Dystans10.57 km Czas00:37 Vśrednia17.14 km/h
Szlifowanie na śniadanie, czyli praktyka
Szlifowanie na śniadanie, czyli praktyka czyni mistrza.
Wyjechałem do pracy o 5:30. Na zewnątrz -1 st., ale już nie padało. Wyjechałem na główną drogę, zahamowałem przed skrętem i... jak się pozbierałem, to pojechałem dalej, ale ostrozniej. Było niesamowicie slisko, mimo to dalsza droga była już bez przygód. jeszcze kilka takich upadkufff i zostanę mistrzem szlifowania- będę szlifował wszystko i wszędzie. Wieczorem wracałem w sporych ilościach śniegu.
W zimówce nowe pedały po przebiegu 6 km tak wyglądają, a właściwie to lewy.
Wyjechałem do pracy o 5:30. Na zewnątrz -1 st., ale już nie padało. Wyjechałem na główną drogę, zahamowałem przed skrętem i... jak się pozbierałem, to pojechałem dalej, ale ostrozniej. Było niesamowicie slisko, mimo to dalsza droga była już bez przygód. jeszcze kilka takich upadkufff i zostanę mistrzem szlifowania- będę szlifował wszystko i wszędzie. Wieczorem wracałem w sporych ilościach śniegu.
W zimówce nowe pedały po przebiegu 6 km tak wyglądają, a właściwie to lewy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.