Dystans100.13 km Teren60.00 km Czas05:36 Vśrednia17.88 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy1450 m
Ognicho na Strzałówce.
Co roku o tej porze wybieramy się na ognisko na Strzałówkę. Pogoda zacna, więc nie pozostaje nic innego jak jechać. Koło tunelu czeka Tobol, Kundello i zjawia się jeszcze Kona. Wzdłuż Zalewu do Zwięczycy i cały czas Wisłokiem aż do Zarzecza. Kawałek główną drogą i skręcamy w Babicy. Podjazd czarnym szlakiem i jedziemy żółtym na Sołonkę. Na miejscu ogniskowym czeka Wilczek. Jedziemy dalej żółtym na Wilcze. Jedzie się dobrze, ale Kona pęknął siodełko, a ja urywam spinkę na podjeździe. Zakładam zapas i jedziemy dalej. Z Wilczego zjeżdżamy do Gwoźnicy, Kona łapie snejka- przerwa pod sklepem. Sporo terenu i sporo pod górkę- wylatujemy między Domaradzem, a Lutczą. W Lutczy robimy zakupy i podjeżdżamy na Strzałówkę. Na Górze czeka Michał. Zaliczamy wtopę roku- nikt nie ma ognia ze sobą :D Kona z Wilczkiem zjeżdżają i przywożą zapalniczkę. Jakoś nie chciało się to jarać, ale się udało. Pojedzeni, napici zaczynamy wracać. Fajny zjazd i znowu jesteśmy w Lutczy i znowu robimy zakupy. W Zyznowie zaczynamy srogi podjazd na szlak czarny- widoki za to piękne. Przez Kopalinę docieramy do Glinika Charzewskiego i dalej żółtym do Czudca. Tobol wraca asfaltem, a my czarnym na Grochowiczną. Zjazd do Lutoryża i przez Boguchwałę do Rzeszowa. Wypad bardzo fajny- terenu, górek i i kilometrów było w sam raz.
Jedziemy na Wilcze.
No to pojechałem.
Trzeba coś zmajstrować- fot. Kundello.
Na zjeździe :D
Przerwa w Gwoźnicy- fot. Kundello.
Kąty Luteckie.
Strzałówka.
Przygotowania.
Jest i ogień.
Nareszcie sobie pojemy- fot. Kundello.
A kuku.
Widoki przednie.
Jedziemy na Wilcze.
No to pojechałem.
Trzeba coś zmajstrować- fot. Kundello.
Na zjeździe :D
Przerwa w Gwoźnicy- fot. Kundello.
Kąty Luteckie.
Strzałówka.
Przygotowania.
Jest i ogień.
Nareszcie sobie pojemy- fot. Kundello.
A kuku.
Widoki przednie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze