Dystans292.80 km Czas10:23 Vśrednia28.20 km/h VMAX73.00 km/h Podjazdy2500 m
Odcinek 96. "Zatvorené".
Pierwotnym planem było objechanie Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej z Rzeszowa, ale plany się zmieniły.
Ruszamy o 6, zimno było straszliwie, bo tylko 7 stopni. Zuki zaszalał i ubrał się na krótko :D
Jedziemy na Wyżne i dalej główną drogą aż do Sanoka. Pierwszy postój dopiero po 90 km, żart jakiś. Tempo momentami z dupy wzięte- średnia do Sanoka to 32 km/h. Kolejny postój w Komańczy, pod sklepem. Teraz kierujemy się na Radoszyce i zlatujemy w Palocie na Słowacji. Do Medzilaborec jedziemy jakby nas ścigali za przemyt. Tam knajpy zarezerwowane na komunie, więc pijamy tylko piwo i wracamy do Komańczy. Pora obiadowa, więc kupujemy dwie pizze i mnóstwo napitku różnorakiego. Czas leci, więc pora wracać. Do Sanoka bez zmian- tam Marcin wraca po śladzie, a ja z Zukim lecimy na Dynów, przez Ulucz. Doszło parę górek, parę kryzysów, ale jakoś poleciało. W Dynowie ostatni postój, następny to piwo nad Zalewem :D Początek był dla mnie tragiczny, nogi jak kłody. Przed Uluczem nogi stawiały mega opór, więc ledwo kręciłem. Wszystko jednak przeszło i się udało.
Gotowy do drogi. © miciu222145
Gdzieś za Sanokiem. © miciu222145
Wyjazd z Komańczy. © miciu222145
Zmiana kraju. © miciu222145
Podjazd Z Paloty. © miciu222145
Pora obiadowa. © miciu222145
Sanok już niedaleko. © miciu222145
Doliną Sanu. © miciu222145
Ruszamy o 6, zimno było straszliwie, bo tylko 7 stopni. Zuki zaszalał i ubrał się na krótko :D
Jedziemy na Wyżne i dalej główną drogą aż do Sanoka. Pierwszy postój dopiero po 90 km, żart jakiś. Tempo momentami z dupy wzięte- średnia do Sanoka to 32 km/h. Kolejny postój w Komańczy, pod sklepem. Teraz kierujemy się na Radoszyce i zlatujemy w Palocie na Słowacji. Do Medzilaborec jedziemy jakby nas ścigali za przemyt. Tam knajpy zarezerwowane na komunie, więc pijamy tylko piwo i wracamy do Komańczy. Pora obiadowa, więc kupujemy dwie pizze i mnóstwo napitku różnorakiego. Czas leci, więc pora wracać. Do Sanoka bez zmian- tam Marcin wraca po śladzie, a ja z Zukim lecimy na Dynów, przez Ulucz. Doszło parę górek, parę kryzysów, ale jakoś poleciało. W Dynowie ostatni postój, następny to piwo nad Zalewem :D Początek był dla mnie tragiczny, nogi jak kłody. Przed Uluczem nogi stawiały mega opór, więc ledwo kręciłem. Wszystko jednak przeszło i się udało.
Gotowy do drogi. © miciu222145
Gdzieś za Sanokiem. © miciu222145
Wyjazd z Komańczy. © miciu222145
Zmiana kraju. © miciu222145
Podjazd Z Paloty. © miciu222145
Pora obiadowa. © miciu222145
Sanok już niedaleko. © miciu222145
Doliną Sanu. © miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze