Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2017
Dystans całkowity: | 815.80 km (w terenie 48.00 km; 5.88%) |
Czas w ruchu: | 40:52 |
Średnia prędkość: | 19.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 66.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4040 m |
Suma kalorii: | 10650 kcal |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 30.21 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
Dystans52.75 km Teren6.00 km Czas02:36 Vśrednia20.29 km/h VMAX53.00 km/h Podjazdy470 m
Odcinek 45. "Jechać, czy nie jechać ?".
To co wyprawiał dzisiaj wiatr, to przechodziło ludzkie pojęcie. Aż nie chciało się z domu ruszać. Prognozy się jednak sprawdziły i po południu wiatr było co raz słabszy, aż do totalnej ciszy wieczorem. Co z tego, skoro się zachmurzyło i było 2 stopnie. Tyle narzekania. Ruszam na Słocinę i lasem podjeżdżam na Rocha. Później do Chmielnika i na Magdalenkę. Przez Cierpisz do Handzlówki i miałem jechać lasem na Husów, ale po wycince nie dało rady. Zjeżdżam do Albigowej i przez Kraczkową wracam do Rzeszowa.
Dystans50.25 km Teren4.00 km Czas02:29 Vśrednia20.23 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy300 m
Odcinek 44. "Walka".
Z cholernie cholernym wiatrem. Rano mróz, później całkiem ciepło, co z tego jak weekend ma być deszczowy. Do Budziwoja, na Przylasek. Później kładka w Boguchwale i do domu.
Dystans44.17 km Teren3.00 km Czas02:14 Vśrednia19.78 km/h VMAX46.00 km/h Podjazdy160 m
Odcinek 43. " Dupna pogoda".
Rano zimno jak cholera, pod wieczór całe 6, ale cholernie mocny i zimny wiatr nie pomagał. Pojechałem na kładkę do Boguchwały, później Tyczyn i do domu.
Dystans24.02 km Czas01:15 Vśrednia19.22 km/h VMAX32.00 km/h
Temp.-1.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans22.27 km Teren2.00 km Czas01:20 Vśrednia16.70 km/h VMAX31.00 km/h
Temp.6.0 °C SprzętRadzio :)
Odcinek 41. "!"
Ten dzień był strasznie drętwy. Rano deszcz, samopoczucie z dupy. Po pracy stwierdziłem, że przejadę się kawałek,. Pojechałem na kładkę do Boguchwały i już w Budziwoju oberwał się zaworek z tyłu. Zakładam nową dętkę i...... wielki chuj. Pompka nie pompuje. W tylu zakątkach Europy mnie ratowała, a tu taka porażka. Wkurwiłem się, tak ją sponiewierałem, że sam byłem w szoku. Wsiadłem na rower i z nową, nie napompowaną dętką pojechałem do domu. 8 km męki i oberwany zaworek. Dobrze, że nikt mi nie podpadł po drodze, bo nie wiem jak by się to skończyło. Mam dosyć. Zwłoki pompki porozrzucałem gdzieś w Budziwoju.
Dystans13.29 km Czas00:41 Vśrednia19.45 km/h VMAX30.00 km/h
Temp.3.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans49.59 km Teren11.00 km Czas02:49 Vśrednia17.61 km/h VMAX59.00 km/h Podjazdy650 m
Odcinek 39. " Nie bardzo".
Nie dość, że wiało, to jeszcze co chwilę pojawiała się mżawka. Nie chciałem w domu siedzieć, więc musiałem trochę powalczyć z pogodą. Najpierw na Zalesie, gdzie spotykam Rafała Wilka. Podjeżdżam serpentynami na Łany i zjeżdżam do Kielnarowej. Dalej przez Borek Stary i podjazd na Borówki. Zjazd i z Woli Rafałowskiej podjazd w okolice Magdalenki. Zjeżdżam do Malawy i lecę do domu. Brr, zmarzłem.
Dystans60.43 km Teren16.00 km Czas03:15 Vśrednia18.59 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy610 m
Odcinek 38. "Szału nie ma".
Jeśli chodzi o pogodę, a i wyjazd był taki sobie. Tak wyszło, że musiałem jechać sam. Uderzam na Racławówkę i Nosówkę. Tam bocznymi dróżkami docieram do Błędowej Zgłobieńskiej. Żółty szlak miejscami mocno sponiewierany, a i koło przekaźników ciężko przejechać. W Nockowej przerwa na papu. W Zgłobniu podjeżdżam do Wielkiego Lasu i jadę w okolice Grochowicznej. Zjazd do Lutoryża, Boguchwała i do domu.
Gdzieś koło Błędowej.
Żółty szlak.
Kto zrozumie biegaczy? Bo ja nie ogarniam. Do tego pojawiła się rolkarka i pcha się na siłę z łapami pod moje koła, zaczyna mnie to wkurwiać.
Gdzieś koło Błędowej.
Żółty szlak.
Kto zrozumie biegaczy? Bo ja nie ogarniam. Do tego pojawiła się rolkarka i pcha się na siłę z łapami pod moje koła, zaczyna mnie to wkurwiać.
Dystans21.27 km Czas01:03 Vśrednia20.26 km/h VMAX45.00 km/h
Temp.4.0 °C SprzętRadzio :)
Dystans23.25 km Czas01:09 Vśrednia20.22 km/h VMAX35.00 km/h
Temp.2.0 °C SprzętRadzio :)