Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2023
Dystans całkowity: | 1233.06 km (w terenie 32.00 km; 2.60%) |
Czas w ruchu: | 55:23 |
Średnia prędkość: | 22.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.26 km/h |
Suma podjazdów: | 3921 m |
Suma kalorii: | 23768 kcal |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 42.52 km i 1h 54m |
Więcej statystyk |
Dystans48.42 km Czas02:12 Vśrednia22.01 km/h VMAX44.42 km/h Podjazdy 90 m
Dystans40.30 km Czas01:56 Vśrednia20.84 km/h VMAX27.33 km/h Podjazdy 65 m
Dystans42.82 km Czas01:58 Vśrednia21.77 km/h VMAX32.74 km/h Podjazdy110 m
Dystans25.01 km Czas01:10 Vśrednia21.44 km/h VMAX33.11 km/h Podjazdy 17 m
Dystans38.52 km Czas01:46 Vśrednia21.80 km/h VMAX43.61 km/h Podjazdy181 m
Dystans55.71 km Czas02:36 Vśrednia21.43 km/h VMAX30.45 km/h Podjazdy 73 m
Dystans49.76 km Czas02:23 Vśrednia20.88 km/h VMAX35.98 km/h Podjazdy 70 m
Dystans11.53 km Czas00:34 Vśrednia20.35 km/h VMAX34.47 km/h Podjazdy 11 m
Dystans5.85 km Czas00:30 Vśrednia11.70 km/h VMAX20.30 km/h Podjazdy 8 m
Odcinek 106/5031. Sycylia. 11. "Aeroporto di Catania Fontanarossa".
Pora się zbierać. Pogoda wróciła do słonecznej normy, więc robimy przerwę na wiadomo co :D Z zapasem czasu docieramy na lotnisko- znowu robota z rowerami. Z niewielkimi problemami z odprawą Grześka, ale włazimy do samolotu. Ze scyzorykiem na pokładzie- ehh ci włosi. 955 km 11 dni, z czego 9, to była całodzienna jazda. Sycylia pokazało swoje dwa oblicza. Pierwsze: śmierdzący, zaśmiecony, zaniedbany kawałek ziemi pośród mórz, gdzie kierowcy ciągle się pchają i trąbią jak potłuczeni- szału można dostać. Drugie- raj turystyczny, gdzie nie popatrzeć, to piękny widok, czy zabytek. Jedzenie, knajpy i miasteczka tworzą niepowtarzalny klimat, no i mieszkańcy, co cicho być nie potrafią :D Po przylocie do Polski siedzieliśmy pod lotniskiem i w ciągu 30 minut nie zatrąbił nikt- to jakieś nienormalne. No i czystość, u nas jest jak jest, ale to jest straszliwa różnica. Jeszcze słówko o tamtejszych kolarzach/rowerzystach: chciałbym mieć tyle entuzjazmu i dobrego humoru. Już z daleka krzyczeli, witali się, mimo, że oni na szosach, my z innego świata, ale niesamowici to ludzie. Poprawiali humor momentalnie. Nawet staruszkowie koło 70 dziarsko cisnący pod górę witali się jak z dobrymi znajomymi.
Mapka
Mapka