Dystans91.79 km Czas03:49 Vśrednia24.05 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy1210 m
Jak w solarium.
Po powrocie do domu, okazało się, że bardzo ładnie mnie opaliło :D
Rano przymrozek, do tego rower pakuję bez powietrza, ogarnę to na miejscu.
Startuję tuż po 10 i już ładnie przygrzewa. Z Gorlic jadę do Szymbarku, gdzie skręcam na Bielankę. Mozolne zdobywanie wysokości jest idealne na rozgrzewkę, tylko dlaczego pod wiatr?
Na szczycie obserwuję jeszcze śnieg na wzgórzach w oddali. Zjeżdżam do Łosi i kieruję się na Ropę. Dalej odbijam na Brunary i następnie na Uście Gorlickie. Później wybieram kierunek na Wysową- nie wiem po co, bo omordowałem się tylko pod wiatr. W Blechnarce asfalt zaczął zanikać, więc wracam- wreszcie złapałem wiatr w żagle. Z Uścia Gorlickiego jadę do Kwiatonia, gdzie pod cerkwią robię sobie przerwę. Wcześniej jednak mogę podziwiać bociana czarnego- strasznie płochliwa bestia. Wracam kawałek i podjeżdżam przez Oderne do Nowicy. Po drodze dopadam liska lezącego sobie rowem- dostrzegł mnie w ostatniej chwili :D Zaliczyłem najgorszy podjazd dnia i jestem na Przełęczy Małastowskiej. Gadam chwilę z napotkanym rowerzystą i jedziemy w stronę Gorlic. Na serpentnach trochę mi dojechał, ale później byłem już tylko znikającym punktem. Cały czas powyżej 40 km/h, więc momentalnie dotarłem na miejsce skąd startowałem.
Psikus na początek © miciu222145
Okolice Bielanki © miciu222145
W oddali śnieg :D © miciu222145
Cerkiew w Czarnej © miciu222145
Smolony bociek © miciu222145
Cerkiew w Kwiatoniu © miciu222145
Chodzi liseł koło drogi © miciu222145
Widok z Przysłopu © miciu222145
Rano przymrozek, do tego rower pakuję bez powietrza, ogarnę to na miejscu.
Startuję tuż po 10 i już ładnie przygrzewa. Z Gorlic jadę do Szymbarku, gdzie skręcam na Bielankę. Mozolne zdobywanie wysokości jest idealne na rozgrzewkę, tylko dlaczego pod wiatr?
Na szczycie obserwuję jeszcze śnieg na wzgórzach w oddali. Zjeżdżam do Łosi i kieruję się na Ropę. Dalej odbijam na Brunary i następnie na Uście Gorlickie. Później wybieram kierunek na Wysową- nie wiem po co, bo omordowałem się tylko pod wiatr. W Blechnarce asfalt zaczął zanikać, więc wracam- wreszcie złapałem wiatr w żagle. Z Uścia Gorlickiego jadę do Kwiatonia, gdzie pod cerkwią robię sobie przerwę. Wcześniej jednak mogę podziwiać bociana czarnego- strasznie płochliwa bestia. Wracam kawałek i podjeżdżam przez Oderne do Nowicy. Po drodze dopadam liska lezącego sobie rowem- dostrzegł mnie w ostatniej chwili :D Zaliczyłem najgorszy podjazd dnia i jestem na Przełęczy Małastowskiej. Gadam chwilę z napotkanym rowerzystą i jedziemy w stronę Gorlic. Na serpentnach trochę mi dojechał, ale później byłem już tylko znikającym punktem. Cały czas powyżej 40 km/h, więc momentalnie dotarłem na miejsce skąd startowałem.
Psikus na początek © miciu222145
Okolice Bielanki © miciu222145
W oddali śnieg :D © miciu222145
Cerkiew w Czarnej © miciu222145
Smolony bociek © miciu222145
Cerkiew w Kwiatoniu © miciu222145
Chodzi liseł koło drogi © miciu222145
Widok z Przysłopu © miciu222145
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze