciu222145
Wrzesień 1376,12 km.
Na sam początek pętla wokół Tatr i spotkanie z misiem. W połowie miesiąca weekendowy wyjazd po Jurze. Reszta, to takie plątanie się po okolicy.
W Mirowie.
W Mirowie. © miciu222145
Październik 980,73 km.
Straszna bieda. Jeden większy wypad szosowy, reszta to takie kręcenie po mieście.
Łopuszka Mała
Łopuszka Mała © miciu222145
Listopad 873,02 km.
Jeszcze większa bieda. Głównie praca i krótkie wypady wieczorem.
Przy A4 w Bratkowicach.
Przy A4 w Bratkowicach. © miciu222145
Grudzień 724,39 km.
Kontynuacja tego co było w listopadzie. Pierwsze przymrozki, pierwszy śnieg. Na koniec walka o 14 000 km, zakończona powodzeniem.
Rzeszowski świt.
Rzeszowski świt. © miciu222145

Mimo sporych inwestycji w sprzęt, ilość rowerów pozostała bez zmian. Rok minął bez konkretnego mtb w górach. W życiu osobistym i zawodowym, zmian brak. 

Średnia prędkość: 21,79 km/h, nowy rekord, poprzednio 21,45 km/h.
Ilość wyjazdów: 320, rekord 341.
Suma podjazdów:94 870 m, rekord 98 192 m.
Prędkość max.: 77 km/h, rekord 85 km/h.
Max. dystans dzienny: 515,12 km, nowy rekord, poprzednio 509,73 km.
Max. dystans miesięczny: 2111,70 km, rekord- 2249,83 km.
Max. dystans roczny: 14 002 km, nowy rekord, poprzednio 12 341 km.
Najwyższy szczyt: 1371 m, Szczyrbskie Pleso (SK), rekord 2800 m, okolice Stelvio/ restauracja Tibet(IT).
Rower mtb: 1307 km, poprzedni rok 1285 km, czyli bez zmian. 
Rower szosowy: 4630 km, poprzednio 3754 km, czyli ciut więcej.
Rower do wszystkiego: 8045 km kontra 6809 km, też ciut więcej.

Komentarze

wlochaty
12:37 środa, 1 stycznia 2020
gratuluje nowej życiówki:D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status