Dystans64.97 km Teren28.00 km Czas03:13 Vśrednia20.20 km/h VMAX52.00 km/h Podjazdy730 m
Dramatyczne chwile.
Padł pomysł żeby podjechać na Strzałówkę i zrobić tam ognicho. Pogoda spoko, przy kładce pojawili się Włochaty i Wilczek. Jedziemy na Przylasek, gdzie dołącza do nas Patryk. Po lesie, po polach, musiałem trochę towarzystwo opieprzyć, bo trasa ponad 100 km, a oni jak nienormalni cisną. Kona w lesie wyłożył się w rowie, ale otrzepał się i jedziemy dalej. Zjeżdżamy kamienistą drogą pośród domów do Straszydla. Nagle tumany kurzu i Kona z nich się wyłaniający. Pies wpadł mu pod koło, może nie pies, ale jakaś taka pokrętna kreatura, najgorszy rodzaj psopodobnej gadziny. Kona, oaza spokoju, tak się uniósł, że zadzwonił po policję. Właściciel "psa" ściemniał, że to teren prywatny, co my tu w ogóle robimy. Po pierwsze: teren nie ogrodzony, po drugie: brak informacji o terenie prywatnym. Ekipa z karetki zajęła się poszkodowanym, a pewny siebie właściciel nagle zmiękł- mandat podziałał. Później przyjechał chyba jego syn i stulał coś, że wszyscy tutaj zapieprzają, więc my też tak zrobiliśmy. Do tego my miastowe, więc my nie umio. Ludzie trzymajcie mnie, bo zabije. Stracilismy pewnie godzinę, ale.... jedziemy na ognisko, tylko że na Sołonkę. Później wracamy przez Zimny Dział do Błażowej, ale Kona ewakuuje się na asfalt, bo cosik go boli wszystko. Z Błażowej w stronę Hermanowej, Przylasek i do domu. Kask ratuje życie, pamiętajcie.
Fotki u Włochatego.
Nie trzeba komentowac © wlochaty
Fotki u Włochatego.
Nie trzeba komentowac © wlochaty
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze