Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 898.64 km (w terenie 148.00 km; 16.47%) |
Czas w ruchu: | 41:39 |
Średnia prędkość: | 21.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7784 m |
Suma kalorii: | 19510 kcal |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 29.95 km i 1h 23m |
Więcej statystyk |
Dystans8.72 km Czas00:25 Vśrednia20.93 km/h VMAX29.00 km/h
Temp.5.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans9.32 km Czas00:27 Vśrednia20.71 km/h VMAX29.00 km/h
Temp.6.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans83.98 km Czas03:18 Vśrednia25.45 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy1180 m
Ledwie żyw .
Wczorajszy dzień przeleżałem w łóżku. Tak, wiem, było pięknie, ale dopadła mnie taka migrena, że chciałem rzygać mózgiem- ha, tylko czy coś tam mam? Niedziela, wstaję jak pijany, obijam się o ściany- dobry dzień na śmierć. Jak umrzeć, to robiąc coś przyjemnego- pakuję manatki i pędzę do Birczy- coś mokrawo, ale może już nie będzie padało. Jakoś po 11 wyruszam w stronę Woli Korzenieckiej, czyli podjazd na rozgrzewkę. Mijam ludzi w kamizelkach, cóż, pewnie będzie jakaś impreza, ale nikt nic nie mówi, to jadę. Mija mnie rajdowe Clio- oho, coś tu nie gra :D Jakieś 2/3 podjazdu i zdejmują mnie z drogi- zdziwieni wielce, że nikt mnie nie zatrzymał- super zabezpieczenie. Odbywały się testy, ale kiepsko to zorganizowali. Dobre miejsce na Stravie uciekło, zamiast 3- jest 10 :/ Jadę do Posady Rybotyckiej i Rybotycz, lekko w dół, z wiatrem, wzdłuż rzeki Wiar. Jeszcze Huwniki i podjazd na Kalwarię Pacławską. Sam podjazd nie jest jakiś straszny, ale końcówka masakruje. Fota i powrót- odbijam na Arłamów. Wielokilometrowy podjazd idzie sprawnie, bo jedzie się równo. Teraz zjazd do Jureczkowej i jazda główną drogą do Kuźminy. Nie dość, że pod wiatr, to jeszcze te cholerne podjazdy. Skręcam na Leszczawkę i po podjeździe czeka nagroda- zjazd, z serpentynami, szaleństwo. Przez Starą Birczę do Birczy. Jak zwykle mój stan, kompletnie nie zgrywa się z kondycją na rowerze :D
Asfalt urywa dupę- do Rybotycz, wzdłuż Wiaru © miciu222145
Cerkiew obronna p.w. Św. Onufrego- Posada Rybotycka © miciu222145
Sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej © miciu222145
W oddali Ukraina, z Arłamowa © miciu222145
Tak można jechać- Arłamów © miciu222145
Przed zjazdem do Starej Birczy © miciu222145
Asfalt urywa dupę- do Rybotycz, wzdłuż Wiaru © miciu222145
Cerkiew obronna p.w. Św. Onufrego- Posada Rybotycka © miciu222145
Sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej © miciu222145
W oddali Ukraina, z Arłamowa © miciu222145
Tak można jechać- Arłamów © miciu222145
Przed zjazdem do Starej Birczy © miciu222145
Dystans8.84 km Czas00:25 Vśrednia21.22 km/h VMAX29.00 km/h
Temp.3.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans47.28 km Teren15.00 km Czas02:19 Vśrednia20.41 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy590 m
Miodzio pogoda.
Żal było siedzieć w domu, gdy za oknem wiosna. Ruszam na Zalesie i serpentynką wspinam się na Łany. Tam spotykam starszego szosowca i jedziemy razem do rozjazdu- ja lecę z Matysówki na Kielnarową i podjeżdżam na Borówki, terenem oczywiście. Później Hyżne i Zjazd do Błędowej Tyczyńskiej. W Woli Rafałowskiej wybieram fajny podjazd terenem pod przekaźnik w Chmielniku. Później na Magdalenkę- Tatry były widoczne, ale słabo raczej, więc nie czekam i zjeżdżam do Malawy. Później już do Rzeszowa.
