Dystans169.18 km Teren25.00 km Czas08:03 Vśrednia21.02 km/h VMAX62.00 km/h Podjazdy1870 m
Tętnośr.138 TętnoMAX184 Kalorie 5500 kcal Temp.26.0 °C SprzętRadon ZR Litening Custom
Liwocz na luzie.
Kategoria 100 i więcej
Seba wymyślił sobie wypad na Liwocz. Koło tunelu zjawił się Wilczek, a na Konę nie czekaliśmy, tylko nas dogonił. Poranek mglisty, ale jakoś duszno było. Najpierw przez Zwięczycę i Boguchwałę do Lutoryża. Wspinaczka na Grochowiczną czarnym szlakiem i zjazd również nim do Czudca. Zakupy i jedziemy do Nowej Wsi i na żółty szlak do Łętowni. Kawałek żółtym i w Dobrzechowie odbijamy na Wysoką Strzyżowską. W Jazowej odbijamy na kładkę do Wiśniwoej. Wilczek zjeżdża po schodkach, mi nie idzie, a Kona zalicza glebę dnia. Przystawiło koło do wystającej płyty i zaliczył piękny lot. Trochę poobijany, ale jedziemy dalej. Odwiedzamy schron w Cieszynie-Stępinie i jedziemy w stronę Gogołowa. Podjeżdżamy koło wyciągu- słońce przypieka i wyciska siódme poty. ŻÓłty szlak przyjemnie prowadzi nas w stronę Kołaczyc. Tam dłuższy postój i zakupy.
Przekraczamy Wisłokę i żółtym atakujemy Liwocz. Jak zwykle łatwo nie było, ale docieramy sprawnie. Na szczycie odpoczywamy i podziwiamy raczej mizerne widoki, bo mgła była spora. Fajnym szlakiem zielonym zjeżdżamy do Bączala i jedziemy do Jasła. Tam znowu przerwa i obserwujemy jak z nad Ukrainy nadciąga burza. Jedziemy przez Warzyce i Lublę. Zaczyna kropić, więc na przystanku radzimy co dalej. Jedziemy- dzięki temu omijamy deszcz. We Frysztaku odbijamy na boczną drogę i jedziemy do Jazowej. Drogi mokre, więc i my za czyści nie jesteśmy. Markuszowa, Gbiska i Strzyżów. Od strony Rzeszowa nadchodzi chmura, ale omija nas. Przez Zaborów do Czudca. Kona dyktuje mocne tempo- lecimy 40-45 km/h do Wyżnego. Babica, Lubenia i Siedliska. W tylną oponę łapię szkło, a Kona z Wilczkiem nam uciekają. 5 minut i jedziemy dalej, a jedzie się super, lepiej niż rano. W Budziwoju doganiamy Konę. Sporo ulic zalanych po ulewie. Ponad 4 h przerw sprawiły, że nie bardzo byliśmy zmęczeni. Mi od Czudca, do Jasła towarzyszył ból głowy. Od 100 km jechaliśmy w ekstra tempie, co jest trochę dziwne. Dzięki chłopaki za wyjazd.
Wpis u Seby

Czarny na Grochwiczną © miciu222145

Seba na kłdce w Jazowej © miciu222145

Kona będzie zjeżdżał © miciu222145

Coś poszło nie tak © miciu222145


Droga ze Stępiny © miciu222145
]
Gogołow, podjazd koło wyciągu © miciu222145

Dodatkowa amortyzacja © miciu222145

Jakiś Troll, a może Żull © miciu222145

Na Rynku w Kołaczycach © miciu222145

Kołaczyce. Kościół i dom z podcienaimi © miciu222145

Szpaki jedzą wiśnie © miciu222145

Pod Krzyżem na Liwoczu © miciu222145

Widok z góry © miciu222145

Mgła psuje widoki © miciu222145

Mały serwis © miciu222145

Komentarze

Petroslavrz
09:10 środa, 10 lipca 2013
Piękne tereny
lemur89
20:42 niedziela, 7 lipca 2013
Ambitny i wymagający wyjazd,widoki z liwocza są rewelscyjne i miłe dla oka szkoda że wam widocznośc nie dopisała,i mieliście niezłe szczęscie że deszcz eam nie popsuł wyjazdu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
© 2017 Exsom Group, LLC. All Rights Reserved. Terms of Service · Privacy Policy · DMCA · System Status