Widok na Rzeszów, czyli na serpentynce © miciu222145
Droga z Hyżnego © miciu222145
Skąd ta tęcza? © miciu222145
Zachód z Magdalenki © miciu222145
Widok na Rzeszów, czyli na serpentynce © miciu222145
Droga z Hyżnego © miciu222145
Skąd ta tęcza? © miciu222145
Zachód z Magdalenki © miciu222145
Dystans8.94 km Czas00:25 Vśrednia21.46 km/h VMAX28.00 km/h
Temp.2.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans38.49 km Czas01:32 Vśrednia25.10 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy270 m
Tylko jeden podjazd.
Trochę wieje, ale najważniejsze, że nie pada :D
Jadę w stronę Słociny, później przez Malawę. Podjeżdżam za Kościołem- 2/3 podjazdu, to świeżutki asfalcik. Można popuścić wodze fantazji na zjeździe. Później w stronę Rocha i zjeżdżam do Chmielnika. Kielnarowa, Tyczyn, Budziwój i do domu przez Żwirownię.
Koniec dnia już bliski © miciu222145
Jadę w stronę Słociny, później przez Malawę. Podjeżdżam za Kościołem- 2/3 podjazdu, to świeżutki asfalcik. Można popuścić wodze fantazji na zjeździe. Później w stronę Rocha i zjeżdżam do Chmielnika. Kielnarowa, Tyczyn, Budziwój i do domu przez Żwirownię.
Koniec dnia już bliski © miciu222145
Dystans8.25 km Czas00:24 Vśrednia20.62 km/h VMAX30.00 km/h
Temp.1.0 °C SprzętZielona Zimówka- czyli sprzęt do jazdy ekstremalnej.
Dystans37.08 km Czas01:32 Vśrednia24.18 km/h VMAX57.00 km/h Podjazdy310 m
Bardzo lany poniedziałek.
Przestało kropić, przebijało się słonko, a na horyzoncie nic złego się nie działo- no raczej w domu siedział nie będę. Już pod klatką spotykam Ravena i chwilę gadamy. Ruszam nad Zalew, dalej standard, czyli Zwięczyca, Racławówka, Niechobrz i wspinaczka pod Krzyż. Pojawiła się chmura, ale przeszła wioskami obok. Jednak co innego mnie martwi- nadciąga kolejna, jeszcze większa :D Zjazd do Niechobrza i kierunek Mogielnica. Tutaj ostro lało i tonę w wodzie. Docieram do Boguchwały i zaczyna się- na początek grad, oj boli :D W Zwięczycy siadam chwilę na przystanku- sypie śnieg, ale nie zanosi się na szybki koniec, więc jadę dalej. Pojawia się deszcz, ale jestem już blisko, więc tylko Lisia i do domu. Jedna warstwa ubrań pozostała sucha, do reszty dodałem proszku i wyprałem :D
Ależ tam pięknie leje- pod Krzyżem w Niechobrzu © miciu222145
Oczywiście wszystko upieprzone © miciu222145
Ależ tam pięknie leje- pod Krzyżem w Niechobrzu © miciu222145
Oczywiście wszystko upieprzone © miciu222145
Dystans41.00 km Teren3.00 km Czas01:57 Vśrednia21.03 km/h VMAX56.00 km/h Podjazdy290 m
Pomieszanie z poplątaniem.
Pogoda serwuje dzisiaj słońce pomieszane ze śniegiem lub deszczem. Przy takiej pogodzie czuję się kiepsko, a że do pełni sił nie wróciłem, to wiedziałem, że łatwo nie będzie. Pierwsze obroty korbą to potwierdziły- masakra. Jadę na Żwirownię, później na Zalesie i wspinam się na Łany. Powoli nadciągają ciemne chmury. Z Matysówki zjeżdżam do Kielnarowej i rezygnuję z jazdy prosto w chmurę, jadę do Tyczyna. Później Budziwój, gdzie dopada mnie śnieg z deszczem, dalej Boguchwała, Zwięczyca i do domu.
Trzeba dotrzeć maleństwa © miciu222145
Chmury nadciągają © miciu222145
Buduje się nowy most © miciu222145
Tam już leje © miciu222145
Trzeba dotrzeć maleństwa © miciu222145
Chmury nadciągają © miciu222145
Buduje się nowy most © miciu222145
Tam już leje © miciu222145